Grubas truchtający 60 minut... co dalej?
: 02 sie 2009, 11:35
Witam, jakoś szybko dość wraca forma. Już nie 130kg a 125kilowy grubas rozbiegał się do godzinnego truchtu. Zerwane więzadła nie dokuczają. Tylko teraz co robić dalej... Wszystkie plany które zawierają tak zwane przebieżki czyli kilkudziesięciosekundowe sprinty odpadają ze względu na kolano.. (rozpędzić się i biec to nie problem ale spróbujcie wyhamować 125kg nie mając więzadeł).
Czym mógłbym zastąpić te przebieżki lub jak je zmodyfikować tak, żeby nie narażać się na kontuzję? Macie jakieś pomysły?Bardzo ważne są 20-30 sekundowe przebieżki, wykonywane w trakcie lub pod koniec treningu (lepiej pod koniec, jesteście wtedy dobrze rozgrzani). To nie mają być odcinki biegane na wyścigi! Te przebieżki mają pobudzić wasz metabolizm, aby po treningu organizm jeszcze przez długi czas odbudowywał swoje braki energetyczne. Macie chudnąć nie tylko w trakcie treningu, ale także a może przede wszystkim PO. Organizm będzie bowiem popierał rezerwy w dużej mierze właśnie z tłuszczu. Tych odcinków nie należy już biegać na tętno. Powinny być wykonywane w taki sposób, abyście mieli wrażenie, że biegniecie szybko, ale swobodnie. Tak, żeby wszyscy wokoło zazdrościli wam pięknego stylu, swobody i szybkości, z jaką pokonujecie dystans. Niech poruszą się te mięśnie, które nie pracują przy wolnym biegu – plecy, pupa, pracujcie rękoma. Po każdym odcinku róbcie przerwę na tyle długą, abyście mogli wykonać kolejny odcinek z taką samą jakością (nie krótszą niż czas odcinka).