Maraton 2 podejście :-)

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
PawelS
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skąd bierzesz takie plany treningowe? Ja 6 dni po maratonie mam start na 10 km, tak jak zresztą już kilka razy wcześniej robiłem z bardzo dobrymi rezultatami, bo tak mi wynika z grafiku cyklicznej imprezy. Mógłbym ten start odpuścić, bo mam już zaliczone wymagane 6 startów z 8 w całym cyklu, ale zamierzam wykorzystać superkompensację po maratonie. Tyle, że ja się do maratonu przygotowywałem "normalnie" i jestem spokojny, że mnie żadna ściana nie czeka. W takiej sytuacji robię po maratonie 2 dni przerwy (poniedziałek, wtorek), w środę lekki rozruch z 5-8 km, w czwartek z 7-8 km z paroma interwałami żeby się odmulić, w piątek przerwa i w sobotę czadu. Gorsza sprawa jest jak trzeba z treningu maratońskiego zrobić start na 10 km tydzień przed maratonem, ale i to wiele razy przerabiałem :bum:
New Balance but biegowy
Pixa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 906
Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
Życiówka na 10k: 44:09
Życiówka w maratonie: 4:11:10

Nieprzeczytany post

Trenuję głównie na czuja sugerując się rozsądnymi wg mnie planami ze strony TreningBiegacza. A te rozsądne plany redukuję jeszcze, bo longi na poziomie 18-19 km do półmaratonu uważam za przesadzone :-) Do maratonu przygotowywałem się raczej z solidnego treningu pod połówkę, dlatego wynik taki, a nie inny.

Ok, w takim razie skrócę przerwę do tygodnia. Dzisiaj jeszcze czuję nogi :-) W niedzielę się porolowałem trochę, w pon sauna + zimne prysznice, dzisiaj masaż u fizjo.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Pixa pisze:Ostatecznie mijam metę z czasem ~4h10minut i muszę Wam powiedzieć, że jestem z siebie mega zadowolony. Bez longów i przesadnego treningu znalazłem się w połowie stawki OPEN oraz w połowie wiekowej. Jakby było ze 4 stopnie mniej to i 4h mogłyby pęknąć.
Ajjj :) Szczerze ? Nie ma żadnych powodów do radości - czas był słaby (masz potencjał na wiele więcej), trudny "pogodowo" maraton wybrałeś na debiut i przygotowań u Ciebie do maratonu także nie było (140 km miesięcznie ?).
Przebiegłeś (do 32 km, potem Galloway), i to jakiś tam powód do zadowolenia, więc moim zdaniem to łyżka miodu w beczce dziegciu.

Żeby nie było - rozumiem temat braku czasu na treningi i problemy z kilometrażem, sam nie mam czasu i stąd np. słaby czas mojego pierwszego półmaratonu (1:50:46) w porównaniu do czasów z 5 km i 10 km (20:18 i 42:53). Podobna historia jak Twoja tylko, że z półmaratonem. Biegałem średnio 20 km/tydzień.

Myślę, że dobrą radą jest ta, którą daje Bartek Olszewski, żeby biegać minimum 60 km na tydzień przed maratonem. Czyli jeżeli biegniesz maraton we wrześniu np. w 36. tygodniu roku, miej przebiegnięte te 2160 km (36*60).
Może takie podejście wydaje się być zbyt rygorystyczne, zbyt sztywne, ale na pewno chroni przed takim marszobiegiem od 30 km...

Powodzenia, zwiększaj kilometraż.
Pixa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 906
Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
Życiówka na 10k: 44:09
Życiówka w maratonie: 4:11:10

Nieprzeczytany post

krunner pisze:
Pixa pisze:Ostatecznie mijam metę z czasem ~4h10minut i muszę Wam powiedzieć, że jestem z siebie mega zadowolony. (...)
Ajjj :) Szczerze ? Nie ma żadnych powodów do radości - czas był słaby (masz potencjał na wiele więcej), trudny "pogodowo" maraton wybrałeś na debiut i przygotowań u Ciebie do maratonu także nie było (140 km miesięcznie ?).
Przebiegłeś (do 32 km, potem Galloway), i to jakiś tam powód do zadowolenia, więc moim zdaniem to łyżka miodu w beczce dziegciu.
(...)
Myślę, że dobrą radą jest ta, którą daje Bartek Olszewski, żeby biegać minimum 60 km na tydzień przed maratonem. (...)
Powodzenia, zwiększaj kilometraż.

