Strona 1 z 2

Psychika

: 06 sty 2008, 16:05
autor: Adam Klein
Ilekroć słyszę o treningu psychiki tylekroć przyznam że uśmiecham się z pobłażaniem.
Ale może nie doceniam tematu. Skorą są tu u nas na forum osoby które uważają to za ważną sprawę - to chciałbym żeby przekonały mnie że nie mam racji.
I o co chodzi z tą psychiką? Chodzi o podejście do treningu? Nie odpuszczanie w trakcie wyścigu ?

: 06 sty 2008, 19:14
autor: wojtek
FREDZIU , prezentujesz wyjatkowo jaskrawa demencje pod tym wzgledem bo sam przeciez niedawno pisales o treningu Sebastiana Coe .

Sebastian przeistoczyl sie z nerwowej galarety , ktora byl na poczatku swojej kariery , w zupelnego luzaczka , potrafiacego uciac sobie krotka drzemke w szatni , na krotko przed biegiem . To wszystko jest opisane w jego biografii .
Czy uwazasz , ze pokonywanie strachu przed wystepem ( nie tylko dla sportowcow ) jest nieistotnym szczegolem w sportowym wyczynie ?

: 06 sty 2008, 19:35
autor: wojtek
Bardzo ciekawa prezentacja PowerPoint w pigulce dla wszystkich niedowiarkow

The Seven Habits of Highly Effective Athletes

http://www.phoenixwars.com/The%20Seven% ... hletes.ppt

Re: Psychika

: 06 sty 2008, 20:09
autor: beata
FREDZIO pisze:Ilekroć słyszę o treningu psychiki tylekroć przyznam że uśmiecham się z pobłażaniem.
Psychika, to:
- determinacja
- motywacja
- nastawienie na realizację celu
- wola walki
- umiejętność walki wraz z narastającym zmęczeniem, walki ze sobą i przeciwnikami
- umiejętność przyjmowania porażki i wykorzystywania jej konstruktywnie dla lepszego zmotywowania się do dalszej pracy
- w sytuacji startu - koncentracja, wyciszenie wewnętrzne i skupienie się na celu
- ... (pewnie jeszcze wiele innych czynników)

Z własnego doświadczenia - psychika potrzebna jest do wykonania treningu, do zmierzenia się z obciążeniami treningowymi i wykonania planu. Reszta - czyli start - to już tylko konsekwencja, bo jak mawiają - zawody mają być najlżejszym treningiem.

: 06 sty 2008, 20:12
autor: beata
Obok roznych specjalistow , byl tam kompletnie bezrobotny psycholog .Za wyjatkiem trenera Jakubowskiego, bylem jedynym ktory go nawiedzil
A to, Wojtek, ciekawe, co mówisz - nie mam na myśli Ciebie u psychologa ;), ale Jakubowskiego ...
Ciekawe, bo ja odniosłam wrażenie, że on od nurtu psychologicznego zdecydowanie się odcina.

Psychologów mają skoczkowie, pływacy, dlaczego nie mieliby mieć i biegacze?

: 06 sty 2008, 20:15
autor: wojtek
Kolejny trend do Twojego wywiadu ...

: 06 sty 2008, 20:17
autor: beata
wojtek pisze:Kolejny trend do Twojego wywiadu ...
Tak też pomyślałam.
Widzę, że czekasz na ten wywiad :oczko: .

: 06 sty 2008, 20:46
autor: wojtek
Z tego co piszesz o Jakubowskim , zorientowalem sie ze mozesz podzielic jego zyciorys treningowy na poszczegolne rozdzialy .

Poczatkow nie znasz , ale ja tak .
Wlasnie te poczatki instruktora sportowego , ktory byl nizszy w rankingu od pozostalych trenerow w Legii , spowodowaly wydobycie wiekszej energii dazacej do sukcesu .
Nie bez znaczenia byla takze jego pozycja w hierarchii wojskowej . On - zwykly sierzant , zawsze mogl byc postawiony na bacznosc poprzez kolegow wyzszych stopniem .

