Strona 1 z 2

Basen jako uzupełnienie treningów

: 24 lis 2009, 18:09
autor: asik_zoo
Co o tym myślicie? Czy pływanie może mieć jakikolwiek pozytywny wpływ na bieganie, wyniki itd.? Czy może wpływa po prostu relaksująco?

: 24 lis 2009, 18:16
autor: Eddie
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że pływanie mi bardzo pomaga. Po długim wybieganiu działa bardzo kojąco na moje kolana i ogólnie zmęczenie mięśni.
Ponadto ostatnimi czasy zacząłem pływać 3x w tygodniu i zauważyłem, że moja wydolność płuc mocno wzrosła pomimo przestoju w bieganiu spowodowanego kontuzją, z którą borykam się od 10 tygodni.
Aczkolwiek zaznaczam, że piszę na przykładzie swojej osoby i organizmu, nie jestem ekspertem ani lekarzem :)

: 24 lis 2009, 23:38
autor: 1->99%
Edi pisze:Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że pływanie mi bardzo pomaga. Po długim wybieganiu działa bardzo kojąco na moje kolana i ogólnie zmęczenie mięśni.
Ponadto ostatnimi czasy zacząłem pływać 3x w tygodniu i zauważyłem, że moja wydolność płuc mocno wzrosła pomimo przestoju w bieganiu spowodowanego kontuzją, z którą borykam się od 10 tygodni.
Aczkolwiek zaznaczam, że piszę na przykładzie swojej osoby i organizmu, nie jestem ekspertem ani lekarzem :)

moge potwierdzic z czystym sumieniem- na pewno dziala na plus

: 25 lis 2009, 08:47
autor: piter82
ja z powodu kontuzji aquajogginguje i pływam 3x w tyg i również potwierdzam że forma nie spada a wręcz jest tendencja wzwyżkowa, nie jestem w stanie powiedzieć że jest to zasługa tylko pływania czy aquajoggingu

: 25 lis 2009, 08:59
autor: Eddie
A może tego i tego ?;)

: 27 lis 2009, 12:23
autor: lukas81
Ja biegam i chodzę na basen, napewno pomaga, staram sie dwa razy w tygodniu pływać ale nie zawsze mam czas.

: 27 lis 2009, 23:11
autor: F@E
lukas81 pisze:Ja biegam i chodzę na basen, napewno pomaga, staram sie dwa razy w tygodniu pływać ale nie zawsze mam czas.
W tym okresie baseny to grypa, infekcje i grzybica, ja narazie odpuściłem.

: 27 lis 2009, 23:31
autor: wykastrowany kot
F@E pisze: W tym okresie baseny to grypa, infekcje i grzybica, ja narazie odpuściłem.
Tu bym się zgodził. Prawie za każdym razem mnie, albo dzzieciaka coś łapie jak wracamy z basenu. Wydaje mi się, że trzeba unikać basenów z ciepłą wodą, w której jest prawdziwa wylęgarnia wirusów.

: 28 lis 2009, 09:58
autor: lukas81
To tego nie wiedziałem, dzięki wielkie za informacje, to narazie odpuszczam basen

: 28 lis 2009, 14:28
autor: emilpe
jumper pisze:
F@E pisze: W tym okresie baseny to grypa, infekcje i grzybica, ja narazie odpuściłem.
Tu bym się zgodził. Prawie za każdym razem mnie, albo dzzieciaka coś łapie jak wracamy z basenu. Wydaje mi się, że trzeba unikać basenów z ciepłą wodą, w której jest prawdziwa wylęgarnia wirusów.
To po co się chloruje, lub na lepszych basenach ozonuje wodę?! Właśnie w basenie żadne bakterie i wirusy nie mają szans na przetrwanie...

Co innego że wychodzisz z mokrą głową na dwór i masz osłabioną odporność i możesz być chory od wirusów, które normalnie też łapiesz ale sobie z nimi radzisz.
Ale dzięki temu można też się super uodpornić i zahartować. Tak samo jak ktoś nie biegający jesienią pójdzie w temp. -5 pobiegac i ma gardło zwalone na 2 tygodnie.

