Strona 1 z 1

Proszę o poradę

: 12 sty 2003, 20:55
autor: Oli
Witam.
Od 0,5 roku biegam z kolęgą. Trening- 2-3 razy w tygodniu. Biegamy ok. 7-8 km w czasie 35 - 40min;13 km -1h09min. Najczęściej wygląda to tak: że kto kogo zajedzie. Proszę o poradę w skrócie jak przygotować się do martonu 11.04.2003. Zostało 3 miesiące myślimy o 5-6 dni w tygodniu ( w tym1 raz basen ). Zaczynamy ostro jutro. O fachowym bieganiu kompletnie nie mamy pojęcia. Ostry trening nie jest mi obcy 8 lat k. kyokuschin. Od 6 lat już nie , powżna kontuzja kręgosłupa.    
za wszelką pomoc będe wdzięczny.

Proszę o poradę

: 12 sty 2003, 21:02
autor: wojtek
Sprobujcie czasami biegac "kto wolniej przebiegnie ' ;)

Proszę o poradę

: 12 sty 2003, 21:22
autor: Oli
Może precyzyjniej trochę.  Bieganie to jedyna rzecz którą mi zalecił lekarz. Kiedyś wydawało mi się, że im więcej potu wyleje tym  będzie lepiej. Teraz po długim leczeniu widzę to trochę inaczej , ale naleciałości zostają. Podczas biegu kołaczą mi się myśli ( szybciej, dalej, lepiej niż ostanio, czyżby kumpel nie miał siły, itd. ) Często złożeniem biegu było  dzisiaj spokojnie 5 min więcej niż nasz rekord. Wtrakcie   zmiana palnów bo jest szansa na new REKORD.  Na mecie mała konkluzja -przesada, czas do bani. I tak co trening. Ratowało nas że biegaliśmy tylko 2-3 razy w tygodniu. Chociaż patrząc wstecz - robić sobie zawody co trening to chyba jest chore.

Proszę o poradę

: 12 sty 2003, 22:05
autor: kledzik
Oli, moje tempo treningowe spadlo o jakies 20 procent od czasu kiedy zaczalem uzywac pulsometru. Wielu z naszych kolegow podchodzi z nieufnoscia do tego urzadzenia i czesto maja racje. Nie ma jednak watpliwosci, ze dzieki zapewnia ono treningom dyscypline. Gdy organizm jest bardziej zmeczony [czytaj: tetno za wysokie] niz przewiduje plan treningowy, wlacza sie sygnal i przywraca ciebie do porzadku.

Konkretne plany treningowe, zalezne od stopnia zaawansowania mozesz znalezc w "Praktycznym Poradniku dla Biegaczy" [mozna zamowic w internecie]. W Niemczech jest dostepna cala masa takich planow. Intensywnosc treningu jest w nich jednak uzalezniona nie od stopnia zaawansowania, a czasu w jakim chcemy przebiec maraton. Niby to samo a jednak co innego...

Jako generalna zasade w przygotowaniach do maratonu wyrto przyjac powiedzenie popularne wsrod niemieckich biegaczy [a moze nie tylko niemieckich] "wolniej, znaczy szybciej" Brzmi moze nieco glupio ale sens jest jasny: szybciej pobiegniemy maraton, jezeli nie zarzniemy sie w czasie przygotowan do niego.

kledzik

Proszę o poradę

: 12 sty 2003, 23:35
autor: Adam Klein
Dodam jeszcze od siebie.
Weźcie pod uwagę, że maraton to pewnie będzie w waszym przypadku przynajmniej 3 godz biegu, może 4 ?
Musicie sie przygotować do tego, żeby być w stanie bieca tak długi czas.
Tego nie zrobicie biegając cały czas takie intensywne treningi.
Obejrzyjcie sobie jakiś proponowany trening do Maratonu, choćby ze strony RunnersWorld.com czy jeffgalloway.com czy jakiejs innej. Tam sa przykąłdy jak takie treningi rozplanować - jakie dystanse bądź ile czasu.
Ale przedewszystkim musicie dojść do tego, aby być w stanie raz w tygodniu na treningu pobiec spokojnym tempem przynajmniej 2 godziny. Tylko nie przeginajcie od razu, stopniowo wydłużajcie. I nie za często takie długie biegi, najlepiej w weekend.

(Edited by FREDZIO at 11:36 pm on Jan. 12, 2003)

Proszę o poradę

: 13 sty 2003, 00:53
autor: wojtek
Oli , cierpisz na instynkt mordercy , ktory to wyrobiles w sobie poprzez dlugie lata treningow zawodniczych .
Pamietaj jednak , ze precyzyjna gra wstepna jest warunkiem osiagniecia wspanialego orgazmu . Co powiedziawszy radze Ci zabierac na wolne bieganie jakas ciekawa kobiete , by roznamietnic ja do tego stopnia , ze zechce sekundowac Tobie takze podczas treningow tempowych ( najlepiej na biezni ) , chocby jadac rowerem .
Dzieckiem takiego zwiazku bedzie wspanialy wynik w maratonie , co jak mawiaja wtajemniczeni jest jeszcze lapsze od seksu . ;)

Proszę o poradę

: 13 sty 2003, 09:01
autor: kledzik
Po tym co napisal Wojtek, wszystkie kolejne rady dla Oli'ego wydaja sie byc juz bez znaczenia. Ogranicze sie wiec tylko do jednej ogolnej uwagi. Sensem treningu jest stopniowe systematyczne, z tygodnia na tydzien, zwiekszanie obciazen. Rownoczesnie z tygodnia na tydzien powinna rosnac nasza forma, aby osiagnac "orgazm" [Wojtek, to bylo naprawde swietne!] podczas maratonu. Oli, w jaki sposob chcesz zwiekszyc obciazenia, jezeli biegasz bez przerwy "na maxa"?

kledzik

Proszę o poradę

: 13 sty 2003, 14:19
autor: Oli
Wyglądało to tak: zaczeliśmy latem 1 kółko ok. 3,5 -3,8km, później 2  i 3. 2 lub 3 to w zleżności jak się czuliśmy.
Kolega ma strasznie mocne nogi na końcówce ok.300m-400m. Tak więc ja próbowałem  odbić już po 20% biegu ( ale tak aby ukończyć).  Jedyna szansa ab być pierwszym to b.sz.tempo. Czasami kończyło się że dochodził mnie pod koniec i było pozamiatane. Jesienią zmieniliśmy trasę z uwagi na brak świateł ok. 7-8 km. Tu starałem się biec podobnie. To nie była rywalizacja tylko z kolegą. Za dobrze się znamy. Od jest tylko bodźcem. Biegnąc z przodu walcze z samym sobą. Na cały ten okres pół roczny mieliśmy z 5 biegów gdzie razem wbiegliśmy na metę nie walcząc o czas. Nasz sprawdzian czy przebiegniemy 13km wyglądał tak, że biegliśmy pierwsze pół biegu razem swobodnie, jak zauważyłem że dam radę  zacząłem ciągnąć itd. Chyba niepotrzebnie czytałem Aqarium Suworowa. Tam tłumaczyli co to jest progresja. Kończąc teraz spróbuje przez 3 miesiące: rozsądku, systematyki, wg. programu,i troszęczkę tylko szleństwa. O wynikach poinformuję. Dziękuje za porady.