Strona 1 z 2

Jaka granica progresu?

: 09 sty 2009, 13:26
autor: wykastrowany kot
Zastanawiam się jaka jest granica wytrenowania i tempa min/1km takiego dziadka jak ja (41lat)? Jak zaczynałem biegać (24 wrzesień) to tempo nawet 8min/1km teraz zbliżam się do 5min/1km. Jak myślicie jest możliwość (w moim wieku) aby wytrenować się na tyle żeby wykręcać czasy poniżej 40min na 10km? Obecnie 52min. Jak przeglądam wyniki to są biegacze w podobnym wieku, którzy biegają niewiele ponad 30min., ale oni przecież biegają od zawsze.

: 09 sty 2009, 14:13
autor: Nagor
Spokojnie możesz pobiec grubo poniżej 40 minut. Mój tata ma 51 lat, trenuje mało regularnie i rzadko, i gania 40 minut, a do niedawna regularnie łamał tę granicę. Biega juz kilkanaście lat, ale nigdy nie był zawodnikiem, zawsze trenował czysto amatorsko i bez żadnego planu. Znam tez na Pomorzu amatorów biegających 36-38 minut, pracujących i bez przeszłości zawodniczej.

: 09 sty 2009, 14:35
autor: jakub738
Jumper powiem tak po maratonie w Poznaniu w szatni siedzial sobie taki "starszy" Pan i tak sie smial bo nie mogl uwierzyc ze w wieku 56 lat po wielu latach biegania ustanowil swoja zyciowke w maratonie(wynik mial w granicach 3h15m) Trening czyni mistrza!!!

: 09 sty 2009, 14:54
autor: tompoz
Kolego Jumper moze tak być ze masz wielki talent wytryzmałościowy i będziesz za 4-5 lat mistrzem Europy na 10 km masters. A moze być wdruga strone że nie masz talentu di sportów wytryzmałościowych a gdybyś zajoł sie sportami siłowymi to moze za 5 lat bysbyl mistrzew Swiata masters w trójboju siłowym.

Wszystko zależy czy masz talent czy nie. Już teraz zrobiłes bardoz duzy postep bo z 8 na 5 min co daje 60 % postęp.


Tompoz

Re: Jaka granica progresu?

: 09 sty 2009, 15:56
autor: DeeL
jumper pisze:Zastanawiam się jaka jest granica wytrenowania i tempa min/1km takiego dziadka jak ja (41lat)? .
Tylko mi tu z dziadkiem nie wyjeżdżać młodziku :ble:

Jestem starszy od Ciebie i im dłużej biegam, tym czuję sie młodszy.

Goleniów od Koszalina nie jest tak daleko. Może jakiś wspólny bieg pomiędzy?
Np. 21 marca

http://www.bieg.kolobrzeg.pl/

Jeżeli nie poczynisz do tego czasu oszałamiających postepów, to nie powinienem się kulać za Tobą :nienie:

-

: 09 sty 2009, 16:04
autor: arek-z
jumper czyli według obliczeń statystycznych powyżej jak pobiegniesz kiedyś 3 minuty z początkowych 8 minut to będziesz miał postęp.... 166%, a jak 2 minuty 40 sekund to 200%. Masz kolorowe perspektywy przed sobą ;)

: 09 sty 2009, 16:30
autor: wysek
Nie ma co gdybac, trzeba trenowac z glowa, a wyniki przyjda same. Pytanie jakies wyniki? To sie okaze : ) W kazdym razie zycze Ci powodzenia!

: 09 sty 2009, 17:30
autor: Bartosh
arek-z pisze:jumper czyli według obliczeń statystycznych powyżej jak pobiegniesz kiedyś 3 minuty z początkowych 8 minut to będziesz miał postęp.... 166%, a jak 2 minuty 40 sekund to 200%. Masz kolorowe perspektywy przed sobą ;)
:hahaha:

Kiedys po zawodach przegladalem tabele wynikow. Okazywalo sie np. ze przede mna przybiegaja 60 latkowie (ja mam 36 lat). Dolujace i pocieszajace zarazem. Skoro oni moga, to i my mozemy. Te 40 minut na 10km to nie jest przeciez jakas kosmiczna predkosc nawet dla amatora, ktory zaczal biegac po 30 czy 40 roku zycia. Cierpliwosci i powodzenia zycze :)

Re: Jaka granica progresu?

