Strona 1 z 2
Syndrom Zatopka
: 22 sty 2009, 05:16
autor: wojtek
Kolejny termin , wylapany przeze mnie na Lets Run .
Czy potraficie powiedziec co oznacza , bez zagladania do google ?
Co ciekawe , opisalem to zjawisko w Surf, surf , surf :
http://bieganie.pl/index.php?cat=32&id=9&show=1
: 22 sty 2009, 09:43
autor: yacool
Europejczykom bliżej do Zatopka ze względu na proces socjalizacji jakiemu jesteśmy poddani od dziecka. Czas jest zawsze tym czego mamy najmniej, stąd wszelkie planowanie ma społeczne uzasadnienie i uznanie. Plan jest czymś pożądanym, staje się dobrem samym w sobie, czymś wręcz moralnie krzepiącym i dającym wiarę. Taka jest nasza konstrukcja psychiczna, że bez planu wszelka działalność odbierana jest jak lekkomyślność zasługująca na dezaprobatę. Nawet tzw. czas wolny jest planowany, dając złudne poczucie beztroski. Człowiek nie buntuje się przeciw temu nie ze względu na konsekwencje, systemy kar, ostracyzm itp. sankcje ale ze względu na jego superego. Freud pisał, że nie ma nic skuteczniejszego by trzymać w ryzach, jak wewnętrzny bat. Poczucie winy i niepokój jest zawsze efektem odstępstwa od planu.
Do takiej karnej mentalności nie przystaje mentalność ludzi z trzeciego świata. Lektura Kapuścińskiego klarownie pokazuje wymowne obrazy innego świata, niepojętego i nieprzystającego do żadnych kategorii człowieka zachodu. W jego książkach można poczytać o bezczasowej mentalności człowieka, który czekając w głębi kraju na transport, dopuszcza wielodniowe opóźnienia. Czas jest więc czymś czego taki człowiek ma najwięcej.
Serfowanie wydaje się więc naturalne w treningu zawodników z Afryki. Uważam, że przenoszenie takiego podejścia do trenowania na nasz grunt sprawia, iż duże doświadczenie zawodnicze to za mało, by temu sprostać. Konieczna jest świadomość odmienności takiej filozofii życiowej. Poczucie winy i niepokój mogą okazać się tak przykre, że wielu woli się zamulać niż zawieść superego.
: 22 sty 2009, 10:49
autor: bebej
Czyż nie lepiej być szczęśliwym surferem niźli wyrobnikiem, cierpiętniczo pokonującym liczbę kolejnych kilometrów bez cienia radości na twarzy?
Moja odpowiedź - lepiej posurfować- może nie jestem tak zsocjalizowany jak przystało na światłego Europejczyka ale za to mam luz.
Syndrom Zatopka

- chodzi Ci o te jego słynne interwały ( raz górka, raz dołek, raz z falą a raz pod ? Jego ciepiaca twarz i zaraz potem radośc z wyprzedzania)?.
: 22 sty 2009, 14:19
autor: wojtek
Nie , wprost przeciwnie . Napisalem o tym w tekscie .
Na necie nie ma zrodla pochodzenia , musi wiec byc w jakiejs ksiazce .
Ogolnie rzecz biorac , zawodnik ktory zbyt duzo odpuscil przed zawodami liczy na eksplozje formy , nauczony licznymi przykladami innych .
Kiedy rzucielm ten tekst na forum ,Ryszard strasznie na mnie wsiadl , mowiac zepisze bzdury i miesien traci tonus zbyt szybko by wierzyc w cuda .
Okazuje sie jednak , ze jest tych "cudow"tak wiele ,ze zrobil sie z tego nowy termin .
Pewnie tak jak z polskim fartlekiem , nikt w Czechach o tym nie slyszal .
