Strona 1 z 1

Bieganie dzień po dniu

: 02 cze 2004, 23:29
autor: Karol Yfer
Odkąd pozbyłem się kontuzji kolana (mam taką nadzieję...) i wróciłem do biegania, aż mnie roznosi energia i najchętniej biegałbym dwa razy dziennie. Trzymałem się jednak zasady, że po bieganiu mam przynajmniej jeden dzień przerwy od biegania i wówczas w ramach treningu aerobowego jeżdżę na rowerze lub pływam. Zwykle w tych dniach przerwy biegowej czuję duże siły, wydaje mi się, że świetnie by mi się biegało. No i dziś postanowiłem, że pobiegnę, choć wczoraj robiłem 10 km, w tym 3 km szybkim tempem. Wybiegłem pełen energii i po 5 min. już jej nie miałem... Niesamowite, jak szybko zdechłem, mimo pozornie świetnego samopoczucia. Nagle wyszła ta wczorajsza dycha. Zrobiłem z wielkim trudem 6 km wolnym tempem i wróciłem zmachany bardziej niż po najcięższym treningu. Znalazłem więc prosty sposób na zwiększenie intensywności treningu - raz w tygodniu będę biegał dzień po dniu. Chyba że są jakieś przeciwskazania?

Bieganie dzień po dniu

: 02 cze 2004, 23:56
autor: romek
Trzeba było przerwać trening i wrócić do domu

A czemu w zasadzie chcesz tak codziennie biegać? Jeśli nie dasz organizmowi czasu na odpowiednią regenerację, to osiągniesz efekt odwrotny od zamierzonego. Nie wiele o Tobie wiem, ale wydaje mi się, że u Ciebie na to jeszcze za wcześnie.
Ciesz się kolanem, swoją energią i nie zwiększaj drastycznie obciążeń

Bieganie dzień po dniu

: 03 cze 2004, 00:02
autor: Karol Yfer
Nie chcę biegać codziennie. Szukam tylko nowych bodźców treningowych, stąd pomysł, by raz na jakiś czas zrobić dwa treningi dzień po dniu. Dziś się porządnie wymęczyłem, bardziej niż gdybym zrobił dłuższy trening po dniu wolnego. A chodzi w tym o to samo jak w każdym innym bodźcu - przyzwyczajanie organizmu do wzrastających obciążeń. Zaskakiwanie go czymś nowym, żeby nie popadał w rutynę.

Bieganie dzień po dniu

: 03 cze 2004, 01:26
autor: romek
No to dlaczego chcesz stosować nowy bodziećc- czy dotyczcas stosowane przez Ciebie środki treningowe przestały przynosić efekty?

Bieganie dzień po dniu

: 03 cze 2004, 07:45
autor: Deck
Quote: from Karol Yfer on 11:29 pm on June 2, 2004
Zrobiłem z wielkim trudem 6 km wolnym tempem i wróciłem zmachany bardziej niż po najcięższym treningu. Znalazłem więc prosty sposób na zwiększenie intensywności treningu - raz w tygodniu będę biegał dzień po dniu.
to na pewno nie jest zwiekszenie intensywnosci.

Bieganie dzień po dniu

: 07 cze 2004, 21:15
autor: kichol
Ciekawy temat poruszylisie
Przy okazji nasuwa się pytnie jak zrobić :niewiem:  żęby organizm nie przyzwyczaił się do tego samego tempa i później na zawodach nie można szybciej pobiec bo czuje się takie zamulenie :( o może przez to że biegam w  jednakowym tempie. Co takego  zastosować w treningu żęby to zminić może jakieś przbierzki tylko ostatni przez takie zabawy narobiłem sobie kontuzje kolana i ścięgna Ahilesa które od czasu do czasu dają o sobie znać :bum: PORADZCIE COŚ PEWNIE MIELISCIE TEŻ TAKIE PROBLEMY NA POCZĄTKU :ojoj:
trenning codzienie to chyba że jeden dzień lekko a następny wycisk tylko nie wiem co powiedziałby na to specjalista ?

Bieganie dzień po dniu

: 07 cze 2004, 22:43
autor: Celamir
[quote]Quote: from kichol on 9:15 pm on June 7, 2004
Ciekawy temat poruszylisie
Przy okazji nasuwa się pytnie jak zrobić :niewiem:  żęby organizm nie przyzwyczaił się do tego samego tempa i później na zawodach nie można szybciej pobiec bo czuje się takie zamulenie

Należy treningi  biegać tępem startowym .
A sensowniej to jeżeli po codziennym treningu czujesz się zmęczony i ono narasta z każdym dniem to sensowniej będzie ostrzej ale z dniem przerwy, a z uwagi na kontuzje o których wspominasz to powrót do codziennego biegania może jeszcze potrwać.

Bieganie dzień po dniu

: 08 cze 2004, 13:04
autor: Karol Yfer
Właśnie, zmulenie to bardzo ciekawy temat. Ja biegam w zasadzie tylko powoli i długo (jak na mnie). I mimo że wytrzymałość mi się bardzo poprawia, to wyniki szybkościowe się pogarszają. W zeszłym roku biegałem krótsze dystanse, a co kilka treningów robiłem kontrolne czasówki na 5 km. W zasadzie cały sezon się poprawiałem, łącznie o ponad 4 minuty. W tym roku biegam wolniej i dłużej, ostatnio zrobiłem sprawdzian na 5 km i czas gorszy od najlepszego zeszłorocznego o 2 minuty. W ogóle jak przyspieszam ponad swoje standardowe tempo, to po kilku minutach się gotuję. Za bardzo się przyzwyczajam do stałego rytmu i potem jego przełamanie rodzi takie trudności. Dlatego jeśli komuś zależy na szybkim bieganiu, to z długimi jednostajnymi biegami trzeba uważać.