: 28 lis 2009, 15:11
autor: Wuj Phyll
emilpe pisze:
jumper pisze:
F@E pisze: W tym okresie baseny to grypa, infekcje i grzybica, ja narazie odpuściłem.
Tu bym się zgodził. Prawie za każdym razem mnie, albo dzzieciaka coś łapie jak wracamy z basenu. Wydaje mi się, że trzeba unikać basenów z ciepłą wodą, w której jest prawdziwa wylęgarnia wirusów.
To po co się chloruje, lub na lepszych basenach ozonuje wodę?! Właśnie w basenie żadne bakterie i wirusy nie mają szans na przetrwanie...

Co innego że wychodzisz z mokrą głową na dwór i masz osłabioną odporność i możesz być chory od wirusów, które normalnie też łapiesz ale sobie z nimi radzisz.
Ale dzięki temu można też się super uodpornić i zahartować. Tak samo jak ktoś nie biegający jesienią pójdzie w temp. -5 pobiegac i ma gardło zwalone na 2 tygodnie.
Pewnie, że tak, masz rację.
Ja chodzę na basen 1-4 razy w tygodniu, zależnie od innych zajęć i powodem moich chorób jest raczej ciężki trening połączony z niewyspaniem, niż jakikolwiek basen, który raczej pozwala się zrelaksować.

Odporny człowiek raczej nie będzie mieć problemu z basenem, o ile pozwoli organizmowi odpowiednio się zregenerować i nie dopuści do sytuacji stresowych- przemarznięcia, przegłodzenia, niedoborów, które połączone ze zmęczeniem twardym treningiem dają murowaną chorobę

: 28 lis 2009, 16:50
autor: mimik
Wuj Phyll pisze:Odporny człowiek raczej nie będzie mieć problemu z basenem, o ile pozwoli organizmowi odpowiednio się zregenerować i nie dopuści do sytuacji stresowych- przemarznięcia, przegłodzenia, niedoborów, które połączone ze zmęczeniem twardym treningiem dają murowaną chorobę

ale niestety odporny człowiek nic nie poradzi na korupcjogenne relacje właścicieli basenów z sanepidem... jak widzisz, że basen jest zamknięty z powodu przerwy technicznej to pozostaje Ci się modlić, że właśnie teraz nie usuwają resztek gronkowca złocistego z brodzika w którym dzień wcześniej się pluskałeś... druga sprawa to ilość chemii którą oni walą, wcześniej czy pozniej też ciebie osłabi... ja dalej jeżdżę na basen bo uwielbiam pływać, ale od ponad roku już bardzo rzadko... bieganie teraz jest dla mnie nie zastąpione, mimo swoich wad...

: 28 lis 2009, 19:02
autor: Eddie
Cóż węsząc wszędzie spisek i snując teorie spiskowe daleko nie zajedziemy:) Najlepiej z domu nie wychodzić... Cóż czasem po prostu trzeba zaufać i się odważyć. Ja obecnie chodzę 3x w tygodniu na basen i żadne wirusy grypy się mnie nie imają na szczęscie.
Tak samo z bieganiem, biegając jesienią i zimą hartuję organizm, że dawno zapomniałem już co to znaczy być chorym pod czas gdy koledzy w pracy wyznający teorię "ciepłe gacie" zimą siedzą w domu wychodząc tylko do pracy tudzież do sklepu mają wielkie problemy z odpornością.

