Naprawde Easy 70%HR max vs 75%HR max
: 14 kwie 2010, 12:59
Witam,
mam pytanie do osób znających się 'bardziej'
W treningu >45min 10km M.Bartoszaka są biegania w zakresie Easy ale na dwóch poziomach tętna 70% lub 75%
wrzucając dowolnie to w różne kalkulatory różnica w tempie to ok 25-30sek na km.
I tak się teraz zastanawiam i dywaguje sobie : łatwiej mi biec na zakresie 75% (z uwzględnieniem kwestii psychologicznej), choć postanowiłem sobie twardo trzymać się ułożonego programu tym bardziej ,że są osobne dni oparte na dokladnym tempie.
Ja wiem, że każdy powie biegaj jak czujesz, że są dwie szkoły - ale skoro w treningach rozróżnia się oba poziomy Easy to coś jest na rzeczy. I chyba nie do końca chodzi o regenerację po/przed dniami akcentow (choc nie są one wcale lekkie)
JS w swoich książkach dosyć duży nacisk kładzie na nie przekraczaniu ustalonych w treningu zakresach, ale też wnioskuje że ma to fundamentalne znaczenie.
Ah i jeszcze jedno - pozerkałem sobie na blogi i w sumie nie znalazłem za nielicznymi wyjątkami osób biegających poniżej 75%.
Więc jak do do cholery jest : przerost ambicji biegaczy aby biegać szybciej już wcześniej. Czy totalnie bez sensu rozbijanie tych zakresów i powiedzenie sobie amerykanie biegają szybciej.
pozdrawiam
tc
mam pytanie do osób znających się 'bardziej'
W treningu >45min 10km M.Bartoszaka są biegania w zakresie Easy ale na dwóch poziomach tętna 70% lub 75%
wrzucając dowolnie to w różne kalkulatory różnica w tempie to ok 25-30sek na km.
I tak się teraz zastanawiam i dywaguje sobie : łatwiej mi biec na zakresie 75% (z uwzględnieniem kwestii psychologicznej), choć postanowiłem sobie twardo trzymać się ułożonego programu tym bardziej ,że są osobne dni oparte na dokladnym tempie.
Ja wiem, że każdy powie biegaj jak czujesz, że są dwie szkoły - ale skoro w treningach rozróżnia się oba poziomy Easy to coś jest na rzeczy. I chyba nie do końca chodzi o regenerację po/przed dniami akcentow (choc nie są one wcale lekkie)
JS w swoich książkach dosyć duży nacisk kładzie na nie przekraczaniu ustalonych w treningu zakresach, ale też wnioskuje że ma to fundamentalne znaczenie.
Ah i jeszcze jedno - pozerkałem sobie na blogi i w sumie nie znalazłem za nielicznymi wyjątkami osób biegających poniżej 75%.
Więc jak do do cholery jest : przerost ambicji biegaczy aby biegać szybciej już wcześniej. Czy totalnie bez sensu rozbijanie tych zakresów i powiedzenie sobie amerykanie biegają szybciej.
pozdrawiam
tc