Wyniki masz całkiem całkiem, nie przesadzaj
"15 km po 3.37"
Daleko mi do tego poziomu, bez wątpienia.
Może za 2 lata dojdę do podobnego, ale do tego czasu jeszcze dużo pracy przede mną
nakład pracy w holistycznym sensie; studiowanie danielsa też w to wliczam. tak samo skakankę, rower, pływkę, siłkę, jogę, pornusy yacoola z czarnoskórymi aktorami, power cranksy i sticki wojtka, i co tam kto chowa za pazuchą.
Pozytywne przesłanie, podoba mi się taki punkt widzenia, tym bardziej, że jest zbliżony do mojego
A co do osobistych kroków w stronę łamania 40 minut, to mam pewien dylemat- sądzę, że już mam w nogach tyle sił, by złamać te 40 minut choćby w tej chwili, ale ciągle coś mi stoi na przeszkodzie- samopoczucie nie takie, naciągnięty muskuł, itp itd.
Tak, jakbym podświadomie odwlekał swoją małą "chwilę chwały"
Jutro planuję 2km rozruchu+ 8km na 85%+ 2km schłodzenia.
Lubię takie treningi, taka namiastka szybkości po człapaniu 70-75%
Edit- zastanawiam się nad wprowadzeniem dwóch jednostek treningowych dziennie, przynajmniej w niektóre dni. Ciekawi mnie jedynie, czy jestem na to gotowy i jak zniosę takie obciążenia. Latem przetestuję wariant 1 tydzień 6 treningów tygodniowo, 2 tydzień 9-10 treningów