Strona 1 z 1

Komentarz do artykułu Trening: szybkość maratończyka

: 01 sie 2009, 22:12
autor: russian, white russian
mogę? /jak nie, to do wywalenia od razu/
--------------------------------------------------------

jak to jest, z robieniem szybkości na zbiegach?

czy przez 50m zbiegu można sobie naprawdę szkód narobić?

czy na układ nerwowy to nie działa lepiej, niż sprinty pod górę/po płaskim?

zwrócić na coś uwagę? (nigdy nie robiłem treningu tego typu)

zdrówko

: 01 sie 2009, 22:53
autor: bebej
A brakuje ci szybkosci Russian, że chcesz z górki na pazurki? Nie sadzę, skoro maraton ci w głowie. A może ci brakuje wahadła tylnego, co jest bardziej prawdopodobne - tylko po co ci wahadło skoros ty pasjonat biegów długich ?- jeszcze bys sie stał szybki jak Lewandowski, Borzakowski :oczko: ale to średniacy i 400 metrów potrafią w 47 sekund i szybciej. Maratończyk amator praktycznie nie potrzebuje trenowac szybkosci chyba, że chce zostac profi. Tak na marginesie predkosc 3 min na km to nawet młodzi w szkole robią na wf-ie wiec znowu nie przesadzajmy, że to taka szykosc i potrzeba szczególnych jednostek treningowych czy wyszukanych środków. Jak sie zdarzy zbieg na krosie to czemu nie, ale nic systematycznie i planowo - takie mam przemyslenia.
Czy mozna sobie szkód narobic przy zbiegach? - pewnie ze mozna - patrzac w koputer tez mozna.

Re: Komentarz do artykułu Trening: szybkość maratończyka

: 02 sie 2009, 00:00
autor: gasper
a gdzie ten artykuł? bo chyba oślepłem od tego słońca :)

: 02 sie 2009, 01:00
autor: russian, white russian
jak to gdzie? nie wiesz?
tam gdzie ma być:

http://www.maratonypolskie.pl/mp_index. ... &code=1801



zdróweńko:)

: 02 sie 2009, 09:43
autor: bebej
Co do artykułu, Russian - diabeł tkwi w szczegółach, ( mam nadzieje ze młodszy kolega nie bedzie mi miał za złe paru uwag) Po pierwsze artykuł jest bardzo ogólnikowy - inny nie mógł być.
Widac, że autor ma skrzywienie szybkosciowe - pozostałosci po starych czasach (mam to samo :oczko: ) - chodzi o to, że wszyscy z taką przeszłoscią powinni zapomniec o starych nawykach inaczej nici z kariery długodystansowca.
Bieganie z piety daje ekonomię biegu - nie warto z tym walczyć jesli sie tak ma.
Szybkosci niech szukaja ci co sa wolni.
Z definicji szybkosci wynikaja jeszcze inne prawdy:-
-aby trenowac szybkosc należy ćwiczenie wykonywać z predkoscia krańcowa i w taki sposób, aby pod jego koniec nie nastepował jej spadek.
-dalej, samo bieganie szybciej niz predkosc startowa jeszcze nie kształtuje szybkosci
- brakuje mi wzmianki ze trening szybkosci stanowi ułamek % treningu wytrzymałosciowca o czym zapominamy , nieprawdaż Russian ?.
- wiekszosc planów na tej stronie i innych poswieconych bieganiu jest nastawiona na wytrtzymałosc,
-planów dla poprawy szybkosci jeszczo nie uwidieł.( mnie to nie dziwi tylko żeby przebiec szybciej maraton czy półmaraton wiekszosc zupełnie moze zapomniec o treningu szybkosci.
- bieganie z górki, przebiezki, przyspieszenia pod koniec biegów ciagłych to tylko potrzeba układu nerwowego amatora wytrzymałosciowca, który musi od czasu do czasu otrzymać inny bodziec, ale to nie jest szybkosć.

: 03 sie 2009, 05:49
autor: russian, white russian
komunikat chyba zrozumiałem, dzięki

ale myślałem, że ty bardziej oldskulowy jesteś z temi piętami

czytam sobie wojciecha lipońskiego'jak biegać pozdrowie?' (1985)

jak byk stoi, że lądowanie na pięte to błąd.
i ładne zestawy ćwiczeń dla tych z nadwagą.

ciekawostka: niby lądowanie na pięte powoduje wibracje, które wpływają niekorzystnie na narządy wewnętrzne. ciekawe, czy polularność rzyganka u niektórych maratończyków nie stąd sie bierze...

nie czytałeś?
czy nie zgadzasz się z dobrą polską literaturą biegową z lat 80?

zdrówko