Strona 1 z 1

Bieg z klepsydrą piaskową

: 31 sty 2010, 14:22
autor: Matxs
Tytuł jest oczywiście przenośnią czasów, gdy nie było elektronicznych gadżetów, nawet mechanicznych zegarków. Czy wówczas decydowalibyście na uprawianie biegania tak regularnie i zawzięcie jak obecnie? Łapię się na tym, że bez pulsometra nie miałbym chyba tyle przyjemności. Biegałbym znacznie krócej, lżej.... . Analizowanie dystansu i prędkości (GPS,inercja), rytmu serca, czasu biegu jest jak dla mnie tak ekscytujące, że paradoksalnie można stwierdzić, że bieg jest dodatkiem do tych gadżetów. Bieg sam w sobie sprawia mi przyjemność, ale bieganie na czuja - jak zaleca np. użytkownik "Russian White Russian" nie byłby tą samą satysfakcją. Bez moich gadżetów trudno było by trenować. To motywuje, pokazuje obecny LEVEL przed zawodami .Czy odnosicie czasem takie wrażenie jak ja, że bardziej jesteście gadżeciarzami, niż biegaczami ?

Re: Bieg z klepsydrą piaskową

: 31 sty 2010, 15:34
autor: Raul7
Mam tak czasem szczególnie jak kupie sobie jakiś nowy gadżet :oczko: jak kupiłem Garmina60 to pierwszy tydzień biegałem dla niego :hahaha: :hahaha: lubię gadżety i myślę że jakby nie one to już parę razy bym z biegania zrezygnował! ale one pomagają i to bardzo!! dają mnóstwo motywacji :)

Re: Bieg z klepsydrą piaskową

: 31 sty 2010, 16:11
autor: AgA_G
Ja pomimo że lubię gadżety (ale tylko te użyteczne a nie po to żeby mieć) to nigdy nie były ani nie są moją motywacją do biegania. Zaczęłam przygodę z bieganiem w IV klasie podstawówki nie mając żadnych gadżetów. Zegarek miałam na wskazówki jeszcze z komunii - mały damski różowy Casio :hahaha: nie bardzo nadający się do pomiaru czasu :hej: Obecnie też biegam bez zegarka (o pomiar czasu pytam koleżankę z którą biegam a trasy wyznaczam z google map). Co nie zmienia faktu że mam zamiar sobie kupić Garmina305 :hej: Jednak to nie on będzie stanowił moją motywację a sam fakt radości z biegania :hej: Moi znajomi twierdzą że nie jestem do końca normalna że mi się tak chce biegać :hahaha:

Re: Bieg z klepsydrą piaskową

: 31 sty 2010, 16:25
autor: gajes92
Aga te twoje ostatnie zdanie to prawda ^^ ze mnie tez znajomi rodzina sie podsmiewaja, ze wychdoze np w -20 biegac. no ale co tam ;]
a co do tematu biegam tylko z zegarkiem Casio. takim normalnym do chodzenia. uzywam tylko godz, podswietlenia no i stopera. Przy dlugich wybieganiach normalna mp3.

Re: Bieg z klepsydrą piaskową

: 31 sty 2010, 18:21
autor: Dzidka
Ja jakieś pół roku temu schowałam pulsometr do szuflady (po kilku latach używania,a biegam już 12 lat, wcześniej ze zwykłym zegarkiem cyfrowym), bo mnie zwyczajnie wkurzał. Co kilka minut zerkałam na zegarek: jak puls był za wysoki to zwalniałam, jak za niski to przyspieszałam. .... i gdzieś ta radość i przyjemność biegania zaczęła znikać. Trasy wyznaczałam na Runningahead, po to aby wiedzieć jaki kilometraż biegam, więc było to też jakieś ograniczenie. Żadnego "skoku w bok". :usmiech:
Jesienią kupiłam w promocji buty Nike+ ze sportbandem, który podaje mi długość trasy, tempo i czas. Teraz mogę biegać gdzie mnie oczy poniosą, a po powrocie do domu wiem jak długo biegłam, ile km i jakim tempem. I to mi zupełnie wystarcza.

Re: Bieg z klepsydrą piaskową

: 31 sty 2010, 20:42
autor: chudybenek
Dzidka pisze:Ja jakieś pół roku temu schowałam pulsometr do szuflady (po kilku latach używania,a biegam już 12 lat, wcześniej ze zwykłym zegarkiem cyfrowym), bo mnie zwyczajnie wkurzał. Co kilka minut zerkałam na zegarek: jak puls był za wysoki to zwalniałam, jak za niski to przyspieszałam. ....
to może dobrze, że go nie mam :) Ja biegam ze swoim Iphone, na którym mam zainstalowaną aplikacje "Runkeeper", bardzo fajna sprawa, mierzy czas, prędkość, ilość przebiegniętych kilometrów, spalone kalorie, za pomocą gps wyznacza przebiegnięte ścieżki. Myślę, że biegałbym w tamtych czsach gdybym miał wyznaczony cel. np. starty w zawodach albo odchudzanie :)