Strona 1 z 1
Technika biegu a otarcie kostki
: 26 lut 2009, 12:31
autor: kodix
Witam,
mam taki problem wynikający z niewłaściwej techniki - często zdarza mi się, że powracającą po odbiciu stopę prowadzę tak blisko drugiej nogi, że uderzam bokiem podeszwy o kostkę powodując bardzo bolesne otarcia.
Gdy skupię się na technice i podnoszę nogi odpowiednio wysoko jest spokój ale wystarczy chwila zamyślenia lub ukształtowanie podłoża (las) które powoduje wybicie z rytmu i często trafiam butem w kostkę drugiej nogi. Zdarza się to na obie nogi i na tyle często, że czasami kostki nie mogą się zagoić przez parę tygodni bo co drugi dzień pojawia się kolejne kopnięcie, które skutecznie to uniemożliwia.
Czy takie prowadzenie stopy (nisko, bardzo blisko drugiej nogi i skierowaną raczej do wewnatrz) jest wynikiem jakiegoś konkretnego błędu czy ogólnie niedokładnej i niepracyzyjnej pracy nóg?
Nie mam wyraźnych tendencji do supinacji ani pronacji - stopa neutralna.
Będę wdzięczny za konstruktywne uwagi
: 26 lut 2009, 13:09
autor: jakub738
Czesto mam taki sam problem jak biegam po grzaskiej nawierzchni (snieg,piasek) wtedy krok jest maly i zdarza sie ze uderzam butem o kostke ale jezeli jest sucho to problemu z tym nie mam. Moze sprobuj wydluzyc krok,aktualnie sa takie warunki na dworze ze widac kroki po przebiegnieciu po sniegu.Znajdz sobie jakis odcinek trasy biegowej z lekka iloscia sniegu tak zeby bylo widac slad a biegnac w druga strone staraj sie postawic stope dalej niz poprzednio,moze to pomoze. Mam nadzieje ze nie zagmatwalem odpowiedzi.
: 26 lut 2009, 14:09
autor: beata
Też miałam taki problem, ale tylko w jednym modelu butów - widocznie była ukształtowane nie dla moich stóp. Buty jednak tradycyjnie zabiegałam na śmierć, a kostki z czasem się zagoiły ...
Jeżeli możesz sobie na to pozwolić, to spróbuj zmienić buty.
: 26 lut 2009, 16:40
autor: yacool
kodix, jeśli masz dość cierpliwości to polecam Tobie selektywne rozciąganie. W artykułach Sławka Marszałka znajdziesz opis metod przez niego stosowanych.
Napiszę Ci teraz jak ja zacząłbym od problemu. To że nie masz supinacji ani nadmiernej pronacji niczego nie mówi. Wydłużanie kroku lub skracanie niczego nie zmieni. Jeśli masz możliwość nagrania siebie od przodu lub tyłu podczas biegu, to zrób to koniecznie. U wielu biegaczy podczas lądowania na ułamek sekundy odchyla się kolano na zewnątrz lub do wewnątrz. To odchylenie może być niezauważalne przez biegacza. Na stopklatkach da się to jednak wyraźnie zobaczyć. Przypuszczam, że twoje kolano odchyla się nieznacznie na zewnątrz. Potem wraca do osi nogi ale już ruch podudzia nie będzie przez to tylko w płaszczyźnie wahadła tylnego. Podudzie, kompensując przyruch kolanem, skręca do środka i zaczyna haczyć nogę podporową.
Takie skrętne prowadzenie nogi można skorygować właśnie poprzez rozciąganie odpowiednich partii mięśni. Bardzo obrazowo wyłożył mi to właśnie Marszałek. Wyobraź sobie człowieka jako bardzo skomplikowaną marionetkę z mnóstwem odciągów. Aby ruszyć taką lalką, niektóre jej odciągi trzeba poluzować by inne naciągnąć. Jeżeli więc kolano odchyla się na zewnątrz to znaczy, że boczna, zewnętrzna cząść uda ciągnie to kolano na zewnątrz. Szukaj więc w necie wszystkich ćwiczeń rozciągających te partię ciała.
U mnie pojawił się podobny problem gdy zacząłem rozciągać się do szpagata tureckiego (wówczas panował szał na punkcie filmu Krwawy sport z van Dammem - starsi forumowicze doskonale kojarzą o co chodzi). Rozciągnąłem na maksa wewnętrzną część ud, robiąc turka na krzesłach, zaniedbując zupełnie zewnętrzną część ud. Poluzowałem więc wewnętrzne odciągi, dlatego zewnętrzne zaczęły po prostu pociągać kolano na zewnątrz. W efekcie zacząłem haczyć kostki do krwi. Miałem więc swój krwawy sport. Dużo czasu minęło nim pokojarzyłem te rzeczy ze sobą.
Spróbuj też porobić wieloskoki ale bez wybijania się. Wtedy nie będziesz napinał nogi zakrocznej i robił to na większym luzie. Zasymuluj podciągnięcie kolana nogi wykrocznej nie tylko w przód ale też lekko do środka. Nawet podczas truchtu można stylizować kolanem do środka. To wszystko plus odpowiednie rozciąganie na pewno wpłynie na ruch biegowy, ale wymaga to czasu. Miesiąc dyskomfortu i ew. ból bioder to norma. Najlepiej wszystko sobie nagrywać i sprawdzać na bieżąco efekty. To najbardziej skuteczna droga eliminowania wszelkich przyruchów.
: 26 lut 2009, 20:58
autor: kodix
Dzięki za wszystkie informacje.
Yacool - Tobie szczególnie za wyczerpujące ujęcie tematu.
Tak się składa, że prawie 10 lat spędziłem trenując na różnych Dojo gdzie dobre rozciągnięcie było podstawą do kopnięć. Teraz już od kilku lat nie mam możliwości trenować żadnego mordobicia

więc przerzuciłem się na bieganie ale zakładam, że moje tendencje do odwodzenia kolana mogą mieć takie same przyczyny jak u Ciebie wtedy.
BTW - jeżeli chodzi o Krwawy Sport to klasyka

: 02 mar 2009, 11:08
autor: Gawron
Ja także czasami ocieram butem o łydkę, ale jak dla mnie to tylko czasami nie równa powierzchnia... chyba
