Strona 1 z 1

plan na maraton - 40km/4dni?

: 06 lip 2009, 17:04
autor: pejot
Witam,

Przygotowuję się do mojego pierwszego maratonu (09/09, Wwa) i stosuje plan http://www.maraton2009.pl/files/trening ... lipiec.pdf

Mam 40 lat, biegam od ponad 2 lat dla przyjemności i pokonanie 10-15km na jednym treningu nie stanowi dla mnie większego problemu, może czasem jestem bardziej wyssany, ale daję radę.
Problem jest taki, że wspomniany plan, na co dopiero teraz zwróciłem uwagę, ma "ciągi" od piątku do poniedziałku kiedy to do pokonania jest w sumie 40km w 4 dni. Im dalej w plan tym jeszcze ciężej. Na razie jeszcze żyję i mam się nieźle, ale czy to czasem nie za ostro? Miał być plan dla amatorów, tymczasem to jakieś mocne łojenie :)

: 06 lip 2009, 17:31
autor: Adams
Wg mnie plan jest ok, Jedno długie wybieganie w tygodniu musisz mieć i to musowo. Troche mnie ino martwi 5 dni w tygodniu biegu, bo to jak na początkującego na dystansach +20km, to może być bardzo męczące, gdy dochodzą długie biegi.

: 06 lip 2009, 20:37
autor: jakub738
W każdym planie jest zawsze jeden dzień przeznaczony na długie spokojne wybieganie i zazwyczaj wypada ono w weekend.Oczywiście sumując kilometry wychodzi od 40 w 4 dni ale są one do pokonania w różnych zakresach nie powinieneś mieć problemów z ich wykonaniem,ale jeżeli uważasz że 4 dni pod rząd to za dużo to może poniedziałkowy trening przesuń na wtorek :oczko: .

: 06 lip 2009, 22:35
autor: pejot
jakub738 pisze:...ale jeżeli uważasz że 4 dni pod rząd to za dużo to może poniedziałkowy trening przesuń na wtorek :oczko: .
za późno :)
zrobiłem tę dychę.
jutro wolne! :)

: 20 lip 2009, 11:39
autor: pejot
Cześć i czołem,
Muszę napisać, bo mnie rozpiera. Otóż realizuję nadal "plan Sobańskiej" na maraton wrześniowy. Z początku myślałem, że nie dam rady, bo obciążenie jest mocne (np. ciąg pt-sob-n-pon). Wygląda jednak na to, że stopniowe zwiększanie kilometrażu robi swoje i wczoraj... pokonałem 18km!
http://connect.garmin.com/player/9168969
Startowałem w dwóch półmaratonach i jak dotąd nie dobiegłem nigdy do końca, musiałem robić przerwy na marsz, bo organizm odmawiał posłuszeństwa, nie dawały rady kolana. Teraz wszystko wskazuje na to, że jest znacznie lepiej, bo wspinam się mniejszymi kroczkami.
W przyszłą niedzielę startuję w półmaratonie w Pucku (przy okazji wakacji) i wreszcie dam ognia!

: 20 lip 2009, 11:57
autor: piter82
hejka wg mnie plan b spokojny i jeśli chcesz pokonać maraton to jest totalne minimum a z treningu na trening powinno być lepiej więc nie ma co spoglądać za bardzo do przodu, chociaż na początku pewnie treningi wydają się abstrakcyjne :-) pamiętaj o regeneracji i dobrym odżywianiu, jak coś to pisz

Pozdrawiam