Wiem o tym doskonale , bo czesto mi sie zalil na kierownika sekcji -Radziwonowicza , ktory bedac partyjnym pulkownikiem , wykazywal bardzo duzy stopien arogancji w stosunku do podwladnych sobie trenerow i rzecz jasna , zawodnikow ( opisalem go w tekscie Kara Smierci)

: 06 sty 2008, 21:18
autor: Adam Klein
wojtek pisze:FREDZIU , prezentujesz wyjatkowo jaskrawa demencje pod tym wzgledem bo sam przeciez niedawno pisales o treningu Sebastiana Coe .

Sebastian przeistoczyl sie z nerwowej galarety , ktora byl na poczatku swojej kariery , w zupelnego luzaczka , potrafiacego uciac sobie krotka drzemke w szatni , na krotko przed biegiem . To wszystko jest opisane w jego biografii .
Czy uwazasz , ze pokonywanie strachu przed wystepem ( nie tylko dla sportowcow ) jest nieistotnym szczegolem w sportowym wyczynie ?
Moja demencja to wstydliwa sprawa, nie powinieneś mi tego tak publicznie wytykać, nie wypada, żeby redaktor serwisu bieganie.pl cierpiał na demencję.
Może i pokonywanie strachu przed występem jest ważne - ja tego nie wiem więc liczę, że ten co wie napisze parę słów.
A Ty Wojtek znasz to z autopsji czy z prezentacji Powerpointowych ?

: 06 sty 2008, 21:31
autor: wojtek
Napisalem dosc ze swoich doswiadczen w serii Medrca Szkielko i Oko.

Jeden z przykladow , o ktorym nie wspomnialem - umiejetnosc szybkiej drzemki .
Jest to szczegolnie wazne na obozach sportowych , gdzie trzeba duzo lezec .
Drzemka jest o wiele skuteczniejsza od lezakowania bo maksymalnie rozluznia i o wiele lepiej regeneruje cialo i psychike .
Sztuczka w dobie I podow jest prozaiczna ale 20 lat temu musialem sie posluzyc kasetowym deck'iem i sluchawkami dobrej jakosci .

Po prostu zaraz po obiadku , kladlem sie do lozeczka , sluchawki na uszy i Tangerine Dream ( albo cos w tym stylu ) wysylala mnie w kraine Morfeusza .
Wiesniacy z pokoju poczatkowo bardzo byli rozbawieni , musieli mi w tym przeszkadzac a w koncu zabierali mi sprzet i sami chrapali po 5 minutach .

A ze nie widzisz przydatnosci psychologii sportu ?
Wykonaj odpowiedni plakat i pikietuj Bielanska AWF . Tam od lat wykladaja ten przedmiot , bez ktorego zaden trener nie otrzyma dyplomu .

A ze w Polsce sie tego nie praktykuje ?
Plywajac posrodku spam nie sposob pozostac czystym .

: 07 sty 2008, 00:16
autor: bebej
Po co trening psychiki ?- Hmm... Załozę sie, że Fredzio zadał to pytanie, aby sprowokowac dyskusję.No i chyba Mu sie to udaje.

Moja odpowiedź jest prosta, a nawet naiwna. Po to, aby pływajac w szambie, skacząc w kurzu czy biegając w brudzie pozostac pasjonatem i nie stracic chęci - bez motywacji nawet największy talent nic nie dokonana. 50% sukcesu jest w głowie i trzeba o nią dbać. Mysle sobie, że dobry trener to głównie dobry psycholog - te plany i planiki to przecież wszystko sie powtarza. W tych ksiazkach z fizjologii tez się nie odkrywa Ameryki i raczej nie odkryje ( choć na bierzaco warto być;)), a środków i metod treningowych jest skończona liczba . W sumie bieganie po okresie fascynacji jest jak stare dobre małzeństwo -tylko kontuzja lub koniec sezonu moze doprowadzic do czasowego zerwania zwiazku.
Oprócz tego istnieje jeszczerutynaktóra równiez moze niszczyć zwiazek. Tysiace kilometrów , setki trenigów - mogą wypalić najwiekszy zapał, zniweczyć najwieksze cele i najpiekniejsze marzenia. No bo tak prawdę mówiac ile mozna kochać, trenować, poprawiać życiówki, bic rekordy czy po prostu biegać? ;)

Odpowiedź zależy tylko od stanu naszego umysłu.

