Strona 1 z 2

Realne cele biegowe

: 30 paź 2009, 14:10
autor: Adam Klein
Każdy z nas chce biegać szybciej.
Jak zrobimy życiówkę zaraz chcemy zrobić kolejną.
Ale czas płynie, starzejemy się (lub dojrzewamy jak wolą niektórzy).

Kiedy po 2 latach przerwy zacząłem w sierpniu biegać to wiedziałem, że mimo, że w tym momencie biegam 10k w 50 minut to zejście do 45 minut w 3 tygodnie nie będzie problemem a do 40 minut w kolejne powiedzmy maks 6 tygodni (przy założeniu realizacji treningu).

37 minut nadal wydaje mi się bliskie (tyle mniej więcej biegałem 2 lata temu)
35 minut - tyle nigdy nie pobiegłem ale wydaje mi się to nadal realne, przynajmniej myślę, że wiem co muszę zrobić.

Ale chcąc być realistą, tutaj muszę skończyć z planami (jak będę biegał 35 to zaplanują co dalej, a narazie o historiach jak wygrywam z Bekele nie będę wam opowiadał :) )

Z pewną zazdrością (pozytywną, bez negatywnych uczuć) patrzę na tych którzy jeszcze 2,3 lata temu biegali słabiej ode mnie (np Piotrek Marysin) a dziś są gdzieś w okolicach 35 albo lepiej (Piotrek jeszcze Ironmana trzasnął po drodze).

Jakie są wasze najbardziej ambitne biegowe cele?
Do jakiego poziomu jesteście w stanie dojść lub do jakiego wrócić?

: 30 paź 2009, 14:23
autor: Raul7
Kiedyś 10mk (czyli 3miesiące tamu) biegałem w 55min teraz biegam 10km w 48min i moim marzeniem jest przebiec ją w 35min, co jest nieosiągalne dla mnie.... jak na razie... i pewnie jeszcze dłuuugo nie :) ale nie łamie się tylko zaciskam zęby i próbuje :) jeśli osiągnę kiedyś 10km w 35min (chodź to baaardzo mało prawdopodobne) to pewnie postawie sobie za cel coś innego (szybciej chyba już się nie da niż 35)... miało byc realnie :) realnie to chce 40min na 10km mieć :) i to jest realne!

Re: Realne cele biegowe

: 30 paź 2009, 15:49
autor: Jurek z Lasu
Adam Klein pisze:Jakie są wasze najbardziej ambitne biegowe cele?
Kiedyś trochę bardziej znany w Naszym kraju Adam zapytany przez dziennikarza ile metrów chciałby skoczyć odpowiedział bez zastanowienia: “ Chciałbym oddać dobry skok” Cały czas zastanawiałem się co jest takiego wielkiego w tym krótkim zdaniu? I wymyśliłem – zdrowe podejście do uprawiania sportu. Koncentrowanie się na wyniku z punktu widzenia psychologii sportu jest błędem. Nawet na poziomie mistrzowskim który prezentował i dalej prezentuje Nasz mistrz z Wisły stanowi to kolosalny środek treningowy i startowy.

Juz kilka razy złapałem się na tym że podczas zawodów przez cały dystans nie spojrzałem na tą cześć mojego Timex'a gdzie pokazywany jest czas całkowity, zawsze kontroluję jedynie międzyczasy pokazywane na górze. Wynik końowy odczytuję z reguły po przebiegnięciu linii mety i jest on dla Mnie raz mniejszą, raz większą niespodzianką. Na starcie wiem jakie tempo początkowych kilometrów będzie odpowiednie, a co bedzie dalej ... zobaczymy.

Wydaje Mi się że ważniejszy jest “wiatr we włosach podczas biegu” niż wynik – to jest moja odpowiedź na Twoje pytanie.

