Nie mogłem sie "na oddychac xD" ;/
: 29 maja 2010, 13:12
Pierwszy raz zdarzyło mi sie cos takiego jak problem z "wyłapaniem powietrza z powietrza
xD"
Nie pamietam kiedy ostatnio biegałem przy słoncu , zawsze jest juz chłodno.
Podczas biegania zwykłem sobie chwalic moje płuca
xD tzn ze potrafie sobie dostarczyc dostatecznej ilosci swiezego tlenu bez jakis tam wielkich trudnosci ( tzn ze one wysiadaja dopiero po nogach xD)
ALe do rzeczy . Wczoraj wyjatkowo wybiegłem przed 20 ( temperatura nawet niska jakies 20 stopni
) i od razu poczułem brak tego wentylowania w płucach
.
Tak jakbym nie mógł sobie go nabrac , normalnie katorga , dysze jak lokomotywa i mysle "co ja k***a zapomniałem jak sie oddycha
??" moje "zdolnosci" biegowe spadły gdzies tak o 30% fakt ze miałem zakwasy ale to przeciez nie pierwszy raz xD
Czy to kwestia braku przyzwyczajenia do temperatury ( cała zima wybiegana i same wieczory ) ?
Znacie cos takiego ?? skąd to sapanie tzn uczucie braku powietrza ...
Wiem ze zagmatwane , prosze o odpowiedz xD

Nie pamietam kiedy ostatnio biegałem przy słoncu , zawsze jest juz chłodno.
Podczas biegania zwykłem sobie chwalic moje płuca

ALe do rzeczy . Wczoraj wyjatkowo wybiegłem przed 20 ( temperatura nawet niska jakies 20 stopni


Tak jakbym nie mógł sobie go nabrac , normalnie katorga , dysze jak lokomotywa i mysle "co ja k***a zapomniałem jak sie oddycha

Czy to kwestia braku przyzwyczajenia do temperatury ( cała zima wybiegana i same wieczory ) ?
Znacie cos takiego ?? skąd to sapanie tzn uczucie braku powietrza ...
Wiem ze zagmatwane , prosze o odpowiedz xD