Strona 1 z 1
wyjazd w gory
: 06 lis 2008, 08:09
autor: airda
Na dlugi weekend wybieramy sie tradycyjnie do Spindlerovego Mlyna. Tytulem wprowadzenia - jestem poczatkujaca i wlasnie robie 10. tydzien planu polmaratonu dla takowych. Stad tez moje pytania:
1. Czy bedac w gorach skorzystac z terenu i pocwiczyc 'gry i zabawy' nastawione na wytrzymalosc i sile odpuszczajac sobie plan na tych pare dni (potem wracam do 10. tygodnia)?
2. Czy (jako, ze w niedziele wypadnie mi dluzsze wybieganie w postaci 18 km) zawalczyc z planem w gorach?
3. Czy moze w ogole odpuscic plan na tych pare dni? I tak bedziemy codzinnie wiekszosc dnia spedzac aktywnie w postaci marszu po okolicach.
4. Jesli odpuscic to potem wrocic do tego samego tygodnia na ktorym stanelam?
Hmm... to chyba byloby na tyle

: 06 lis 2008, 09:40
autor: Nagor
Na część tych pytań możesz odpowiedzieć sobie sama.Wszystko zależy od stanu twojego zmęczenia i zaawansowania biegowego. Plan jest tylko wskazówką, w którym iść kierunku, więc nic się nie stanie, jeśli go przerwiesz, nic się nie stanie, a podjąć można w tygodniu, który chcesz.
Tak na zdrowy rozsądek to przynajmniej ograniczyłbym bieganie, skoro będziesz spędzać codziennie długie godziny na marszach w górach. Ograniczył do lekkiego truchtu wieczorem, żeby mięśnie nie zapomniały biegu. Co do bieganie w górach, to jest to jakiś pomysł - i jeśli będziesz miała siłę, możesz część tras pokonywać biegowo, pytanie, co na to twoi współtowarzysze.
Ponieważ jesteś początkująca, odradzałbym zbiegi, ale pobiec lekko pod górkę - jeśli masz na to siłę i ochotę - jak najbardziej.
: 06 lis 2008, 10:32
autor: tompoz
Zgadzam się z Nagorem rób po prostu przy okazji chodznie po gorach marsdozbiegi kilugodzinne, by pryz oakzji budowac wytryzmałośc długiego czasu tlenową. I namów swocih współtowarzyszy do tego.
Tompoz
: 06 lis 2008, 10:56
autor: airda
Dziekuje Nagor
A wspoltowarzysz... hmm... na ambicje go wezme

: 06 lis 2008, 15:02
autor: wojtek
Piszesz "tradycyjnie" .
A czy tradycyjnie tam biegasz czy tez bedzie to pierwsze doswiadczenie tego typu ?
Organizm w gorach roznie reaguje na bodzce treningowe .
To co do tej pory bylo niezauwazalne , moze sie ujawnic pod wplywem treningu .
: 06 lis 2008, 15:47
autor: airda
wojtek pisze:Piszesz "tradycyjnie" .
A czy tradycyjnie tam biegasz czy tez bedzie to pierwsze doswiadczenie tego typu ?
'Tradycyjnie' odnosilo sie tylko do miejsca pobytu. Biegalam tam tylko raz - czyli nigdy, wiec w zasadzie bedzie to z gola nowe doswiadczenie.
: 15 lis 2008, 20:54
autor: airda
Zatem napiszę prawdę
Pierwszego dnia poszliśmy na wycieczkę w góry - dość strome podejście a następnie skrócone, bardzo strome zejście. Zejście w zasadzie można nazwać truchtaniem wymuszonym siłą grawitacji
No i nazajutrz... mieśnie ud, głównie czworogłowy dały o sobie znać. Bosh, jak bolało. Nie pamiętam kiedy miałam takie zakwasy - nie mogłam sie dotknać.
Przyznam szczerze, iż mnie to załamało. Zrodziło mi sie zatem pytanie - mam za mało wyćwiczone nogi? To co będzie na nartach - jadę na dwa tygodnie - po prostu umrę.
Do nart się przygotuję, opracuję zestaw ćwiczeń i będę ćwiczyć 2-3 razy w tygodniu. Ale czy to wystarczy?
Teraz robię dwa razy w tygodniu ćwiczenia siłowe, jednak wynika mi z tej wycieczki morał taki, że nogi mam zupełnie nie wyćwiczone!

: 15 lis 2008, 20:57
autor: Nagor
Pewnie masz niewyćwiczone, ale zawsze tez nowy bodziec jest cięzki dla organizmu. Ja np. zawsze gdy na początku nowego sezonu przygotowawczego robiłem pierwszy raz siłę - miałem koszmarne zakwasy. Za drugim razem było już zawsze dużo lepiej.