: 09 sty 2009, 18:47
autor: wykastrowany kot
DeeL pisze:
jumper pisze:

Goleniów od Koszalina nie jest tak daleko. Może jakiś wspólny bieg pomiędzy?
Np. 21 marca

http://www.bieg.kolobrzeg.pl/

Jeżeli nie poczynisz do tego czasu oszałamiających postepów, to nie powinienem się kulać za Tobą :nienie:

-
He...jadę na ten bieg! Tydzień po Maniackiej 10-tce na pewno się zregeneruję! Cała grupa z Goleniowa jedzie. To jest bodajże 15km, a więc się spotkamy :bleble: Cieszę się :bum:

: 10 sty 2009, 02:07
autor: marol
40 min na 10 km to chyba może osiągnąć każdy zdrowy facet. Kwestia tylko kiedy? Potrzeba tylko systematyczneo treningu i za jakiś czas będziesz się zastanawiał kiedy padnie 39 min. Ja po roku zszedłem z 50 min. do 41 min. i gdyby nie operacja, to za kilka miesięcy osiągnąłbym swój cel. A tak, to muszę poczekać jeszcze rok, może dwa...
Ale się nie poddam i na pewno złamię te cholerne 40 min. :)

: 10 sty 2009, 06:29
autor: ksiegowy
Ja chciałbym kiedyś zrobić maraton poniżej 3h ,będę do tego dążył
zakładam ,żę co roku będzie progres będę lepszy od samego siebie
i za 10 w wieku lat 50 powinienem do tego dojść
ale nic na siłę.

: 10 sty 2009, 12:44
autor: Rapacinho
Spokojnie i cierpliwie a rekordy same przyjdą, a jak nie przyjdą to co z tego? Najważniejsze, że bieganie sprawia nam frajdę i to się liczy.

: 13 sty 2009, 14:26
autor: Bartess
Jumper w 3 miesiące zszedłeś z tempem z 8'/km do 5'/km, ale w jakim treningu? WB1 czy jak latasz „w trupa”? Jeżeli w WB1 masz tempo 5'/km to nieźle.
A tu teraz zapytam o siebie. 32 lata, 75 kg, BMI 23,7. Biegam od trochę ponad półtora roku. Na początku tempo WB1 miałem po około 7:10/km a pod koniec minionego roku to tempo było w granicach 6:20/km. Od początku mojego biegania do dziś nabiegałem 2100 km. We wrześniu w półmaratonie 4energy miałem czas 2:10:05, w grudniu, w Rybniku na dyszkę miałem 53:08.
Trenuję w miarę regularnie, staram się 4x w tygodniu po co najmniej 10km, głównie sobie biegam I zakres + dokładam akcenty jak czuję, że jest siła oraz długie wybiegania raz na tydzień-dwa(najwięcej jak na razie to było 30km w czasie 3:16).
I teraz moje pytanie... Z czego mogą wynikać, co tu dużo kryć, marne osiągi? Czy to ja robię coś nie tak, czy po prostu jestem taki biegowy wybrak i beztalencie ;-)? Dodam od razu, że nie mam ambicji zostać jakimś super biegaczem z zajefajnymi życiówkami. Biegam, bo lubię i daje mi to sporo frajdy. Moim celem (a raczej życzeniem ;-)) na ten rok, to przebiegnięcie maratonu. Dodatkowymi celami jest chęć zejścia <50'/10 km oraz <2h/21,097km. Jak widzicie cele mało ambitne porównując z ogółem ale dla mnie osiągnięcie ich będzie zadowalające :-).

Pozdrawiam

: 13 sty 2009, 15:03
autor: Nagor
To proste: zacznij biegać według planu. Trenowanie w ten sposób, że jak masz ochotę, to sobie coś tam pobiegasz, nigdy nie prowadzi do dobrych wyników. Weź na tapetę któryś z planów, zrealizuj i wtedy możemy rozmawiać.

: 13 sty 2009, 15:15
autor: Bartess
Wg planu trenowałem przed „połówką” a wynik jaki był każdy widzi... Z tym „jak mam ochotę” to też tak nie do końca, bo jednak biegam te 4x w tygodniu, jeżeli nie wypadnie jakieś choróbsko. Generalnie wygląda to tak: pn: wb1+przebieżki, wt: wb2, cz: wb1+przebieżki, sob: długie wb1. Tak jak pisałem wcześniej biegam nie mniej niż 10 km. Czy z tego co pisałem niczego nie idzie wywnioskować? Może Ci podeślę mój dzienniczek do analizy? ;-).

Pozdrawiam.