Strona 1 z 2

Rozgrzewka - jej brak :)

: 08 sty 2010, 17:49
autor: Dawid...
Witam :)

Od kiedy zacząłem biegac dłuzej ( jak dla mnie xD) tak 35-45 minut , rozgrzewałem sie reguralnie :bum:

Dzisiaj tak na spróbe wyszedłem bez xD

No i jak zwykle 3 minutki <75 ( chodnik) i prosta ( szeroka droga spacerowa) przyspieszyłem tak do 85% i po chwili czuje jak bym juz w nogach miał połowe treningu albo i lepiej xD ciezkie i dziwne ..... Jednak warto sie rozgrzewac :bum:

Re: Rozgrzewka - jej brak :)

: 08 sty 2010, 20:16
autor: nestea21
Ostatnio przed bieganiem na bieżni na siłowni, poszłam na salę na całogodzinny stretching:) Też odczułam znaczną różnicę. Szkoda, że czasami brakuje czasu na porządne rozciąganie...

Re: Rozgrzewka - jej brak :)

: 08 sty 2010, 20:40
autor: 00jan
A co daje rozciąganie?

Re: Rozgrzewka - jej brak :)

: 08 sty 2010, 22:11
autor: Adam Klein
Że w trakcie biegu z normalnym tempem masz ścięgna i mięśnie przygotowane na bardziej ekstremalne rozciągnięcia.
Czyli mniejsze ryzyko kontuzji.

Re: Rozgrzewka - jej brak :)

: 08 sty 2010, 23:15
autor: lorak75
A poza tym rozciągane są te mięśnie i ścięgna które na skutek monotonnego biegu przykurczają się (te partie mięśniowe, które nie biorą udziału w biegu)

Re: Rozgrzewka - jej brak :)

: 08 sty 2010, 23:27
autor: Adam Klein
No ale to już bardziej po biegu, bo jak rozumiem koledze chodziło przed treningiem właściwym.
Miałem w 2004 roku naderwanie więzadła krzyżowego tylnego. Chodziłem na rehabilitację i fizjoterapeuta który mnie prowadził wpoił mi kilka zasad "sportowej higieny". Czyli najpierw przez 10-15 minut raczej szuram niż truchtam, potem robię stosunkowo łagodne ale jednak konkretne rozciąganie.
Po treningu rozciąganie właściwe (choć znam przeciwników, np Michał Bartoszak) i potem schłodzenie stawów (idealnie mrożonki :) ) - ta higiena ma oczywiście mniejsze znaczenie dla ludzi bardzo młodych ale dla nich ma znaczenie jeśli chodzi o przyzwyczajenia.

Re: Rozgrzewka - jej brak :)

: 10 sty 2010, 11:22
autor: kubako83
A czy ktoś, kto biega 30 minut easy, też powinien poświęcić te 10 minut na rozgrzewkę? Jest sens przy takim w sumie niedużym wysiłku?

Re: Rozgrzewka - jej brak :)

: 10 sty 2010, 13:08
autor: Adam Klein
Wg mnie to zależy od indywidualnych predyspozycji, preferencji.
W czasach kiedy sporo (jak na amatora) biegałem moje easy potrafiło być już całkiem żwawe (4:30/km), choć w moim odczuciu nadal było easy.
Ale zaczynałem po 6/km z 10 min, potem trochę statycznych ćwiczeń i rozpędzałem się do właściwego easy.
Wiec - jak widzisz to zależy.
Ale znam ludzi którzy cały czas biegną po 7:00 - 7:30 i wg mnie to jest na tyle wolno że nie potrzebują jakiejś specjalnej dodatkowej rozgrzewki.

Re: Rozgrzewka - jej brak :)

: 10 sty 2010, 13:33
autor: 00jan
Jeff Galoway nie rozciąga się. Kiedy się rozciągał po treningu często łapał kontuzje, teraz kiedy przestał a troche lat ma biega z 3-5 razy w tygodniu i kontuzji nie ma.

Re: Rozgrzewka - jej brak :)

: 10 sty 2010, 14:19
autor: piter82
00jan pisze:Jeff Galoway nie rozciąga się. Kiedy się rozciągał po treningu często łapał kontuzje, teraz kiedy przestał a troche lat ma biega z 3-5 razy w tygodniu i kontuzji nie ma.
jaskółka wiosny nie czyni, nie można powoływać się na wyjątki aby tworzyć regułę

Re: Rozgrzewka - jej brak :)

: 10 sty 2010, 15:38
autor: 00jan
Kenijczycy?

Re: Rozgrzewka - jej brak :)

: 10 sty 2010, 16:12
autor: piter82
00jan pisze:Kenijczycy?
którzy? i skąd te dane??

Re: Rozgrzewka - jej brak :)

: 10 sty 2010, 16:34
autor: 00jan
Bez rozgrzewki, jedynie 10min truchtu. Góry takie, że my byśmy podchodzili, a oni zasuwali. Na koniec dwustumetrowy odcinek w „siodełku” na maksa. Bungei tak się zmęczył, że myśleliśmy, że wypluje płuca, tak charczał. Nic nie pili po treningu, nic nie truchtali. Biegacze zmienili się znów w pracowników na farmie. Tylko Wilfried skorzystał z prysznica i godzinnego odpoczynku w oczekiwaniu na obiad. I kończąc pierwszą relację z Kenii ponownie wspomnimy o herbacie.
http://bieganie.pl/?show=1&cat=101&id=1492

Re: Rozgrzewka - jej brak :)

: 10 sty 2010, 19:27
autor: piter82
tak tylko zapominasz o małym szkopule, tam od małego chodzi się raczej bez obuwia tak samo biega, mają przez to mocniejsze i zahartowane stopy, nogi itd i kontuzje to u nich rzadkość, jakbyś od małego chodził i biegał bez obuwia to prawdopodobnie też nie potrzebował byś się rozgrzewać. My, ludzie z krajów rozwiniętych mam słabe stopy i nogi nie przyzwyczajone do chodzenia a gdzie tam biegania na bosaka - u nich to normalka, dla tego mamy tyle ćwiczeń, rozciągań itd.

Re: Rozgrzewka - jej brak :)

: 10 sty 2010, 21:26
autor: CríostóirSweeney
piter82 pisze:
00jan pisze:Jeff Galoway nie rozciąga się. Kiedy się rozciągał po treningu często łapał kontuzje, teraz kiedy przestał a troche lat ma biega z 3-5 razy w tygodniu i kontuzji nie ma.
jaskółka wiosny nie czyni, nie można powoływać się na wyjątki aby tworzyć regułę

Jakbyś znał działalność Jeff'a trochę lepiej to nie nazwałbyś go wyjątkiem. Wytrenował około 200 tys. amatorów i myślę, że wie co mówi.

Też przestałem uskuteczniać statyczne rozciąganie i nie mam problemów jakie miewałem wcześniej m.in. borykałem się kilka miesięcy z shin splints, ból kolan, ale dzięki metodom Galloway'a wyszedłem z tego.

A jeśli chodzi o rozgrzewkę to wygląda u mnie tak, że przez minimum 10 min biegnę 65-75%HR (im zimniej tym dłużej ), co wystarcza mi w 100% jako przygotowanie do późniejszych zadań treningowych.

pozdro