Plan treningowy a sezon startowy - jak to rozwiązać?
: 06 lip 2010, 20:52
Witam,
Mam taki mały dylemat i pomimo, że jeszcze sporo czasu to wolałbym w miarę wcześnie zasięgnąć informacji żeby ewentualnie coś skorygować.
Jako, że startuję w zawodach canicrossu (bieg z psem) gdzie dystanse oscylują w granicach 5 km to biegam wg planu z bieganie.pl dla średnio zaawansowanych na 5 km 5x w tygodniu. Po małej modyfikacji i powtórzeniu kilku tygodni po 2 razy plan zakończę dokładnie na pierwsze zawody w sezonie. ZAwody są zawsze dwudniowe (sobota, niedziela) i planuję wystartować na sześciu w ciągu 10 tygodni. Tak krótki jest sezon startowy niestety dla tych konkurencji.
Tu moje pytanie co robić w okresie startowym aby nie stracić formy wypracowanej (obojętnie jaka by nie była) a może i jeszcze ją trochę podbudować biorąc pod uwagę, że prawie co weekend będzie bieganie na maksa dwa dni z rzędu?
Chodzi mi po głowie coś takiego: sobota, niedziela starty, poniedziałek wolne, wtorek jakieś 30 - 50 min tak 65-75% regeneracyjnie, środa 30-40 min 75% + w jednym tygodniu jakieś przebieżki mocniejsze 10x200/100 a w drugim tygodniu jakieś podobne ilości i dystanse ale podbiegów a nie prebieżek, czwartek zależnie od samopoczucia już wolne lub z godzinka tak na 75%.
Tu moje pytanie czy takie coś było by w porządku, czy coś radykalnie zmienić?
Sezon kończy sie Mistrzostwami Polski, na których wiadomo że chce się człowiek w miarę zaprezentować aczkolwiek biegam sobie zupełnie amatorsko i o nic wielkiego poza własną satysfakcją nie mam szans zawalczyć.
Mam taki mały dylemat i pomimo, że jeszcze sporo czasu to wolałbym w miarę wcześnie zasięgnąć informacji żeby ewentualnie coś skorygować.
Jako, że startuję w zawodach canicrossu (bieg z psem) gdzie dystanse oscylują w granicach 5 km to biegam wg planu z bieganie.pl dla średnio zaawansowanych na 5 km 5x w tygodniu. Po małej modyfikacji i powtórzeniu kilku tygodni po 2 razy plan zakończę dokładnie na pierwsze zawody w sezonie. ZAwody są zawsze dwudniowe (sobota, niedziela) i planuję wystartować na sześciu w ciągu 10 tygodni. Tak krótki jest sezon startowy niestety dla tych konkurencji.
Tu moje pytanie co robić w okresie startowym aby nie stracić formy wypracowanej (obojętnie jaka by nie była) a może i jeszcze ją trochę podbudować biorąc pod uwagę, że prawie co weekend będzie bieganie na maksa dwa dni z rzędu?
Chodzi mi po głowie coś takiego: sobota, niedziela starty, poniedziałek wolne, wtorek jakieś 30 - 50 min tak 65-75% regeneracyjnie, środa 30-40 min 75% + w jednym tygodniu jakieś przebieżki mocniejsze 10x200/100 a w drugim tygodniu jakieś podobne ilości i dystanse ale podbiegów a nie prebieżek, czwartek zależnie od samopoczucia już wolne lub z godzinka tak na 75%.
Tu moje pytanie czy takie coś było by w porządku, czy coś radykalnie zmienić?
Sezon kończy sie Mistrzostwami Polski, na których wiadomo że chce się człowiek w miarę zaprezentować aczkolwiek biegam sobie zupełnie amatorsko i o nic wielkiego poza własną satysfakcją nie mam szans zawalczyć.
