Jak złamać 3h w maratonie?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
snop7
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 13 mar 2016, 12:04
Życiówka na 10k: 36:28

Nieprzeczytany post

Chyba nic się nie stało, tzn ostatnie 2 tyg jechałem sprawdzonym już planem. Ostatni mocny akcent 10dni przed startem tj. 3x4km, tydzień przed - 10km II zakres, później już lekkie rozbiegania + środa 3x1200 na pobudzenie. Żadnej infekcji nie miałem, dobrze się wysypiałem ale w odczuciu byłem jakiś słaby, nie było świeżości, nogi jakieś mułowate...
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

snop7 pisze:Chyba nic się nie stało, tzn ostatnie 2 tyg jechałem sprawdzonym już planem. Ostatni mocny akcent 10dni przed startem tj. 3x4km, tydzień przed - 10km II zakres, później już lekkie rozbiegania + środa 3x1200 na pobudzenie. Żadnej infekcji nie miałem, dobrze się wysypiałem ale w odczuciu byłem jakiś słaby, nie było świeżości, nogi jakieś mułowate...
Szczyt formy zapewne miałeś już na długo przed maratonem wskutek zbyt mocnego albo zbyt długiego cyklu treningowego. Robiąc trening dalej i nakładając na siebie dalsze obciążenia nie budowałeś juz formy a organizm miast regenerować i robić dalsze adaptacje tylko męczył się i budował coś co bym nazwał potencjałem zmęczenia. Gdy przyszło do startu to zejście z treningu zostało odebrane jako koniec męki a nie szczyt formy i dodanie do niego świeżości. Bardzoi popularne zjawisko przegrzania treningu czyli za dużo, za mocno i za długo (wybierz z tego zestawu- możesz wybrać wszystkie). Ja bym to widział tak, ze zamiast tzw superkompensacji uzyskuje się dokładnie odwrotny efekt czyli miast biec i się dziwić, ze tak dobrze idzie to wychodzi tak, ze się biegnie niby świeżo na zawodach a idzie dużo gorzej niż na zmęczeniu treningowy. Powinno być lepiej a jest gorzej. Dziwne? Chyba wcale nie dziwne.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

A te 3x4km jakim tempem robiłeś przy jakich przerwach? Oraz w środę 3x1200m jakim tempem?
Tak jak kolega wyżej pisze raczej podmeczyles organizm. W tym okresie tj w ostatni tydzień juz sie truchta. Ewentualnie dodajemy przebieżki np pobudzajace 100 metrowe. Oczywiście w takim wypadku trzeba by już przeanalizować minimum ostatni miesiąc aby wiedzieć jaki ostatnie dwa akcenty miały wpływ na start w maratonie.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

To na pewno nie to. 3x4km na 10 dni przed maratonem nikogo nie powali. We wtorek czy środę przed maratonem biegamy zawsze 4x1,2km w tempie zbliżonym do T10 i to jest przecież bardzo lekki trening stymulujący. Gdyby to przemęczało czy wpływało negatywnie na wynik w maratonie w niedzielę to juz tylko pora umierać. Ja piszę o zmęczeniu systemowym. Ludzie realizują plany po 18-24 tygodnie a dla wielu z nich to po prostu za długo. Do tego nakładają na to spore objętości i realizują mocne jednostki na dużych zmęczeniach. Organizm łapie zbyt szybo adaptację, jadą więc na spontanie bo przecież każdy kolejny trening wchodzi lepiej i jest moc więc trzeba dociskać. Tylko, ze ta moc nie rośnie zawsze i tak długo jak się trenuje tylko do pewnego momentu. Dalej jest jest po prostu już tylko zmęczenie i podcinanie gałęzi. Każdy kto trenował dużo i mocno przekroczył zapewne ten rubikon i doszedł do punktu gdy treningi szły życiowo jak nigdy wcześniej a start wyszedł do dupy bo mocy brakło już na samym początku kiedy właściwie powinno się dopiero zacząć pocić. Mój najmocniejszy cykl treningowy gdy na miesiąc przed maratonem wyglądało, ze rozmienię 2.45 i ciągłe tempem 3.55 wchodziły bajkowo skończył się porażkami w startach w HM i M gdy pierwszy raz w życiu nie utrzymałem tempa w maratonie do mety i musiałem się poddać. Biegło się super i już witałem sie z gąską a zwyczajnie zabrakło siły. A wiele razy biegło mi się dużo gorzej, trudniej a jednak dociągałem. Suma zmęczenia za duża.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Zależy jakie było to tempo 4km i zależy jak blisko t10. Tonwszystko ma znaczenie i wychodzi na 35 kilometrze lub wcześniej. Lepiej zrobic na końcówce lżejszy trening niż kilka odcinków za mocnych.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

jeśli ogólnie poziom forum spada, to wpisy Ricardo i mihumora to czyste złoto.

