Strona 1 z 1

Od młodzika do mistrza

: 07 cze 2008, 13:36
autor: czarodziej
Witam. Od kilku dni zastanawiam się nad treningiem jaki mają polscy młodzi lekko atleci. A mianowicie, co niektórzy (ci lepsi) moją 5-6 dni treningowych w tygodniu i w miarę mocne treningi... nie muszę już dodawać, że robią dobre wyniki... przynajmniej na arenie krajowej. Ale są też inni młodzi, utalentowani zawodnicy, którzy są ich rówieśnikami... a pomimo tego mają 3-4 dni dni treningowe. Przy takim treningu robią sporo słabsze, choć też dobre wyniki. Z czasem intensywność i objętość ich treningów się większa. I tu właśnie zastanawia mnie jedna rzecz: czy ci młodzi zawodnicy co z czasem dorównują, że tak powiem "jakością" treningu do tych pierwszych mają szanse na dobre wyniki za seniora? Ogólnie rzecz biorąc, moje pytania sprowadzają się do jednego głównego: czy aby zrobić bardzo dobry wynik na arenie międzynarodowej, dany zawodnik musi od wieku młodzika bardzo mocno trenować?

Z góry dzięki za odpowiedź :) pozdrowienia

: 07 cze 2008, 13:41
autor: szczenajun
nie

: 07 cze 2008, 14:23
autor: Eaxene
Michael Johnson zaczął biegać mając z tego co pamietam 19 lat, czyli bardzo późno, a żeby nie było że to akurat sprint(Asafa Powell zaczął też późno :P ), to Jerzy Skarżyński- tu akurat nie pamietam wieku-też młodym nie był zaczynając treningi;)
A z drugiej strony 99% Etiopczyków, Kenijczyków zaczynało pewnie biegać w chwile potem jak nauczyli się chodzić :P
Czyli odpowiadając na pytanie:
czy aby zrobić bardzo dobry wynik na arenie międzynarodowej, dany zawodnik musi od wieku młodzika bardzo mocno trenować?
Nie, nie musi;)

PS. Ale nie popadajmy też w skrajność mówiąc że jak młodzi trenują ciężko to nic z nich napewno nie będzie ;)

: 07 cze 2008, 17:41
autor: Nagor
Czarodziej - najlepszym rozwiązaniem jest trening częsty, ale lekki. Tak trenuje młodzież, która potem odnosi sukcesy.

: 07 cze 2008, 18:13
autor: MichalJ
Ja uważam, że żeby odnosić sukcesy na arenie międzynarodowej trzeba trenować tak jak trenują najlepsi na świecie. A jak trenują najlepsi to wiadomo, niestety w Polsce tak nie trenujemy. Weźmy obecnie biegających białych na najwyższym poziomie. Alan Weeb
Johnson zaczął trenować lekką jak miał 19 lat, a zanim zaczął trenować lekką napenwo nie siedział na komputerze i grał w CS-a.

Ja uważam, że powinno się ternować mocno i dobrze odpoczywać. Niestety tego drugiego w Polsce chyba nie umiemy robić.

Czego Jaś nie wytrenuje tego Jan nie pobiegnie.

: 07 cze 2008, 18:29
autor: MichalJ
http://www.kidsrunning.com/news/krwebbi ... wmick.html

wywiad z webbem
800m
w wieku 16 lat 1'56
w wieku 17 - 1'51
18 -1'50

400m
16 -54
17 - 49
18 - 48

na 1500 przeliczone na kalkulatorze z mili

14 - 4'57
15- 4'31
16 - 4'05
17 - 3'48
18 - 3'45

: 07 cze 2008, 18:42
autor: Nagor
No właśnie najśmieszniejsze jest to, że polscy juniorzy takiego Webba goniliby jak chcieli. Tylko potem Webb idzie do przodu, a nasi jako seniorzy biegają wolniej. 3:45 to biegało w zeszłym roku chyba ze dwóch juniorów. 1:50 na 800m co roku biega kilku. Ale do 1:43 żaden z nich jak na razie nie doszedł...

Trenować mocno można, ale z głową. U nas się nie trenuje mocno, ale katuje. Ja byłem na obozie z juniorami nie raz. Po kilku latach to są wraki.

: 07 cze 2008, 18:51
autor: MichalJ
no wlasnie ale on w tym wywiadzie pisze zeby biegac mocno, a katowanie to jest bieganie non stop mocno. I u nas tak sie wlasnie biega. Ja to widze po swoich zawodnikach. Musze ich zmuszac do odpoczynku bo boja sie ze jak zrobia dzien lzejszego treningu to zaraz im forma spadnie. Niestety obecna kultura wymusza na dziciakach szybki wynik, a druga strona medalu to trenerzy którzy caly czas boją się zeby dac mocny trening i tak zwlekaja, a lata leca i wieku 20 lat w koncu jest czas na mocne trenowanie, a wtedy jest juz za pozno.