: 30 paź 2009, 15:57
autor: Adam Klein
Hehe - trochę się wymigałeś. :)
Po co Ci zegarek skoro tylko wiatr we włosach się liczy?
Bo myślisz o życiówkach, lepszych wynikach itd.
Ja wiem, że jak biegniesz po 3:30 to czujesz większy wiatr we włosach niż po 4:30 ale jednak nie mów, że nie masz jakichś wykrystalizowanych konkretnych pomysłów na swoje wyniki w najbliższych latach.

Ja też nie patrzę na czas łączny a jedynie międzyczasy, co to za informacja że na 7 km mam 27 minut 32 sekundy.

: 30 paź 2009, 16:05
autor: kir_one
Moje marzenie to w 2010r. chociaż pod koniec przebiec 10km w 35min. wiem że jest to w moim zasięgu. jestem bardzo zdeterminowany i bardzo tego chcę

: 30 paź 2009, 17:01
autor: ssokolow
heh - pytanie kto jak bardzo odważnie marzy i ile ktoś zamierza czasu przeznaczyć na trening ;-)

mi się marzy kiedyś w przyszłości Ironman... - gdyby to było na moje 30 urodziny -czyli w 2012 - było by super.

w międzyczasie chciałbym pobiec na wiosnę maraton w 3:45 ... ;-) czyli jak dla was wszystkich dość wolno. Na 10 km... chmm... jak bym coś bardziej popracował to może 45 minut w przyszłym roku było by realne... ale na razie nie mam takich planów... a i tak wszystko zależy od "pracy"...

niestety nie mam pojęcia co mógłbym osiągnąć przerzucając się na trening np. 6xtygodniu... no i na razie nie będę tego nawet sprawdzał. Ot prócz biegania jest jeszcze wiele fajnych rzeczy w życiu które sprawiają mi przyjemność.

W każdym razie - Adam trzymam kciuki za twoje śmiganie ;-)

: 30 paź 2009, 17:27
autor: mimik
ja jako początkujący amator powiem tylko tyle, że nia mam pojęcia ile we mnie drzemie mozliwości, narazie sie rozwijam, podjerzewam, że uda mi się biegac jeszcze szybciej np 10km w granicach 45 min... ale czy jeszcze szybciej ?? nie mam pojęcia gdzie jest ta ściana... pewnie gdzies nie daleko, dodatkowo prędzej zadziała u mnie wentyl bezpieczenstwa, żeby nie przeginac ... wyniki to fajna rzecz, ale jak poczuje większy opór, to nie będę się zdzierał za wszelką cenę, żeby poprawić się o kilka sekund, no chyba że samo wyjdzie , że akurat bede w jakies świetnej dyspozycji i pobiegne lepiej ... ;) ...narazie sie siłuje, bo to sa nowe doświadczenia i emocje, ale nie za wszelka cene, ważniejsze jest zdrowie...

: 30 paź 2009, 17:39
autor: Jurek z Lasu
Adam Klein pisze:Hehe - trochę się wymigałeś. :)
Po co Ci zegarek skoro tylko wiatr we włosach się liczy?
Bo myślisz o życiówkach, lepszych wynikach itd.
Ja wiem, że jak biegniesz po 3:30 to czujesz większy wiatr we włosach niż po 4:30 ale jednak nie mów, że nie masz jakichś wykrystalizowanych konkretnych pomysłów na swoje wyniki w najbliższych latach.
Też się czasami dziwię że nie celuję w wynik. Trenuję na zegarek (do tego Mi potrzebny), a wynik ... cóż ... lubię niespodzianki, ale jeszcze bardziej bezkontuzyjne bieganie.

: 30 paź 2009, 18:14
autor: chodzik
:) trzymam kciuki za Was wszystkich :)

ja marze o tym aby wrocic do dyspozycji z przed 22 miesiecy gdzie robiac na treningu 30 km po 3:51 tetno nie bylo wyzsze niz 140 a kwas 1,3 mmol/l
gdzie 16x400/200 robilem srednio po 1'06'' z usmiechem na twarzy
NIESTETY NIE BYLO MI DANE SPRAWDZIC TEJ FORMY- i uwierzcie mi nie ma gorszej tortury niz ta PSYCHICZNA :)

wierze, wiem, czuje to ze do tego powroce w tym roku po niecalych 2 miesiacach powrotu do biegania czlapnalem 33:20 na 10km po zbyt szybkim poczatku nie ukrywam ze zaczalem zbyt ambitnie :)
waga spada forma rosnie od grudnia juz jade z tym koksem :)

napewno zalicze 10km i polowke w przyszlym sezonie- ale kto wie czy nie maraton na jesien- coz moze i jestem pazerny, przynajmniej sie z tym nie kryje- JESTEM GLODNY BIEGANIA :)

: 30 paź 2009, 19:26
autor: Wuj Phyll
Uważam, że trzeba powolutku brnąć do celu i nie oglądać się na innych- ambicja może zniszczyć tych którzy nie mają czystej wody talentu i chcą za wszelką cenę dorównać innym.

Moje osobiste cele to przede wszystkim 4:30 na półtora km w 2010 i 9:45/3000m. Takie dalsze, na 2011 i 2012 to 9:15 lub mniej na 3km i połamane 35 minut na 10km. Schodziłem z 53 minut na żywca do 39 po roku, więc może się uda.... mam nadzieję :)

A z planów daaaalekosiężnych i ostatecznych to granice 32 minut na 10km w wieku dajmy na to 25 lat, setka w 7h 30min, i sparthatlon... w jakimkolwiek czasie, ale miło by było nabiec te 27 godzin ^^

Re: Realne cele biegowe

: 01 lis 2009, 10:59
autor: trinity
Adam Klein pisze:Każdy z nas chce biegać szybciej.
A moim celem nie jest biegać szybciej, tylko więcej i dłużej. Więcej kilometrów tygodniowo, więcej w czasie jednego treningu. Przebiec jak najwięcej maratonów, być w stanie zaliczać coraz dłuższe dystanse ultra.

Oczywiście im więcej biegam tym szybciej biegam, ale to tylko wisienka na torcie, 5 minut w tą czy w tamta nie robi mi zbytniej różnicy.

: 01 lis 2009, 11:17
autor: sebbor
Mój cel nr 1:

10km 35:xx

Myślę, że realny. Życiówka 37:04, poprawiona o 1,5 minuty z wiosny na jesień. Plany przepracowania zimy solidne, szybkość we mnie drzemie bo w liceum latałem średni dystans na bieżni. To sie musi udać :D

Plan nr 2 jako konsekwencja nr 1:

21.097km <1:20 ile się będzie dało :)

: 01 lis 2009, 14:18
autor: Adam Klein
Widzę, że mnóstwo z nas się na te 35 minut szykuje - jedni są bardzo blisko inni dalej.

Trinity - Ty masz taki sam cel - biegać szybciej tylko inaczej to prezentujesz. Żeby biegać dłuższe dystanse musisz poprostu biegać szybciej, jeśli chcesz na treningu biegać po 30 km to musisz nie możesz tego robić w tempie 7/km tylko znacznie szybciej (nie wiem jakie masz teraz tempa na treningach). Szybsze bieganie jest naturalną konsekwencją zwiększenia treningu, kilometrażu.

: 01 lis 2009, 17:06
autor: kub44
Można sobie pięknie planować a jak wpadnie kontuzja albo ciągle jest się chorym to forma leci na łeb :(
Ja planowałem 40min w grudniu ale już wiem, że co najmniej do wiosny sobie poczekam na złamanie 40min.
Ja już wolę nic nie zakładać bo potem przychodzi tylko rozczarowanie i kiepskie samopoczucie.

: 02 lis 2009, 09:38
autor: zolek
Też planowałem biegać 35:xx w przyszłym sezonie, ale przez ten wątek muszę podnieść poprzeczkę na 34:XX. Nie mogą wszyscy chcieć tego samego... :ble: Zresztą miały być ambitne cele.