Strona 1 z 1

Czuja moc!

: 29 cze 2004, 23:35
autor: Karol Yfer
"Czuja moc!" - tak niegdyś krzyczał w upojeniu alkoholowym bywalec jednej ze śląskich dyskotek, biegając po parkiecie i wywijając nad głową stolikiem, wzbudzając przy tym aplauz tłumu.

Ja też od kilku dni mógłbym tak krzyczeć w trakcie treningów. Złapałem wiatr w żagle, mam niespożyte siły biegowe, z każdym treningiem poprawiam znacznie swe rezultaty na każdej trasie (np. dziś na 30,50 z dotychczasowych 33,20). Wydaje mi się, że złapałem tzw. drugi zakres - dotychczas moje bieganie to był raczej trucht, teraz rozwiązały mi się nogi i potrafię nimi energicznie przebierać przez dłuższy czas.

W zasadzie to nic tylko się cieszyć. Niemniej spytam Was, bardziej doświadczonych, na co uważać w takiej sytuacji, ew. jak ją najlepiej wykorzystać? Realizuję plan z myślą o półmaratonie jesienią i na razie powinienem zgodnie z nim robić spokojne, coraz dłuższe rozbiegania, jednak roznosi mnie energia na treningach i wszędzie chcę biec szybciej i szybciej. Czy to może doprowadzić do przegrzania się i zniżki formy w dalszej części sezonu? Czy nie szczypać się i korzystać z formy, dając ile wlezie?

Czuja moc!

: 30 cze 2004, 04:22
autor: wojtek
Powoli zwieksz dawki np. powtorzen silowych lub interwalowych

Czuja moc!

: 30 cze 2004, 05:06
autor: DM
jestem zbyt malo doswiadczony zeby ci cos doradzic ale chce dodac tylko tyle ze ja tez mialem taki przeskok - kiedys biegalem 5km w 23min - probowalem nieraz biec szybciej ale brakowalo mi sil - az w koncu pewnego dnia pobieglem sobie spokojnie nie liczac na pobicie zyciowki i zrobilem 20min i od tego czasu robilem 20min bez problemu - intrygujace :)

Czuja moc!

: 30 cze 2004, 10:04
autor: Cezariusz
"na co uważać w takiej sytuacji? "
-- na przetrenowanie!!!!!
Euforia powodu nadmierne zwiększanie kilometrażu i obciążeń i ........ nóżka odpada/ lub przeziębienie - dwa tygodnie na refleksje.
Plan i nie przeginać.

Czuja moc!

: 30 cze 2004, 10:18
autor: Kazig
Sprawdź co Ci mówi pulsometr.

Czuja moc!

: 30 cze 2004, 12:57
autor: Karol Yfer
Nie mam pulsometru. Przez długi czas biegałem coraz dłuższe rozbiegania, po których tętno mierzone ręcznie stale malało, w końcu miałem ok. 120-125/min. pod koniec przeciętnego biegu. Nie byłem jednak w stanie biegać szybciej - gdy wchodziłem w strefę szybkiego oddechu, kończyłem się po 2-3 km. Teraz ten przypływ siły powoduje, że w owej strefie szybkiego oddechu potrafię biegać 30-40 minut równym tempem, szybszym o ok. 1min/km niż wcześniej.

Czuja moc!

: 30 cze 2004, 13:05
autor: Kazig
Dobrze.
Też miałem kiedyś taki okres, że uzmysłowiłem sobie, że już trochę śmigam. Pulsometr, chyba bym polecił.

Czuja moc!

: 01 lip 2004, 00:14
autor: Karol Yfer
Nie powiem, bardzo przyjemne uczucie :) A ile razy sie zdziwie przy tym. Np. mam w planie rytmy 5x1km rownym, spokojnym tempem. Dwa tygodnie temu wychodzilo to ok. 5:20/km. Teraz robie pierwszy kilometr, biegnie mi się lekko i przyjemnie, patrzę na stoper, a tu 4:35 - dawno się już tak nie zdziwiłem.

Strasznie mnie korci, aby to wykorzystać i popoprawiać wszystkie rekordy na wszystkich trasach i dystansach :) Ale plan treningowy napięty i wymagający konsekwencji, więc trzymam się w ryzach i daje zgodnie z założeniami.

Tak z doświadczenia - gdy się wchodzi w taki stan, to właściwym treningiem można go utrzymać na stałe czy to chwilowa zwyżka, po której musi przyjść dołek?

Co do pulsometru - na razie z premedytacją go nie kupuję. Chcę jeszcze trochę pozostać przy romantycznym bieganiu bez szkiełka i oka :)

Czuja moc!

: 01 lip 2004, 10:13
autor: zeusik
jak nie pulsometr to musisz patrzec na tetno czy czasami nie przesadzasz


P.S ile masz lat?

Czuja moc!

: 01 lip 2004, 13:19
autor: Karol Yfer
A co jest przesadą w biegu ciągłym?

Lat mam 28, tętno spoczynkowe 45-47/min.

(Edited by Karol Yfer at 3:22 pm on July 1, 2004)