Strona 1 z 1

Ostatni trening przed maratonem

: 19 wrz 2001, 08:56
autor: adamm
Zastanawiam się kiedy i jaki ostatni trening zrobić przed maratonem w Warszawie. Ponieważ w sobotę będę wracał z daleka do Warszawy (samochodem) pomyślałem sobie, że w piątek pobiegnę 3-5km tempem na maraton, żeby sobie "postroić" wewnętrzny zegar, a w sobotę po przyjeździe przetruchtam z kilometr, dwa i trochę się porozciągam po podróży.

Jak myślicie - czy przebieżka i rozciąganie w sobotę wieczorem ma sens czy lepiej sobie darować?

Ostatni trening przed maratonem

: 20 wrz 2001, 13:57
autor: wojtek
Nie wiem co na Ciebie dziala ale Tibor mowi mi , ze przed startem najlepszy jest masaz pobudzajacy dla flegmatykow
a dla cholerykow uspokajajacy ( to tylko schemat ) . Rozciagajac sie mozna nazbyt oslabic miesnie ( zdazylo mi sie to nieraz ) . Podczas zawodow objawia sie to obnizeniem tonusu miesniowego i zwiazana z tym frustracja .

Jak rozumiem temat "masaz" jest jeszcze bardziej enigmatyczny na tym forum jak umiejetnosc poslugiwania sie polarem . Proponuje zmienic te sytuacje na najblizszym spotkaniu z Bohdanem B i zafundowac sobie pogadanke na temat  : znaczenie masazu ( badz automasazu)  w treningu sportowym .

Ostatni trening przed maratonem

: 21 wrz 2001, 12:38
autor: Bartek Sz
Quote: from adamm
Jak myślicie - czy przebieżka i rozciąganie w sobotę wieczorem ma sens czy lepiej sobie darować?
Ja adammie (w sobote) w przeddzień maratonu nie robię nic. Magazynuje energię jak tylko się da. Najchętniej bym się wogóle nie ruszał.  Wtedy w niedzielę mam energii tyle, że aż mnie roznosi.

Kiedyś spytałem pewnego zawodnika dla czego się nie rozgrzewa przed maratonem? A on mi na to - "Po co? Przecież i tak będę biegł prawie 3godziny, zdążę się rozgrzać"  :)

Ostatni trening przed maratonem

: 21 wrz 2001, 15:29
autor: Michal
Ja w sobotę przetruchtam swoją najmniejszą pętelkę czyli "szóstkę" a wolny zrobię piątek.

Ostatni trening przed maratonem

: 14 cze 2003, 09:36
autor: Rafael_
Ja zbyt doświadczony może nie jestem (1 maraton :) ), ale zauważmy, że w planach wszystkich poważniejszych trenerów na dzień poprzedzający start przypada:
DZIEŃ WOLNY :)