Strona 1 z 2

Rozgrzewka przed startem na 5-10 k

: 15 sty 2009, 11:35
autor: tompoz
Pogadajmy lepiej o otworzeniu beztlenu podczas rogrzewki przed startami ktotkimi trawającymi. np. 20-40 minut.

Większośc z was ma rekordy biegowe na klasycznym dystansie 10 km od 40-50 minut. I teraz pytanie czy podczas rogrzewki do takiego startu wchodziecie w beztlen na rogrzewce ???????
Dam mój przykład z jazdy na czas kolarskiej która trwa 30 minut i z niej ma średnie tętno 179 a max. 189
To podczas rogrzewki przed tkaim startem trwającej 40 minut mam najwieksze tętno 174-175 w ten sposób otwieram beztlen, po to by gdy ruszę na maxa w trupa nie zadusiło mi na starcie duze tętno.
Jak wy biegacze robicie w tym zakresie przed startami krótkimi czasowo.

Tompoz

: 15 sty 2009, 12:01
autor: Adam Klein
Tompoz.
Wydzieliłem Twój post bo to nowy temat i ciekawy.

Przyznaje, że nie wyobrażam sobie w bieganiu takiej rozgzrewki jaką stosuje się w kolarstwie.
Rzeczywiście widziałem kiedyś jak Armstrong długo rozgrzewał się przed czasówką i lał się z niego pot.
To tylko wg mnie wskazuje na to, że sa to w wielu miejscach fizjologicznie zupełnie rozłączne dyscypliny.

Widziałem różne starty, takze tych topowych zawodników (byłem naprzykład w Hengelo przed startem na 5, 10 tys gdzie byli Bekele i Gebrsalassie i tam nikt takiej rozgzreweki nie robił oprócz kilku przebieżek wieć to nie tylko Polska specyfika).

: 15 sty 2009, 12:21
autor: beata
tompoz pisze:Większośc z was ma rekordy biegowe na klasycznym dystansie 10 km od 40-50 minut.
No nie, mamy też lepsze i nie wiem czy właśnie nie większość albo chociaż połowa.

Nie wiem, co to znaczy "otwieranie beztlenu", ale była kiedyś taka grupa biegowa, mocna, prowadzona przez znanego trenera (obecnie trochę się wycofał), która stosowała różne specyficzne metody.
Zawsze inspirowała mnie ich rozgrzewka - przed startem, nawet na dystansie 1500-3000m, robili krótki ciągły, tak z 2km, ale żywo. Zawsze mnie to dziwiło - po co męczyć się przed startem zasadniczym? Ale może coś w tym jest.

: 15 sty 2009, 12:25
autor: bebej
A juz myślałem, że to o sprintach, a tu proszę - krótki start to 20-40 min. :orany:

: 15 sty 2009, 12:35
autor: bebej
beata pisze:[po co męczyć się przed startem zasadniczym? Ale może coś w tym jest.
Odpowiedx wg mnie wynika z specyfiki startu - fizjologia wysiłku.

: 15 sty 2009, 12:38
autor: Buddy
No tak zdarza się biegać coponiektórym troszkę szybciej.
Myślę, że zbliżone mechanizmy są u tych bardzo szybkich jak i u tych szybkich.

Ja się generalnie trzymam zasady - im krótszy bieg tym intensywniejsza rozgrzewka.
Przykład przed startem na 10K:
ok 2-3km lekkiego rozbiegania, często z jakimś kolegą/kolegami biegaczami
następnie już indywidualnie: rozciąganie, seria 3x (10xskipA+skipC), 2' truchcik, 3-5x100m rytm i ... mocne 1-2' na V<10K na "odpięcię oddechu i odetkanie płuc" - to taka moje prywatne określenie.
Potem jeszcze lekki truchcik, rozciąganko i szafa gra.

Efekt jest taki, że nie umieram na 2-3km co często się poprzednio zdarzało. Całość trwa ok 30min i ma charakter pewnego rytuału. Dobrze mnie nastraja przed biegiem - również psychicznie :)
Pod warunkiem, że przyjadę na czas przed biegiem :hejhej: Jednak dbam o to przed każdym startem docelowym.