: 22 sty 2009, 14:38
autor: bebej
Ale to były rozmowy o sprincie - Ryszard sam sie przyznał że jego zawodniczka złamała noge i bez treningu wygrała jakies tam zawody. przez trening zabijamy włókna szybkie
To jest udowodnione że po cięzkim sezonie gdzie kazdy wynik i start został okupiony nadludzka pracą - nastepny sezon luźniutki i sypiemy rekordami jak z rękawa. Megasuperkopensancja.
: 22 sty 2009, 14:46
autor: wojtek
W przypadku sprintow mamy latwiej bo szybkosc jest cecha wrodzona .
Ryszard wsiadl na mnie za przyklad z MP w przelajach , gdzie facet zaraz po zdjeciu gipsu "podobno" zdobyl braz .
Historie te opowiedzial mi Andrzej Sajkowski , "Koniu" . Zawodnikiem byl Jerzy Sapko a trenerem Wieslaw Kiryk , ktory godzinami mial katowac Sapko pilkami lekarskimi "na tempo" .
: 22 sty 2009, 15:12
autor: yacool
tomasz pisze:(...)– nic innego jak problem „hen” i „aoristos dyas” w protologii Platona.
Gorąco polecam zagłębienie się w te problemy, zwłaszcza w rozwikłanie problemu determinizmu w obliczu superpozycji stanów.
Jednym słowem - duchowość to płaszczyzna czysto fizyczna.
Rozwiń myśl, proszę. Ciekawi mnie to zagadnienie. Ze swojej strony dorzucę uwagę o autohipnozie i hipnozie. W necie można znaleźć sporo nieprawdopodobnych wręcz filmików z udziałem hipnotyzera o nazwisku Peter Powers. Facet manipuluje ludźmi sugerując im inne osobowości lub polecając konkretne zadania do wykonania.
: 22 sty 2009, 15:33
autor: wojtek
Wydaje mi sie ze wraz z wybuchem cywilizacji , zakopalismy do dolka wszelkie przejawy tego , czego nie rozumiemy , tylko z tego powodu , aby negacja nadala nam pewnosci siebie .
: 22 sty 2009, 15:53
autor: wysek
wojtek pisze:Wydaje mi sie ze wraz z wybuchem cywilizacji , zakopalismy do dolka wszelkie przejawy tego , czego nie rozumiemy , tylko z tego powodu , aby negacja nadala nam pewnosci siebie .
To sie zgadza wraz z rozwojem cywilizacji utracony zostal sentymentalizm na rzecz racjonalizmu - czystej kalkulacji. - Weber. A. Comte nawet ustalil 3 fazy rozwoju ludzkisci: teologiczna, metafizyczna i pozytywna...
: 22 sty 2009, 15:58
autor: wojtek
Wychodzi na to , ze wycinajac czyrak na nodze , amputowalismy cala konczyne .
: 22 sty 2009, 20:25
autor: yacool
Tomaszu, ale tak bardziej lekkostrawnie jeśli możesz, proszę. W wolnej chwili prześledzę to, co napisałeś ale potrzebuję na to czasu. Tymczasem chciałbym podjąć temat formy sportowej, a konkretnie jej zaniku/wzrostu w przerwach treningowych. W jakim stopniu nasz umysł jest w stanie wpływać na tempo zaniku/wzrostu? Jakie warunki muszą zaistnieć by to miało miejsce i w konsekwencji w jaki sposób zweryfikować ewentualne obserwacje? Te pytania może trącają naiwnością ale w ten sposób zaczyna się wszelkie poszukiwania.
: 22 sty 2009, 20:39
autor: Adam Klein
Przemówienia Tomasza przeniosłem do Melanżu.
: 22 sty 2009, 20:57
autor: Bartosh
Dobrze, ze Demiurg czuwa

: 22 sty 2009, 20:58
autor: wojtek
Yacool , czesc z tych rozwazan poruszylem w tekstach z cyklu Medrca Szkielko i Oko .
: 22 sty 2009, 21:15
autor: bebej
Nadal nie rozumiem tytułu wątku. Co ma złamana noga do Zatopka