mihumor, nie wiem czy ja do ciebie nie skrobnę w swoim temacie...
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Tylko jaki jest sens pisać złotem gdy te porady ,że niby nic się nie stanie nie przekładają się nawet u osoby piszącej jak np. Półmaraton Królewski? Teoria teorią ale ważne by jednak działać tak jak sprawdza się praktyka i unikać mocnych zjazdów na trasie. Jak ma się luzowac to luzujemy A nie dobijamy akcentami.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

boję się odpowiedzieć, bo nazwiesz to prowokacją i puścisz jedną z tych swoich Coelhad, a wątek z mądrościami zamknięty :(
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Wolę jak mój podopieczny luzuje, łapie świeżość i na maratonie w wymagajacych warunkach robi życiòwkę o 11 minut niż teoretyzować ,że nic się nie stanie i czytać potem o mocnych zjazdach. Taka czasami różnica podejścia....;)
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

lubię jak opowiadasz o sobie, czekam z niecierpliwością na książkę. jestem już umówiony, że z yacoolem będziemy ją razem czytać. na głos.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12345
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Arti pisze:robi życiòwkę o 11 minut
Śledzę każdą sentencję wieszcza. Jestem fanem i ślę buziaczki.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

mam pomysł na tytuł

Arti Murakami "Oczym mówię, kiedy myślę o bieganiu"
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
snop7
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 13 mar 2016, 12:04
Życiówka na 10k: 36:28

Nieprzeczytany post

Panowie takich wniosków właśnie się spodziewałem, bo przyznam że jeszcze 2-3 tyg przed startem czułem ten luz i moc!! Chyba "przedobrzyłem" z tym planem, choć z drugiej strony robiąc prawie taki sam plan wiosną wyszedł mi dobry wynik.
Jeszcze a'propos samego treningu. Miesiąc przed maratonem zrobiłem w sob 25km, by następnego dnia, celowo na zmęczonych nogach polecieć dychę na zawodach w 38.30. Na 7,8 km lekki kryzys ale ogólnie super się biegło! W następnym tyg robiłem 5x2km/400m
2km 3.45-3.54
2km 3.55-3.55
2km 3.51-3.53
2km 3.50-3.50
2km 3.47-3.37
Weekend BNP 30KM gdzie pomiędzy 21-26km zaliczyĺem City Trail po 3.55.
Kolejny tydzień 3x3km/4'
3km 4.01-4.00-3.57
3km 3.51-3.52-3.52
3km 3.50-3.54-3.48
Weekend na 2 tyg przed startem chciałem się "sprawdzić" i poleciałem 14km po 4.03 z czego dych bod 5 do 14km wyszła w 40.01". W nd wb 25km.
No i ostatni akcent,o którym już wspomniałem na 10dni przed maratonem 3x4km/4'
4km 3.44-3.56-3.58-3.54
4km 3.48-3.55-3.57-3.55
4km 3.48-3.56-3.57-3.47.
Te 3x1200m w tempie od 3.45 do 3.40.
Tak w skrócie wyglądał ostatni miesiąc treningu.
Tak jak wspomnieliście, forma przyszła chyba wcześniej....
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

chopie, mocne te weekendy. uważam, że łączenie longa z zawodami to jest stąpanie po kruchym lodzie.

z drugiej strony czuję, że na wiosnę będzie ogień, że hej.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12345
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Armaty na komara. Skoro tyle na 3h to ile na 2:50? Tapering to nie jest kwiatek do kożucha.
Poleć sobie za dwa tygodnie dychę w trupa, ale bez treningu. Same rozbiegania i przebieżki.
ODPOWIEDZ