Strona 1 z 2

4 stycznia 2004

: 04 sty 2004, 18:07
autor: PAwel
NIC, grypa. :(

Słabe strony:

- do zawodów zostało 27 tygodni i każdy niemal dzień bez treningu to więcej bólu na trasie.

Dobre strony:

- trochę mnie stawy barkowe od pływania ostatnio bolały i teraz odpoczną.
- bliżej do wiosny (normalne warunki to trteningu kolarskiego)

4 stycznia 2004

: 04 sty 2004, 18:27
autor: Ojla
A ja na szczęście zdrowa powróciłam z "Syberii" (Puszcza Białowieska) i mam zamiar we wtorek (po tygodniowej przerwie) wznowić bieganie :) .

W każdym razie życzę Ci powrotu do zdrowia :).
Jola

4 stycznia 2004

: 04 sty 2004, 18:34
autor: Montano Corridore
A ja zakończyłem dziś mezocykl wprowadzający,miłym dwugodzinnym wybiegankiem po górkach. Teraz tydzień laby,czyli odbudowy. Potem 7tyg objętości,z czego 300km po górach a pozostałe 600km na płaskim.

4 stycznia 2004

: 04 sty 2004, 19:29
autor: Ibex
No ja dzisiaj 150' po Kampinosie. Zakończony pierwszy mocniejszy tydzień od rozpoczęcia treningów 15 grudnia. Przebiegniete 240 km. (od 15 grudnia oczywiscie)..... Ale amatorszczyzna co Montano :)

4 stycznia 2004

: 04 sty 2004, 19:36
autor: Montano Corridore
U mnie amatorszczyzna totalna. Nie ukrywam tego.

4 stycznia 2004

: 04 sty 2004, 20:14
autor: krolik21
A ja zrobilem w grudniu 300 km i tez jestem z tego dumny.biegam pierwsza zime i kazdego dnia jakby probuje sie przełamac do biegania zima...i jestem coraz bardziej zadowolony.. Dzis odpuscilem sobie dlugie wybieganie i w tym tygodniu przymusowo mniej bede biegal do czwartku ,gdyz mam zaliczenie skoku wzwyz..:/Jesli zalicze to bede sie katował z przyjemnoscia....

4 stycznia 2004

: 04 sty 2004, 21:53
autor: Ibex
Quote: from Montano Corridore on 7:36 pm on Jan. 4, 2004
U mnie amatorszczyzna totalna. Nie ukrywam tego.
Ja miałem na myśli swój plan. Pamietam jaki miałeś w zeszłym roku!

4 stycznia 2004

: 04 sty 2004, 23:17
autor: lezan
Upaly, temperatura codziennie po poludniu 40 w cieniu na sloncu 50+. W sobote bieglem 21 km, zaczalem o 6 rano wiec skonczylem gdy jeszcze bylo ponizej 30 stopni. W niedziele rano budze sie o 5 i co za niespodzianka 100% zachmurzrzenia i jakies 24 stopnie. O szostej wychodze na rower, zrobilem 100 km w przyjemnym cieniu. Po powrocie wciaz tylko 28 stopni wiec przebieram sie i ide na 5 km bieg. I co- jak tylko ruszylem to chmury zaraz znikly i temperatura momentalniepodskoczyla do jakis 35. Jednak sie nie wrocilem, zajelo mi 24:16, calkiem dobry bieg po 100km. Niezla brick, choc po powrocie pot lal sie ze mnie strumieniem. Bilans tygodnia: plywanie tylko 1km, zlapalem jakas kontuzje barku i walcze przy pomocy fizjo z bolem, rower 150 km, bieg 46 km.

4 stycznia 2004

: 05 sty 2004, 01:35
autor: miroszach
Może już 5, no ale dwie godziny temu wróciłem z treningu. 32 km w czasie 3h i 1min. Po goracym prysznicu polałem nogi lodowatą wodą i jest wszystko ok.

4 stycznia 2004

: 05 sty 2004, 12:58
autor: wojtek
Czwartek - 70 km rower
Sobota  - 150 km rower ( srednia predkosc 31.3 km/h )
Niedziela - wznowilem treningi biegowe po 3 tygodniach przerwy ( naciagniete wlokienka miesniowe )

4 stycznia 2004

: 05 sty 2004, 13:16
autor: marcinmar
26 km w 1h51min. tez lodowata woda na nogi po treningu i wszystko w porządku

4 stycznia 2004

: 05 sty 2004, 13:52
autor: JacekZ
poniedzialek silownia
wtorek wybieganie 30 km (4:50/km)
piatek wybieganie 30 km (4:50/km)
sobota silownia+sauna
niedziela 4km wolno+ 15km BC (4:05/km) +4km wolno

4 stycznia 2004

: 05 sty 2004, 13:57
autor: Ibex
Quote: from marcinmar on 1:16 pm on Jan. 5, 2004
26 km w 1h51min. tez lodowata woda na nogi po treningu i wszystko w porządku
marcinmar... miałeś nam napisac coś o swoich życówkach i planach

4 stycznia 2004

: 06 sty 2004, 13:13
autor: PAwel
a ty Wojtek te 31km/h to na MTB 150km zrobiłeś?

4 stycznia 2004

: 06 sty 2004, 13:34
autor: wojtek
Nie smial bym . Bylem w grupie zawodowych i polzawodowych kolarzy . W sumie ponad 100 osob ! Do 70 mili mialem srednia okolo 35/h ale peleton szykowal sie do ataku na lotnej premii ( umiescilem link do calej historii w Bieganie a rower ) i odpuscilem sobie .
Ostatnie 20 mil jechalem wylacznie na oparach , w towarzystwie innych maruderow . Do dzisiaj czuje kopyta . Ale warto bylo - niektorzy jechali w krotkim rekawku . Za to od dzisiaj mroz do 17 F !
Ja nie jezdze ponizej 30 F . Juz lepiej pobiegac .