Potencjał na więcej jest na pewno, przy solidnym treningu pod maraton powinienem mierzyć nawet w 3h30min (bazując na wyniku z połówki). Tylko co z tego, skoro chęci nie ma? ;-) Po prostu trening typowo pod maraton jest baaardzo czasochłonny. Samo wybieganie to często z 2,5h, plus rozgrzewka, plus rolowanie/rozciąganie po, plus prysznic i chwila odpoczynku i robi się 4 godziny. Czy czas słaby? Moim zdaniem przyzwoity, bez powodu do wstydu. Pogoda fakt, na pewno zabrała przynajmniej parę minut. Trochę chłodniej i bez słońca to może i 4h by pękły.

Tak czy siak - teraz koncentracja na dyszce i zejście z 45 min do 40. W dwa lata być może realne :-)
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Pixa pisze:Tak czy siak - teraz koncentracja na dyszce i zejście z 45 min do 40. W dwa lata być może realne
Ale także będziesz musiał biegać docelowo po 50 km/tydz., być może przez 2-3 sezony. Z tej perspektywy takie 9-miesięczne wyrzeczenie maratońskie jest strawniejsze :lalala:
KarolAg
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 06 mar 2017, 08:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

krunner pisze:
Pixa pisze:Tak czy siak - teraz koncentracja na dyszce i zejście z 45 min do 40. W dwa lata być może realne
Ale także będziesz musiał biegać docelowo po 50 km/tydz., być może przez 2-3 sezony. Z tej perspektywy takie 9-miesięczne wyrzeczenie maratońskie jest strawniejsze :lalala:
2-3 sezony żeby zejść z 45' na 40' ? To chyba przy nadwadze i trzeba już być na prawdę beztalenciem biegowym. Przy czterech treningach w tygodniu pod dyszke kolega powinien atakować 41' na wiosnę. Schody zaczną się dopiero jak będzie chciał zejść do 39:xx.
Pixa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 906
Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
Życiówka na 10k: 44:09
Życiówka w maratonie: 4:11:10

Nieprzeczytany post

KarolAg pisze:
krunner pisze:
Pixa pisze:Tak czy siak - teraz koncentracja na dyszce i zejście z 45 min do 40. W dwa lata być może realne
Ale także będziesz musiał biegać docelowo po 50 km/tydz., być może przez 2-3 sezony. Z tej perspektywy takie 9-miesięczne wyrzeczenie maratońskie jest strawniejsze :lalala:
2-3 sezony żeby zejść z 45' na 40' ? To chyba przy nadwadze i trzeba już być na prawdę beztalenciem biegowym. Przy czterech treningach w tygodniu pod dyszke kolega powinien atakować 41' na wiosnę. Schody zaczną się dopiero jak będzie chciał zejść do 39:xx.

Myślicie, że trzeba aż 50 km/tydzień żeby powalczyć o 42-40 minut na dyszkę? Szczerze mówiąc myślałem bardziej o około 25 km. Chciałbym trenować tak jak teraz - 3 razy w tygodniu. pn/śr krótsze biegi, sobota "long".

Daje sobie dwa lata do 40 minut. Na spokojnie. Przede wszystkim chcę mieć fun, a nie się katować.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
mpruchni
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 526
Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