: 15 sty 2009, 13:27
autor: bebej
Buddy pisze:.
Hohoho. Kogo my tu mamy? Nie ważne co napisałeś - cięsze się, że znowu się pojawiłeś. :oczko:

: 15 sty 2009, 13:31
autor: beata
Buddy pisze:Przykład przed startem na 10K:
U mnie podobnie, z tym, ze nie robię tych minutówek - 3km truchtu, gimnastyka i parę rytmów.
Ale może faktycznie trzeba wprowadzić "coś na pobudzenie".
Inna sprawa, że wg mnie, start na 10km to już nie jest "krótki" start, chyba, że ktoś biega tylko ultra.

: 15 sty 2009, 13:42
autor: bebej
beata pisze:[
Ale może faktycznie trzeba wprowadzić "coś na pobudzenie".
.
Moja prywatna opinia na podstawie wiedzy z ksiazek a nie doswiadczeń.
Oczywiscie, że trzeba pobudzić organizm. Przed skokiem wzwyz to nawet bym dał sztange na plecy, jede, dwa impulsy, regeneracja i na zeskok - na 10km to nie bedzie sztanga :hej: ale impuls np taki jak napisał Buddy chyba byłby bardzo dobry, nie wiem na 100% jak by zadziałał akurat ten bodziec na innych ale trudno mi sie do czegos przyczepić. ( nie jestem długasem, ani trenerem wytrzymałosci) :oczko:

: 15 sty 2009, 13:42
autor: Buddy
beata pisze:
Buddy pisze:Przykład przed startem na 10K:
U mnie podobnie, z tym, ze nie robię tych minutówek - 3km truchtu, gimnastyka i parę rytmów.
Ale może faktycznie trzeba wprowadzić "coś na pobudzenie".
Inna sprawa, że wg mnie, start na 10km to już nie jest "krótki" start, chyba, że ktoś biega tylko ultra.
To widzę, że mamy podobnie.
Z tym, że ja nie robię kilku 1'-2' ale tylko jedną, zgodnie z radą doświadczonego kolegi. Wypróbowałem przed jakimś startem kontrolnym, zobaczyłem, że dobrze na mnie działa i tak to sobie kombinuję :)

EDIT: Posłuchajcie Jacka D. ok 3:20 jest właśnie propozycja rozgrzewki
"10' before the race (5K cross-country): 2' a good, solid threshold pace"
---
bebej - ja jestem up-to-date, ale mało pisuję ostatnio. pozdrawiam :)

: 15 sty 2009, 14:27
autor: ArekB
Dla mnie krótki start to 400m i mniej a tu rozmowa o 10km :echech:

: 15 sty 2009, 14:52
autor: bebej
Buddy pisze:[EDIT: Posłuchajcie Jacka D. ...jest właśnie propozycja rozgrzewki
---
:)
Czyli Buddy ma racje, a ksiązki nie kłamią :hej: :hej:

: 15 sty 2009, 15:00
autor: rosomak
"Running with Lydiard", Lydiard/Gilmour, tam jest b. pouczająca historia. Rozdział - rzecz jasna Warming Up.

: 15 sty 2009, 15:10
autor: Buddy
bebej, ja nie pisałem nic o książkach :niewiem:
Ale Jack zapytany o swoje, możliwe najwieksze błędy w karierze mówi o indywidualizacji treningu i potem w konkluzji mówi:
I tend to believe pretty strongly an individualizing coaching.
Czyli dużo próbować i kombinować, nawet jak się ma rozpisany trening wg szablonu z neta :oczko:

: 15 sty 2009, 15:36
autor: tompoz
Dziekuje koledze Fredzio za zrobienie z tego oddzilenego postu.
A tak zciekawości zobacznie na pulsometrach jakie macie najwieksze tętno z rogrzewki w stosunku do swojego hr max.

Tompoz