: 28 lis 2009, 20:29
autor: mimik
Edi pisze:Cóż węsząc wszędzie spisek i snując teorie spiskowe daleko nie zajedziemy:) Najlepiej z domu nie wychodzić... Cóż czasem po prostu trzeba zaufać i się odważyć.
Tu nie chodzi Edi o spisek ani odwagę, tylko o fakty... wpisz w Google gronkowiec, grzyb i basen to będziesz miał.. fakt , to wszystko są zwykle nie grozne dolegliwości, no ale, jeśli chwalić pływanie to lepiej tez wspomnąć o tej złej stronie, jednak ludzie potem trochę cierpią... ogólnie tu jest ten dylemat, bo pływanie samo w sobie jest zajefajne i pasuje do innych sportów jak ulał, ale zarządzanie tymi basenami naprawdę... bieganie ma swoje wady, ale za wszystko ty odpowiadasz i masz na to wpływ bezpośrednio, idąc na basen jesteś zdany na łaskę innych ... ja jeżdżę na basen W Oleśnicy Śląskiej...w 2007 mieli niezły przypał z gronkowcem złocistym... ludzie o tym długo nie wiedzieli... największe stężenie wykryli w brodziku z zimna wodą jak się wychodzi z sauny.. to pomyśl :)

tu link, trochę może uświadomić ile tych zaniedbań czasami jest ;)

http://mjsw.gis.gov.pl/komunikaty_pis/w ... ie/baseny/

: 28 lis 2009, 23:10
autor: Wuj Phyll
mimik pisze:
Edi pisze:Cóż węsząc wszędzie spisek i snując teorie spiskowe daleko nie zajedziemy:) Najlepiej z domu nie wychodzić... Cóż czasem po prostu trzeba zaufać i się odważyć.
Tu nie chodzi Edi o spisek ani odwagę, tylko o fakty... wpisz w Google gronkowiec, grzyb i basen to będziesz miał.. fakt , to wszystko są zwykle nie grozne dolegliwości, no ale, jeśli chwalić pływanie to lepiej tez wspomnąć o tej złej stronie, jednak ludzie potem trochę cierpią... ogólnie tu jest ten dylemat, bo pływanie samo w sobie jest zajefajne i pasuje do innych sportów jak ulał, ale zarządzanie tymi basenami naprawdę... bieganie ma swoje wady, ale za wszystko ty odpowiadasz i masz na to wpływ bezpośrednio, idąc na basen jesteś zdany na łaskę innych ... ja jeżdżę na basen W Oleśnicy Śląskiej...w 2007 mieli niezły przypał z gronkowcem złocistym... ludzie o tym długo nie wiedzieli... największe stężenie wykryli w brodziku z zimna wodą jak się wychodzi z sauny.. to pomyśl :)

tu link, trochę może uświadomić ile tych zaniedbań czasami jest ;)

http://mjsw.gis.gov.pl/komunikaty_pis/w ... ie/baseny/

Ja proponuję: nie bądźmy tacy sterylni. Organizm potrafi pokonać nawet pewne ilości wymienionych przez Ciebie pierwotniaków i bakterii. Nazywanie basenów szczególnie niebezpiecznymi obiektami, to spore nadużycie. Przez ponad dekadę uczęszczania na basen ani razu nie miałem poważniejszego zastoju żołądkowego (oprócz dwóch zatruć pokarmowych bodajże, ale sprawca był znany- raz lody a drugi, jakiś burger ze szczur-baru szybkiej obsługi), który mógłby mieć swoje podłoże w basenowych bakteriach

Ludzie mają często fioła na punkcie zarazków/wirusów/bakterii. Na tym zbijają forsę tacy cwaniacy jak producenci domestosów i innych odkażających cudów na kiju- ultra antybakteryjnych szczoteczek na przykład. Gdybyście mieli możliwość dostrzegania bakterii, ładnie by was przetkało, panowie czyściochy. Klawiatury komputerów mają na sobie czasami więcej bakterii kałowych, niż deski sedesowe- klamki nie są lepsze, a kto wie czy nie gorsze. Blaty na stołach, o ile nie dezynfekowane po każdym przygotowaniu posiłku, to wymarzone poletko dla różnej maści bakterii. Przykłady można mnożyć a tak czy siak, bakterie z jelit mamy nawet na szczotkach do zębów...