: 07 sty 2008, 01:35
autor: Adam Klein
:)

No, bebej, w końcu taki temat wyciągnął Cie z norki. ;)

Wojtek rzeczywiście zareagował jak gdyby całkiem poważnie potraktował mój tekst. Co do wagi psychiki nie ma wątpliwości - ale jak ją wytrenować?

Skoro narazie jedyne rady praktyczne są w tekstach Wojtka - to wlejmy linki żeby był jakiś merytoryczny wkład do dyskusji.

http://bieganie.pl/index.php?cat=32&id=14&show=1
http://bieganie.pl/index.php?cat=32&id=15&show=1
http://bieganie.pl/index.php?cat=32&id=16&show=1

: 07 sty 2008, 02:09
autor: wojtek
To sa oczywiscie MOJE , dosc specyficzne wrazenia .

Opisujac je , spotykam sie z lekiem odbiorcow . Ludzie mi mowia wtedy , ze "stapaja twardo po ziemi" , choc powinni raczej mowic , ze im klapki z oczu nie spadly .
Ja w koncu nikogo nie przekonuje ale nie chcialbym aby inni wmawiali mi , ze czegos nie osiagnalem dzieki tym technikom .

Fakt , ze upublicznilem swoje refleksje mial sluzyc jedynie zainspirowaniu innych do poszukania wlasnej , oryginalnej drogi , gdy wszystkie srodki treningowe wydaja sie nazbyt ograne .
No a poza tym to wlasnie Ryszard sie blizej tym zainteresowal i tak powstala ta seria .

Kiedys w kraju istnial bardzo przychylny klimat wokol spraw psychotroniki i spraw z nia zwiazanych . Telewizja nadawala wiele , cieszacych sie ogromna popularnascia programow , powstawalo sporo sklepow i wydawano bardzo duzo literatury .

Cos sie jednak musialo zmienic po moim wyjezdzie , bo odbior publiczny jest dzisiaj zupelnie inny a nawet osoby wyksztalcone nazywaja te rzeczy szamanstwem .

Pod innym wzgledem , biegacze truchtacze nie beda nigdy zmotywowani aby nazbyt drazyc w poszukiwaniu wlasnych rezerw i wola wydac pare zlotych na jakis gadzet niz samodoskonalic sie , bo to za wiele klopotu i nalezy miec samodyscypline .

: 07 sty 2008, 10:05
autor: bebej
Sposoby na trening psychiki są rózne - myslę sobie, że jako trener, przed potencjalnym startem zawodnika na Olimpiadzie, pochodziłbym troche na mitingi Amwayowców - poważnie. :hejhej: Zawodnik by miał takie pranie mózgu, że dla świetego spokoju ten medalik by zdobył.

: 07 sty 2008, 11:28
autor: beata
wojtek pisze:Jeden z przykladow , o ktorym nie wspomnialem - umiejetnosc szybkiej drzemki .
Jest to szczegolnie wazne na obozach sportowych , gdzie trzeba duzo lezec . .
Ja na obozach cierpię na bezsenność. Poważnie, i strasznie mnie to męczy. Im bardziej jestem zmęczona, tym gorzej śpię.
Po drugie - czuję presję konieczności spania, i im bardziej myślę, że powinnam się zdrzemnąć, tym jest to bardziej niemożliwe.
Po trzecie - posiadam niezwykłe wprost umiejętności wizualizacji czekającego mnie wysiłku, i tak się tym potrafię nakręcić, że nie mogę zasnąć, bo jestem stale poddenerwowana :echech: .
Jednym słowem - psychika do bani.

W kwestii treningu psychiki - na podstawie doświadczeń własnych doszłam do wniosku, że nic tak nie kształtuje psychiki, jak właśnie doświadczenia, i to te negatywne. Albo się utopisz, albo się nauczysz pływać. Zdane tam treningi autogenne, relaksacje - nigdy nie miałam do tego cierpliwości. Ale mogę się mylić, może po prostu nie umiem zajmować się psychiką aktywnie. Na razie, zajmuję się nią zatem biernie, czytując coś tam od czasu do czasu, ale tylko dlatego, że mnie to po prostu interesuje.