KarolAg pisze:2-3 sezony żeby zejść z 45' na 40' ? To chyba przy nadwadze i trzeba już być naprawdę beztalenciem biegowym. Przy czterech treningach w tygodniu pod dyszke kolega powinien atakować 41' na wiosnę. Schody zaczną się dopiero jak będzie chciał zejść do 39:xx.
Jak ja lubię takie wypowiedzi... Zatem to forum jest pełne "naprawdę beztalenci", które biegają 45 na 10, a jakoś 40 złamać nie mogą. Dla jasności, nie piszę, jak niektórzy tutaj, że się nie da.
Swoją drogą zejść do 40 min. to dla ogółu oznacza zejść do 39:xx, a tylko dla niezwykle nielicznych "zejść do 41".
Swoją drogą 2 Zresztą o ile pamiętam Pixa ma nadwagę.
Swoją drogą 3 akurat z nadwagą łatwiej o szybki progres, bo ściągasz ten plecak i dostajesz speeda.
Pixa pisze:Myślicie, że trzeba aż 50 km/tydzień żeby powalczyć o 42-40 minut na dyszkę? Szczerze mówiąc myślałem bardziej o około 25 km. Chciałbym trenować tak jak teraz - 3 razy w tygodniu. pn/śr krótsze biegi, sobota "long". Daje sobie dwa lata do 40 minut. Na spokojnie. Przede wszystkim chcę mieć fun, a nie się katować.
Pixa, może po prostu daj sobie spokój ze startowaniem. Przecież fun z biegania jest jak wychodzisz potruchtać po parku, a nie jak katujesz interwały 6x1, albo 5 km progowo, albo biegasz 1,5 godziny mając ochotę biegać 25 minut. Z tego, co widzę, z planu pod każdy dystans obcinasz 40% - po co robić coś, co nie sprawia przyjemności? Tak lekko piszesz 42-40 minut - tymczasem 42 minuty, a 40 to wbrew pozorom spora różnica.
Pixa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 906
Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
Życiówka na 10k: 44:09
Życiówka w maratonie: 4:11:10

Nieprzeczytany post

mpruchni pisze:Pixa, może po prostu daj sobie spokój ze startowaniem. Przecież fun z biegania jest jak wychodzisz potruchtać po parku, a nie jak katujesz interwały 6x1, albo 5 km progowo, albo biegasz 1,5 godziny mając ochotę biegać 25 minut. Z tego, co widzę, z planu pod każdy dystans obcinasz 40% - po co robić coś, co nie sprawia przyjemności? Tak lekko piszesz 42-40 minut - tymczasem 42 minuty, a 40 to wbrew pozorom spora różnica.
Nadwagi nie mam - szczypior ze mnie okrutny (62 kg, 180 cm), choć jem co chce i ile chce. No piwa unikam i mega tłustych rzeczy. Co do treningów - lubię się czasami skatować na maxa, ale jak nie mam na to ochoty, to zmuszać się też nie lubię, choć zdarzało mi się i to. Generalnie czy zejdę do tych 42 minut jest sprawą drugorzędną. Zejdę to mega, nie zejdę - też świat się nie zawali. Zmieniłem podejście po roku biegania gdzie od katowania się dorobiłem się tylko kontuzji. 40% to ucinam z planu maratońskiego, z innych może z 10-20% ;-) I tak, 40 a 42 minuty to nie jest duża różnica, powiedziałbym, że jest ogromna :D 40 minut - wynik marzenie, 42 jest bardziej realne, nawet jeśli to potrwa trochę.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
Phalandir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
Życiówka na 10k: 48:12
Życiówka w maratonie: 4:36

Nieprzeczytany post

Bieganie 50-60 km tygodniowo nie gwarantuje dotarcia biegiem do mety Maratonu nawet jak się człapie wolnym truchtem. :bum:

Qrde Pixa... myślałem, że ty te 3:59 jebniesz... A tutaj 4:10... teraz będę się bał, że ja nie dam rady chociaż 4:15 złamać. Nie mam takiego zapasu prędkości jak ty.
Pixa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 906
Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
Życiówka na 10k: 44:09
Życiówka w maratonie: 4:11:10

Nieprzeczytany post

Myślę, że zaważyła pogoda. 24 stopnie i pełne słońce to jednak gorąco... Jak pierwszą godzinkę było 18 stopni i biegliśmy w cieniu, to pierwszej dyszki nawet nie odczułem. Potem niestety zaczęło dość mocno smażyć.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
paweu92
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 414
Rejestracja: 24 kwie 2017, 15:19

