Czuja moc!
: 29 cze 2004, 23:35
"Czuja moc!" - tak niegdyś krzyczał w upojeniu alkoholowym bywalec jednej ze śląskich dyskotek, biegając po parkiecie i wywijając nad głową stolikiem, wzbudzając przy tym aplauz tłumu.
Ja też od kilku dni mógłbym tak krzyczeć w trakcie treningów. Złapałem wiatr w żagle, mam niespożyte siły biegowe, z każdym treningiem poprawiam znacznie swe rezultaty na każdej trasie (np. dziś na 30,50 z dotychczasowych 33,20). Wydaje mi się, że złapałem tzw. drugi zakres - dotychczas moje bieganie to był raczej trucht, teraz rozwiązały mi się nogi i potrafię nimi energicznie przebierać przez dłuższy czas.
W zasadzie to nic tylko się cieszyć. Niemniej spytam Was, bardziej doświadczonych, na co uważać w takiej sytuacji, ew. jak ją najlepiej wykorzystać? Realizuję plan z myślą o półmaratonie jesienią i na razie powinienem zgodnie z nim robić spokojne, coraz dłuższe rozbiegania, jednak roznosi mnie energia na treningach i wszędzie chcę biec szybciej i szybciej. Czy to może doprowadzić do przegrzania się i zniżki formy w dalszej części sezonu? Czy nie szczypać się i korzystać z formy, dając ile wlezie?
Ja też od kilku dni mógłbym tak krzyczeć w trakcie treningów. Złapałem wiatr w żagle, mam niespożyte siły biegowe, z każdym treningiem poprawiam znacznie swe rezultaty na każdej trasie (np. dziś na 30,50 z dotychczasowych 33,20). Wydaje mi się, że złapałem tzw. drugi zakres - dotychczas moje bieganie to był raczej trucht, teraz rozwiązały mi się nogi i potrafię nimi energicznie przebierać przez dłuższy czas.
W zasadzie to nic tylko się cieszyć. Niemniej spytam Was, bardziej doświadczonych, na co uważać w takiej sytuacji, ew. jak ją najlepiej wykorzystać? Realizuję plan z myślą o półmaratonie jesienią i na razie powinienem zgodnie z nim robić spokojne, coraz dłuższe rozbiegania, jednak roznosi mnie energia na treningach i wszędzie chcę biec szybciej i szybciej. Czy to może doprowadzić do przegrzania się i zniżki formy w dalszej części sezonu? Czy nie szczypać się i korzystać z formy, dając ile wlezie?