Siła w konkurencjach wytrzymałościowych
: 06 paź 2007, 09:28
Jak wiemy trening siły(szeroko rozumiany) jest elementem przygotowań
w biegach itp.
Rozni trenerzy inaczej jednak do tego podchodza
1. Polscy trenerzy (przynajmniej Skarzynski i kilku z Pomorza) nakazuja trening sily w okresie przygotowawczym. W formie silowni i krosów.
Ok. tak samo zaleca Carmichael (trener Armstronga gdy ten jezdzil na rowerze).
Skarzynski robi jednak GS po treningu. Kolarze natomiast wykonuja rano cwizcenia na silowni, a pozniej ida na rower. Dzieki temu odczuwaja wieksza moc, po prostu nogi lepiej kreca. Poranna silownia to byl bodziec ale dopiero podczas popoludniowej jazdy miesien nauczyl sie jak to wykorzystac w terenie. I o to chodzi. Nie cwiczymy przysiadów zeby pobijac osobiste rekordy tylko zeby miec wyniki w biegu.
Mozna naciagnac ze kros jest wlasnie taka lekcja jak wykorzystac prace na silowni w praktyce.
Jestem ciekawy jak wyniki bylyby gdyby biegacze najpierw cwiczyli na silowni (po rozgrzewce) a potem szli biegac. Na pewno ni ebyloby to tak samo skuteczne jak w kolarstwie ale moze efekty bylyby wieksze
Skarzynski i Carmichael zalecaja trening sily w ok. przygot. Kilku tygodniowy okres cwiczen i potem wykorzystanie tego podczas trudniejszych treningow w pozniejszym okresie
2. Z artykulu na stronie Canova zaleca jednak trening sily w dalszej fazie porzygotowan, majac juz rozwinieta wytrzymalosc beztlenowa.
O korzysciach kazdy sobie moze poczytac na str.glownej
Ktora opcja jest najlepsza?
w biegach itp.
Rozni trenerzy inaczej jednak do tego podchodza
1. Polscy trenerzy (przynajmniej Skarzynski i kilku z Pomorza) nakazuja trening sily w okresie przygotowawczym. W formie silowni i krosów.
Ok. tak samo zaleca Carmichael (trener Armstronga gdy ten jezdzil na rowerze).
Skarzynski robi jednak GS po treningu. Kolarze natomiast wykonuja rano cwizcenia na silowni, a pozniej ida na rower. Dzieki temu odczuwaja wieksza moc, po prostu nogi lepiej kreca. Poranna silownia to byl bodziec ale dopiero podczas popoludniowej jazdy miesien nauczyl sie jak to wykorzystac w terenie. I o to chodzi. Nie cwiczymy przysiadów zeby pobijac osobiste rekordy tylko zeby miec wyniki w biegu.
Mozna naciagnac ze kros jest wlasnie taka lekcja jak wykorzystac prace na silowni w praktyce.
Jestem ciekawy jak wyniki bylyby gdyby biegacze najpierw cwiczyli na silowni (po rozgrzewce) a potem szli biegac. Na pewno ni ebyloby to tak samo skuteczne jak w kolarstwie ale moze efekty bylyby wieksze
Skarzynski i Carmichael zalecaja trening sily w ok. przygot. Kilku tygodniowy okres cwiczen i potem wykorzystanie tego podczas trudniejszych treningow w pozniejszym okresie
2. Z artykulu na stronie Canova zaleca jednak trening sily w dalszej fazie porzygotowan, majac juz rozwinieta wytrzymalosc beztlenowa.
O korzysciach kazdy sobie moze poczytac na str.glownej
Ktora opcja jest najlepsza?