Nieprzeczytany post

Phalandir pisze:Bieganie 50-60 km tygodniowo nie gwarantuje dotarcia biegiem do mety Maratonu nawet jak się człapie wolnym truchtem. :bum:
Ja biegając 50-60km tygodniowo zrobiłem w pierwszym maratonie 3:38, a 3 tygodnie później 3:28 więc easy się da :P

Co do zejścia do 42 z 45 to przy dobrym treningu do zrobienia w pół roku. Przynajmniej mi tyle zajęło, ale to trzeba biegać te 40-50km tygodniowo jednak.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

PawelS pisze:Skąd bierzesz takie plany treningowe? Ja 6 dni po maratonie mam start na 10 km, tak jak zresztą już kilka razy wcześniej robiłem z bardzo dobrymi rezultatami, bo tak mi wynika z grafiku cyklicznej imprezy. Mógłbym ten start odpuścić, bo mam już zaliczone wymagane 6 startów z 8 w całym cyklu, ale zamierzam wykorzystać superkompensację po maratonie. Tyle, że ja się do maratonu przygotowywałem "normalnie" i jestem spokojny, że mnie żadna ściana nie czeka. W takiej sytuacji robię po maratonie 2 dni przerwy (poniedziałek, wtorek), w środę lekki rozruch z 5-8 km, w czwartek z 7-8 km z paroma interwałami żeby się odmulić, w piątek przerwa i w sobotę czadu. Gorsza sprawa jest jak trzeba z treningu maratońskiego zrobić start na 10 km tydzień przed maratonem, ale i to wiele razy przerabiałem :bum:
Każdemu co innego... Ja jestem 3 dzień po maratonie na maksa i dzisiaj pierwszy dzień truchtałem regeneracyjnie 8km... Tętno nadal podwyższone lekko i ciągle obolałe mięśnie - szczerze to nie wyobrażam sobie żadnego startu na poważnie (czytaj: powalczyć o życiówkę) w ciagu 2 tygodni.
paweu92 pisze:
Phalandir pisze:Bieganie 50-60 km tygodniowo nie gwarantuje dotarcia biegiem do mety Maratonu nawet jak się człapie wolnym truchtem. :bum:
Ja biegając 50-60km tygodniowo zrobiłem w pierwszym maratonie 3:38, a 3 tygodnie później 3:28 więc easy się da :P

Co do zejścia do 42 z 45 to przy dobrym treningu do zrobienia w pół roku. Przynajmniej mi tyle zajęło, ale to trzeba biegać te 40-50km tygodniowo jednak.
Są ludzie, którzy po 3-4 miesiącach treningu od zera biegają sub40... Kwestia zdolności (telentu?), jakości tych treningów, mądrego planu, regeneracji etc.
biegam ultra i w górach :)
Morderca_z_głębi_lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 712
Rejestracja: 02 lis 2016, 14:48
Życiówka na 10k: 34:47
Życiówka w maratonie: 2:47:32
Lokalizacja: Nienack

Nieprzeczytany post

Można też dobiec w 3.25 "trenując" po 20km tygodniowo. Znam też dwóch gości, którzy kopali sobie piłkę i postanowili pobiec 10km. Jeden zadebiutował w 37.49 a drugi w 37.15. Po 2 latach ten pierwszy doszedł do 35.43 na 10km a ten drugi do 1.12 w HM pracując, normalnie żyjąc i wychowując trójkę dzieci.

Ale i tak predyspozycje + praca na treningach popłaca najbardziej.
5k-16.55 (Toruń 19.02.23) 10k -34.47 (Grudziądz 30.09.23) HM-1.19.58(W-wek 8.10.23) M-2.47.32(Łódź 2023)
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
Pixa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 906
Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
Życiówka na 10k: 44:09
Życiówka w maratonie: 4:11:10

Nieprzeczytany post

Jak ktoś startuje z poziomu sub40 na dyszkę, to ewidentnie ma talent i predyspozycje. Myślę, że osiągnięcie takiego poziomu dla amatora, który ma życie zawodowe/rodzinne i inne hobby jest już sporym osiągnięciem i niekoniecznie każdy dobije do takiego wyniku mimo szczerych chęci i treningu.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
ODPOWIEDZ