Metoda Karvonena
: 27 cze 2003, 22:33
Metoda Karvonena.
Wyznaczanie docelowych stref wysiłku (target zones) to mniej wiecej taka kwadratura kola dla biegacza poczatkujacego jak ustalenie, czy jest sie pronatorem, supinatorem czy moze supinujacym pronatorem (moj przypadek).
Dlatego prosze wszystkich (chetnych) o skomentowanie metody Karvonena znalezionej na stronie Runner's World: http://www.runnersworld.com/footnotes/p ... _calc.html
W skrocie polega ona na tym, ze:
1. Trzy poranki z rzedu przed wstaniem z lozka mierzy sie tetno spoczynkowe i wyciaga srednia.
2.Nastepnie od swojego HRmax. (obliczonego na rozne sposoby: albo starsza metoda 220-wiek, albo stosowana przeze mnie 205-0.5 x wiek) odliczamy ustalone wyzej tetno spoczynkowe.
3. Uzyskana wartosc HRmax. - HRspocz. to podstawa na ktorej obliczamy procentowo strefe wysilku. A do uzyskanego wyniku dodajemy HR spoczynkowe. Zaleca się powtarzanie pomiaru tetna spoczynkowego co dwa tygodnie.
Przykład:
HRmax. = 205 - 0,5 x 26 = 192
HRspocz. = 48
HRmax. - HRspocz = 192 - 48 = 144
Strefa wysiłku 80% = 0,8 x 144 + 48 = 115,2 + 48 = 163,2
W moim przypadku ta metoda podnosi strefy o jakies 8. To sporo i nie wiem czy jest wlasciwa dla poczatkujacego (biegam od poczatku maja), a to dlatego, ze moze zaburzyc nawyk biegania umiarkowanego (co ambitnym poczatkujacym, co to juz licza wymarzony czas w polmaratonie moze sprawiac trudnosc). Oczywiscie i tak nie stosowalbym jej slepo, bo po pierwsze nie mam Polara, a po drugie mam wrazliwsze serce, wiec i tak uwazam na siebie bardziej.
Ale co o tym sadzicie? Metoda chyba niezla, bo uwzglednia malejace z czasem tetno spoczynkowe, a wiec rosnaca gestosc krwi, czyli rosnace wytrenowanie...?
Wyznaczanie docelowych stref wysiłku (target zones) to mniej wiecej taka kwadratura kola dla biegacza poczatkujacego jak ustalenie, czy jest sie pronatorem, supinatorem czy moze supinujacym pronatorem (moj przypadek).
Dlatego prosze wszystkich (chetnych) o skomentowanie metody Karvonena znalezionej na stronie Runner's World: http://www.runnersworld.com/footnotes/p ... _calc.html
W skrocie polega ona na tym, ze:
1. Trzy poranki z rzedu przed wstaniem z lozka mierzy sie tetno spoczynkowe i wyciaga srednia.
2.Nastepnie od swojego HRmax. (obliczonego na rozne sposoby: albo starsza metoda 220-wiek, albo stosowana przeze mnie 205-0.5 x wiek) odliczamy ustalone wyzej tetno spoczynkowe.
3. Uzyskana wartosc HRmax. - HRspocz. to podstawa na ktorej obliczamy procentowo strefe wysilku. A do uzyskanego wyniku dodajemy HR spoczynkowe. Zaleca się powtarzanie pomiaru tetna spoczynkowego co dwa tygodnie.
Przykład:
HRmax. = 205 - 0,5 x 26 = 192
HRspocz. = 48
HRmax. - HRspocz = 192 - 48 = 144
Strefa wysiłku 80% = 0,8 x 144 + 48 = 115,2 + 48 = 163,2
W moim przypadku ta metoda podnosi strefy o jakies 8. To sporo i nie wiem czy jest wlasciwa dla poczatkujacego (biegam od poczatku maja), a to dlatego, ze moze zaburzyc nawyk biegania umiarkowanego (co ambitnym poczatkujacym, co to juz licza wymarzony czas w polmaratonie moze sprawiac trudnosc). Oczywiscie i tak nie stosowalbym jej slepo, bo po pierwsze nie mam Polara, a po drugie mam wrazliwsze serce, wiec i tak uwazam na siebie bardziej.
Ale co o tym sadzicie? Metoda chyba niezla, bo uwzglednia malejace z czasem tetno spoczynkowe, a wiec rosnaca gestosc krwi, czyli rosnace wytrenowanie...?