: 09 cze 2008, 16:51
autor: rwJasiu
Ciekawy temat. Co do mlodzikow to zazwyczaj bywa tak ze wygrywaja nie ci co mocno trenuja... Wygrywaja bardziej rozwinieci biologiczie. Sam za 1 roku mlodzika startujac na MP z gory bylem przegrany. Bo jak mialem walczyc z chlopem ktory sie juz goli i wyglada jak mezczyzna podczas gdy ja niewinne dziecko dosiegam mu do pasa. Oczywiscie sa i tacy ktorzy biologicznie ida prawidlowo i trenuja ekstra mocno. To moim zdaniem jest chore. Ale jest to celowe dzialanie trenerow i klubowych dzialaczy. Przeciez kluby dostaja ciezkie pieniadze za wyniki mlodzikow czy tez juniorow od naszego wspanialego PZLA. Potem niestety kariera juniora ze swietnym i perspektywicznym wynikiem jest przerwana. Wchodzac w wiek seniorski czy tez mlodziezowy dla klubowi nie oplaca sie prowadzic takiego zawodnika. Co wiecej sam zawodnik czesto rezygnuje gdyz zeby zapewnic sobie godziwe warunki treningu musi pracowac. I jak mamy szkolic przyszlych mistrzow? Przeciez to wszystko jest conajmniej chore.

: 09 cze 2008, 17:09
autor: MichalJ
Mam nadzieje ze bieganie.pl to poczatek rewolucji w polskich biegach

: 10 cze 2008, 11:22
autor: sredniak
Nagor pisze: Trenować mocno można, ale z głową. U nas się nie trenuje mocno, ale katuje. Ja byłem na obozie z juniorami nie raz. Po kilku latach to są wraki.
zgadzam sie, trenerzy starego pokolenia, trenują dzisiejsza mlodziez na swoich wyprobowanych planach sprzed 25 lat.mlody organizm podczas dorastania jest w stanie wykonac ogromny wysilek, sam pamietam ile mialem mocy w wieku 14, 15 lat.tylko ze zaden z tych trenerow nie mial mistrzow polski w wieku seniorskim.wszystkie talenty koncza sie w wieku juniora.

: 10 cze 2008, 15:12
autor: beata
sredniak pisze:wszystkie talenty koncza sie w wieku juniora.
Tak, dużo jest w tym winy metod treningowych i nadmiernej eksploatacji, nie wiadomo po co. A w zasadzie wiadomo - jak klub, to różne ligi, punkty, liczą się miejsca, medale, itp. A nad wszystkim stoją pieniądze, wiadomo. Sama była kiedyś elementem tego systemu, ze wszystkimi jego konsekwencjami.

Ale jest też drugi, niemniej ważny element - system szkolenia, którego w Polsce, na etapie seniora, w zasadzie nie ma dla "mas". Jest tylko dla wybitnych jednostek.
Fajnie trenuje się w szkole podstawowej, potem w średniej też jeszcze jako tako. Ale stojąc u progu dorosłego życia, wielu zdolnych zawodników ma poważny dylemat: trenowanie, czy studia, a często i praca. Kluby nie inwestują w przeciętnych seniorów czy młodzieżowców, bo po co. Bo to nie przynosi efektu od razu, a może nie przynieść wcale. Jest spore ryzyko.
A co tu dużo mówić - za juniora liczy się praca, ale też i talent. I na talencie można często sporo osiągnąć. Ale żeby zaistnieć jako senior, trzeba naprawdę dużo pracy, jak pracy, to i środków, a skąd je wziąć? Jak zawodnik pójdzie do pracy, to nie będzie miał czasu na trening, odpoczynek, a już na pewno nie na pięć zgrupowań w roku. I koło się zamyka.
Na studiach też władze często nie są przychylne trenowaniu, trudno wynegocjować jakiś indywidualny tok studiów, dodatkowe terminy zaliczeń, zwolnienie z zajęć na okres zgrupowania.
No to wiadomo, że w takiej sytuacji większość rokujących, ale dość przeciętnych zawodników postawi jednak na rozwój życiowy, nie sportowy. W ten sposób sporo moich znajomych przestało trenować.
Musi się coś zmienić w całym systemie i myśleniu "na górze", bo bez tego, ani rusz.