Strona 1 z 1

hulajnoga - poprawa techniki biegu i szybkości

: 19 wrz 2009, 13:35
autor: shapiro
Witam,

wiem ze to może wydać się na pierwszy rzut oka dość śmieszne, ale jak sądzicie czy jazda na hulajnodze może przełożyć się na poprawę szybkości i techniki biegu? :oczko:

Dzisiaj tak trochę przypadkowo wyciągnąłem z szafy hulajnogę i postanowiłem sobie trochę na niej pojeździć.
No i w trakcie jazdy na niej zaobserwowałem że faza odepchnięcia na hulajnodze bardzo przypomina fazę 'grzebnięcia' w bieganiu. Z tym że na hulajnodze ta faza jest dużo mocniej zaakcentowana i ryzyko kontuzji jest znacznie mniejsze niż w przypadku b. szybkich przebieżek.

Zastanawiam się na poważnie czy od czasu do czasu nie wyskoczyć na hulajnogę :hej:

: 19 wrz 2009, 18:46
autor: chodzik
dobry JOKE :)

a probowales grzebnac noga jadac z gory na hulajnodze tak ze 35km/h? :))

:))

: 20 wrz 2009, 09:56
autor: shapiro
chodzik pisze:dobry JOKE :)

a probowales grzebnac noga jadac z gory na hulajnodze tak ze 35km/h? :))

:))
hmm chodzik, nie za bardzo rozumiem ten tekst.

Czy zdajesz sobie sprawę, że 35 km/h to ok 10 m/s czyli to daje tempo na poziomie sprintera biegającego 100 m w 10 sekund? I mam rozumieć, że przebieżki wykonujesz na takich prędkościach? Jeśli nawet tak i jesteś nadzieją polskiego biegania :oczko: , to jak długo jesteś w stanie robić przebieżki w bardzo szybkim tempie nawet niech to będzie tempo 20% wolniejsze niż te 35 km/h? Zdajesz sobie sprawę, że tak mocne biegane przebieżki, bardzo zwiększają ryzyko kontuzji?

A tak jeszcze apropos prędkości na hulajnodze, to spokojnie jeżdżę na niej z prędkościami większymi niz 20 km/h. Wczoraj wyprzedzałem na niej kilku niedzielnych rowerzystów. :hej:

: 20 wrz 2009, 10:45
autor: chodzik
ja tylko zadalem pytanie czy przy takim impecie 35 km/h tez grzebniesz noga :)

: 20 wrz 2009, 10:53
autor: shapiro
chodzik pisze:ja tylko zadalem pytanie czy przy takim impecie 35 km/h tez grzebniesz noga :)
nie mam pojęcia, a czemu pytasz?

mogę wziąć garmina następnym razem ze soba i zobacze jakie mialem v max .

: 20 wrz 2009, 11:13
autor: chodzik
no ja sprobowalem..... i zaliczylem krakse, nic powaznego wpadlem w zboze troche sie poobijalem :) :) ale to w czasach mlodzienczych :)

: 20 wrz 2009, 12:00
autor: shapiro
no tak, z górki na razie nie będę próbował, muszę wcześniej poprawić technikę :hej:

Jeszcze przyszedł mi do głowy jeden argument, za hulajnogą. W fazie odepchnięcia właściwie cała siła jest skierowana w tył. W bieganiu często spora część tej siły jest skierowana w górę, co właściwie nie daję nam żadnych korzyści jeśli chodzi o szybkość. Wydaje mi się, że dzięki ćwiczeniom na hulajnodze (jeśli ktoś uważa, że to obciach, może jeździć na deskorolce) technika biegu powinna ulec zmianie, tzn. większą część siły przy odbiciu będziemy w stanie skierować w tył, co zarówno pod względem szybkościowym jak i efektywności wydatkowania energii powinno będzie bardzo korzystne.

: 20 wrz 2009, 12:46
autor: chodzik
nie bylbym tego taki pewien- bo to wygladaloby jak chod sportowy z niedoprostem kolana i faza lotu :) a na zbytnio ugietych nogach daleko nie zabiegniesz- zobacz czesto kolarze biegaja tak jakby siedzieli na rowerze :) i uwierz mi ze nie rozwijaja astronomicznych predkosci

: 20 wrz 2009, 13:59
autor: shapiro
co do kolarzy, którzy tylko jeżdżą na rowerze i w ogóle nie robią treningów biegowych i powiedzmy w ogóle się nie rozciągają, to zgadza się widok biegającego kolarza jest przekomiczny :hahaha:
Z drugiej strony gdy kolarz się rozciąga i wplata w swój trening elementy biegowe, to bardzo często zostawia w tyle bardzo wielu biegaczy (nie mówię oczywiści o zawodowcach, z którymi nawet zawodowy kolarz nie ma szans).

