Strona 1 z 3

Gelindo Bordin

: 26 gru 2002, 19:38
autor: Adam Klein
Zawsze ciężko jest znaleźć zapis treningów biegaczy z górnej półki - tak żeby choćby z ciekawości zobaczyć jak trenują, jakie obciążenia. Ale, mam na przykład opis treningu włoskiego biegacza, który swój najlepszy okres miał na przełomie lat 80/90, nazywał się: Gelindo Bordin.
Ja zamieszczę tu tylko kilka wybranych informacji z jego treningu. Wprawdzie, trening który będzie tu opisany nie przyniósł mu juz żadnego sukcesu - to był trening przed Mistrzostwami Lekkoatletycznymi w Tokyo w 1991 roku - wtedy przybiegł ósmy. Ale tak czy inaczej uważam, że ciekawe jest zobaczyć jak ktoś taki trenował.
Najpierw jednak kilka słów o samym biegaczu.
Urodzony w 1959 roku, wzrost 180 cm, waga 65 kg (jak rozumiem w czasach startów).
Złoty Medal na Olimpiadzie w Seulu w 1988 roku, z czasem 2:10:32.
Zwycięzca Maratonu w Bostonie w 1990 roku z czasem 2:08:19.
A teraz trening, pod kierownictwem prof. Luciano Gigliotti.
Bordin biega swoje treningowe długie biegi relatywnie szybko. W długim biegu o łącznym czasie 2:30, pierwszą godzinę biegnie w tempie 3:30 /km, drugą w tempie 3:20, a ostatnie 30 min w 3:10. Łącznie jest to prawie 46 km. Luciano Gigliotti jest przeciw idei długich ale wolnych treningowych długich biegów.
W związku z delikatnymi ścięgnami Achillesa, Bordin nie trenuje na bieżni (to jest dla mnie zaskoczenie - to połączenie problemów z achillesem i bieżni - może ktoś to wyjasni - Wojtek ???). Trenuje swoje krótkie interwały na szosie.
Poniżej jest opis okresu treningowego Lipiec - Sierpień 1991 podzielonego na cztery cykle.
Trening wysokościowy robiony jest na poziomie około 2, 4 tys mnpm.

Okres 1 - 3-4 tygodnie - trening wysokościowy
Cel: Zwiększenie objetości treningowej, poprawienie możliwości tlenowych (tłumaczę dosłownie)
kilometraż: 240-260 km/tydzień

Okres 2 - 3 tygodnie - poziom morza
Cel: Zwiększenie wytrzymałości wyścigowej
kilometraż: 220-240 km/tydzień

Okres 3 - 3,5 tygodnia - trening wysokościowy
Cel: Ponowne zwiększenie objetości treningowej, poprawianie możliwości tlenowych i wytrzymałości
kilometraż: 260-280 km/tydzień

Okres 4 - 2,5 tygodnie - poziom morza, oprócz ostatniego tygodnia (jak rozumiem wtedy znowu góry)
Cel: Podtrzymanie szczytowej kondycji
kilometraż: 220-260 km/tydzień

No, kilometraż powalający zwykłego śmiertelnika.

Na zdjęciu Gelindo wbiega na metę maratonu w Seulu 1988.

Obrazek

(Edited by FREDZIO at 7:39 pm on Dec. 26, 2002)

Gelindo Bordin

: 26 gru 2002, 21:52
autor: WojT
oooooooo SZOK SZOK SZOK

ale kilometrow ten koles pokonywal. To jest niewiarygodna ilosci. A jego najlepsze starty byly jak mial okolo 30 lat !!!!!

Widac teraz dokladnie jak moj trening jest kropla w morzu zawodowcow :(
No to trzeba sie od nowego roku zwiasc mocno do pracy

Wojtek

FREDZIO dzieki za zamieszczanie takich ciekawych informacji :) i za maila ;)

Gelindo Bordin

: 27 gru 2002, 01:19
autor: wojtek
Kiedys w pismie Sportowiec ( bylo takie ) umieszczono przykladowy trening wloskich maratonczykow , ktorzy swojego czasu wiedli prym na swiecie . Po kilku przykladowych dniach treningowych wiedzialem juz , ze leja taka wode , iz najlepiej jak nogi do gory podniose , bo zamocze skarpetki .
A swoja droga - cudze chwalicie a swego nie znacie . Na mistrzostwach swiata w Tokyo , w ktorych Bordinowi nie poszlo najlepiej , Jan Huruk zajal czwarte miejsce . Byla mowa o tym zawodniku na forum , tylko komus po prostu sie nie chce porozmawiac .

Oto wyniki tamtych zawodow

(Edited by wojtek at 1:20 am on Dec. 27, 2002)

Gelindo Bordin

: 27 gru 2002, 08:41
autor: Adam Klein
Ale komu sie nie chce porozmawiać ?
I z kim porozmawiać ?
Ja wiem - Jan Huruk to bardzo dobry zawodnik, tylko nie ma opublikowanych danych o jego treningach. Zresztą nadal chyba czynny zawodnik.
A o treningu Bordina jest - wiec jako ciekawostke to można przeczytać.
Jeżeli wiesz Wojtek jak wygląda trening Huruka to napisz.

Gelindo Bordin

: 27 gru 2002, 13:05
autor: wojtek
Fredziu , przeciez nie tak dawno rozmawialismy tu na forum z kolega ze Slupska , ktory mieszka po sasiedzku z Hurukiem i Rolbieckim ( swojego czasu czolowym swiatowym przeszkodowcem ).
Nie wiem skad sie bierze fobia , o ktorej pisalem , ale ludzie wola grzmocic internetowo niz udac sie z konkretnym pytaniem do fachowca .
Zwrocilem na to uwage temu koledze i jakos go z forum wywialo . Czyzby nagle zaczal trenowac pod okiem jednego z nich i na interek nie ma juz sily wpelznac ? ;)

Gelindo Bordin

: 27 gru 2002, 13:59
autor: krzycho
Znam tego młodego człowieka ze Słupska. Nie chwaląc się, jam go tu nasłał :) O ile mi wiadomo, to ciągnie go raczej w stronę maratonów na orientację i adventure racingowania, a do tego pewnie już wyleczył kolana i stąd jego mała aktywność na forum...

Gelindo Bordin

: 27 gru 2002, 14:36
autor: Arti
Z lekka ogólnikowy ten kilometrarz.... zresztą wcale nie szokujący bo Tegla też w okresie przygotowań biega w granicach 200-240... Zresztą oni biegają 2X dziennie i to ich zawód... ja nie wyobrażam sobie biegać rano potem do pracy i potem wieczorem...szybko bym sie wykończył....co innego rano trening potem odnowa i wieczorem znowu na trening + dobre odżywianie ;-)))
To jest profesjonalizm i tyle... zresztą pamiętajcie ,że to jest tylko w okresie przygotowań a nie  tyle kilometrów przez cały rok... PAPA

Gelindo Bordin

: 27 gru 2002, 15:25
autor: Adam Klein
Wojtek
Ten bardzo ogólny opis treningu Bordina umieściłem jako ciekawostkę, a nie jako wykładnię jak nalezy trenować.
C I E K A W O S T K Ę
A co do pytań do fachowców - to Twoi fachowcy nie mają czau na rozmowy - albo trenuja albo pracują - więc nie polecaj czegos co jest nieosiągalne. Jeden z fachowów którego mi polecałeś niestety nadal nie ma czasu. Był bardzo miły ale na razie nic z tego nie wyszło.
Każdy ma jakieś zajęcia i łatwiej jest znaleźć informacje w książkach czy w internecie.

Arti
Bordin to oczywiście zawodowiec, ale skoro juz zacząłem umieszczać tu krótkie notki o biegaczach, to dzisiaj wieczorem umieszczę o biegaczu, który ma stałą pracę w godzinach biurowych i jest czynnym biegaczem z życiówką 2:13.
Bardzo ciekawa historia.
Ja umieszczam te historie bo uważam je za ciekawe a nie jako wzór do naśladowania.

Gelindo Bordin

: 27 gru 2002, 15:35
autor: Adam Klein
!!!

Gelindo Bordin

: 27 gru 2002, 17:44
autor: wojtek
Fredziu nie zalamuj sie . Wykladnikiem checi jest sila perswazji ;)

Gelindo Bordin

: 27 gru 2002, 21:28
autor: PAwel
Definicja:

Wojtek - biegacz, który po latach ciężkich treningów , po skończeniu kariery zawodniczej doszedł do wniosku, że życie wyczynowca byłoby przyjemniejsze, gdyby mógł biegać 60km/tydzień i osiągał lepsze wyniki. ;)

Gelindo Bordin

: 27 gru 2002, 23:58
autor: wojtek
Jest czlowiek w Warszawie , ktory dokladnie sprawdzil to empirycznie jako trener . Powinienes znac jego nazwisko ( jako czolowego maratonczyka i olimpijczyka )

Gelindo Bordin

: 28 gru 2002, 16:34
autor: Michael
hmm, wydaje mi sie ze kazdy dobry zawodnik, ktory cos w zyciu osiagnal ma swoj wlasny, jedyny i niepowtarzalny cykl treningowy, do ktorego doszedl po bardzo dlugim czasie wsluchujac sie w to co mowi jego cialo, pokonujac kolejne kilometry...

osobiscie nie korzystalbym z  zapisek innych zawodnikow bo wiem ze to jest przystosowane do ich organizmow, a nei do mojego. najlepiej dojsc do tego samemu..

Gelindo Bordin

: 28 gru 2002, 17:51
autor: ArthurP
Z tego co pamiętam, to pan Huruk nie zszedł nigdy poniżej 2:10, a maratończyków którym to się udało jest na świecie może ze 100. Dlaczego mielibyśmy się zachwycać biegaczem z 2-giej setki? Czy dlatego że urodził się w takiej a nie innej szerokości geograficznej? Wiadomo, że w Polsce nie ma maratończyków - na ostatnią olimpiadę ani jeden się nie zaklasyfikował, wystawiono mimo to kogoś i tylko narobił wstydu (wywiało go z trasy i pobłądził).
Celowo piszę tak cierpko, bo nie lubię jak ktoś na siłę chce z gęsi zrobić konia.
A w innych krajach też jest różnie ale znam ludzi normalnie pracujących, a którzy biegają w reprezentacji na 5km i 10km i osiągają minima olimpijskie, maratończyków pracujących też jest na pewno wielu, no choćby ten podany przez Fredzia.

Gelindo Bordin

: 28 gru 2002, 18:48
autor: Adam Klein
ArthurP
No, pięknie napisałes. :taktak:

Michael
Ja nie wstawiam tych historyjek poto, żebyś brał z nich przykład, tylko po to, żeby pokazać jak różnorodny jest świat.
Wszelkie szczegóły treningu najlepszych zawodników są zazwyczaj niedostępne. Wiec jak mam dostęp do jakiegoś - to publikuję.
Nie interesuje Cię jak wygląda dzień treningowy Małysza? Lance Armstronga ? Mnie to interesuje. Tak samo jak interesuje mnie jak liczy się do dziesięciu po hindusku czy jakie zwierzęta żyją na dnie Rowu Mariańskiego.