A wracając do hulajnogi, to ja bardziej miałem na myśli traktowanie jej jajko trening uzupełniający, więc raczej ciężko mi sobie wyobrazić, żeby miało to spowodować zmianę w kierunku biegania na ugiętych nogach. Wydaje mi się, jednak że znacznie poprawiłoby to jednak siłę i efektywność grzebnięcia.

: 20 wrz 2009, 21:56
autor: DeeL
Na hulajnodze jeździłem dawno temu. To był ... drewniany sprzęt z telepającymi się kółkami :hejhej:
Jednak kiedy sobie teraz wyobażam jazdę na tym jednośladzie (współczesnym) i ewentualnych z tego korzyściach treningowych dla biegaczy, to zastanawiam się jak to jest ze zmiennoscią nóg. Bo przecież w nogach, tak jak w rękach, też jesteśmy jednostronni.

-

: 21 wrz 2009, 00:58
autor: shapiro
DeeL pisze:Na hulajnodze jeździłem dawno temu. To był ... drewniany sprzęt z telepającymi się kółkami :hejhej:
Jednak kiedy sobie teraz wyobażam jazdę na tym jednośladzie (współczesnym) i ewentualnych z tego korzyściach treningowych dla biegaczy, to zastanawiam się jak to jest ze zmiennoscią nóg. Bo przecież w nogach, tak jak w rękach, też jesteśmy jednostronni.

-
No hulajnoga jest symetryczna i było to dla mnie tak oczywiste, że koniecznie trzeba zmieniać nogi, że nawet o tym nie pisałem. Wiadomo, że na początku będzie bardzo trudno bo na jedną stronę będzie nam łatwiej niż na drugą, ale to kwestia treningu.

: 21 wrz 2009, 08:43
autor: yacool
No hulajnoga jest symetryczna i było to dla mnie tak oczywiste, że koniecznie trzeba zmieniać nogi, że nawet o tym nie pisałem. Wiadomo, że na początku będzie bardzo trudno bo na jedną stronę będzie nam łatwiej niż na drugą, ale to kwestia treningu.
To co dla jednych jest oczywiste, dla innych wcale nie musi być.
Wszystkie ćwiczenia, podczas których zmuszamy się do symetrii są dobre, bo uświadamiamy sobie stronę wiodącą i stopień jej przewagi nad słabiej kontrolowaną częścią ciała. I nieważne jest wtedy czy będzie to hulajnoga, stanie na jednej nodze przed lustrem czy trzymanie fajki w innej niż zazwyczaj ręce. Pracę nad perfekcyjną symetrią rozciągnąć można na zaskakujące peryferia aktywności poza biegowej. Ważne tylko by nie zapominać o ostatecznym celu czyli nie przeginać z prędkościami, przeglądaniem się w lustrze czy ilością spalanych fajek.

: 21 wrz 2009, 17:20
autor: shapiro
yacool pisze:
No hulajnoga jest symetryczna i było to dla mnie tak oczywiste, że koniecznie trzeba zmieniać nogi, że nawet o tym nie pisałem. Wiadomo, że na początku będzie bardzo trudno bo na jedną stronę będzie nam łatwiej niż na drugą, ale to kwestia treningu.
To co dla jednych jest oczywiste, dla innych wcale nie musi być.
Wszystkie ćwiczenia, podczas których zmuszamy się do symetrii są dobre, bo uświadamiamy sobie stronę wiodącą i stopień jej przewagi nad słabiej kontrolowaną częścią ciała. I nieważne jest wtedy czy będzie to hulajnoga, stanie na jednej nodze przed lustrem czy trzymanie fajki w innej niż zazwyczaj ręce. Pracę nad perfekcyjną symetrią rozciągnąć można na zaskakujące peryferia aktywności poza biegowej. Ważne tylko by nie zapominać o ostatecznym celu czyli nie przeginać z prędkościami, przeglądaniem się w lustrze czy ilością spalanych fajek.
racja, bardzo dobra puenta.

Będę chciał od czasu do czasu przejechać się na hulajnodze jako oderwanie od treningu, dodatkowo jest to bardzo ciekawe doświadczenie z pogranicza psychologii społecznej.

Uwielbiam niszczyć ludzkie schematy, porażac ich systemy poznawcze, kiedy widzę totalną konsternację, ludzi nie potrafiących w żaden sposób wytłumaczyć sobie widoku dorosłego, wryośniętego kolesia (ponad 190 cm i 100 kg wagi) na hulajnodze :hej: :hej: Patrząc na ich reakcje, mniej chyba byliby zdziwieni lądowanie UFO :oczko: