Bariery na poziomie kory mózgowej :)
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Dodałem w tytule uśmieszek, ale sprawa jest poważna. (nie moge sie powstrzymać, mój wewnętrzny klaun sie odzywa).
W Canal+ w programie "O co biega" była rozmowa z profesorem Chmurą z Wrocławskiego AWF i wg niego mamy w głowie ogromne rezerwy.
Np on kiedy ma w trakcie biegu kryzys (biega maratony) .... przyspiesza na chwile i twierdzi, że to działa.
W wysiądzie ktory znalazłem z nim na sport.pl jest stwierdzenie, że jeszcze daleko daleko do naszych blokad. link do artykulu
Korespondencyjnie chciałem tylko Panu profesorowi odpowiedzieć, że właśnie te blokady pozwalają nam przeżyć, innymi słowy, że nie "zabiegamy się na smierć".
Ale wiem, że pewnie wiele osób byłoby gotowych do skorzystania z tych rezerw.
Ba, pewnie niejeden niewytrenowany grubas wybierając sie na jakiś bieg ultra czy na jakiejś pustyni z tych rezerw trochę korzysta (moze nawet przy wsparciu jakiejś chemii).
W Canal+ w programie "O co biega" była rozmowa z profesorem Chmurą z Wrocławskiego AWF i wg niego mamy w głowie ogromne rezerwy.
Np on kiedy ma w trakcie biegu kryzys (biega maratony) .... przyspiesza na chwile i twierdzi, że to działa.
W wysiądzie ktory znalazłem z nim na sport.pl jest stwierdzenie, że jeszcze daleko daleko do naszych blokad. link do artykulu
Korespondencyjnie chciałem tylko Panu profesorowi odpowiedzieć, że właśnie te blokady pozwalają nam przeżyć, innymi słowy, że nie "zabiegamy się na smierć".
Ale wiem, że pewnie wiele osób byłoby gotowych do skorzystania z tych rezerw.
Ba, pewnie niejeden niewytrenowany grubas wybierając sie na jakiś bieg ultra czy na jakiejś pustyni z tych rezerw trochę korzysta (moze nawet przy wsparciu jakiejś chemii).
- ragozd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 623
- Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
- Życiówka na 10k: 34:57
- Życiówka w maratonie: 2:45:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Też to właśnie oglądałem, i w pełni popieram Adama. Koń takich limitów nie ma, i może się zajeździć na śmierć.
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No wiec trochę mnie nawet dziwi taka odwaga Pana Profesora.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6499
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Może chodzi o to, że poprzez zniesienie blokad w mózgu moglibyśmy wpłynąć na blokady fizyczne naszego ciała i przesunąć fizjologiczne granice. To oczywiście hipoteza i nie twierdzę, że to możliwe, ale być może są tacy którzy wierzą, że tak. Coś na zasadzie wpływania na funkcjonowanie organów i na różne procesy fizjologiczne poprzez medytację.
Ale nawet, jeśli to byłoby jednak możliwe, to przecież też do jakiejś granicy.
A z tym przyspieszaniem podczas kryzysu, to jest trochę w tym prawdy, jest nawet takie dość słynne zdanie, niestety nie pamiętam, czyjego autorstwa, ale na pewno jakiejś biegowej "legendy" - "jeśli ci się źle biegnie jakimś tempem, męczysz się, to przyspiesz" - nie chodzi tu jednak o przekroczenie jakiejś bariery, ale zmianę rytmu, przerwanie monotonii, nowy bodziec - być może też dla mózgu, który może jakoś tam zadziałać na poziomie fizycznym, że kryzys minie. No bo skoro i tak jednak mija, to znaczy, że rezerwy są, chodzi tylko o to, żeby go szybciej przerwać.
Ale nawet, jeśli to byłoby jednak możliwe, to przecież też do jakiejś granicy.
A z tym przyspieszaniem podczas kryzysu, to jest trochę w tym prawdy, jest nawet takie dość słynne zdanie, niestety nie pamiętam, czyjego autorstwa, ale na pewno jakiejś biegowej "legendy" - "jeśli ci się źle biegnie jakimś tempem, męczysz się, to przyspiesz" - nie chodzi tu jednak o przekroczenie jakiejś bariery, ale zmianę rytmu, przerwanie monotonii, nowy bodziec - być może też dla mózgu, który może jakoś tam zadziałać na poziomie fizycznym, że kryzys minie. No bo skoro i tak jednak mija, to znaczy, że rezerwy są, chodzi tylko o to, żeby go szybciej przerwać.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 8732
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Chyba kiedyś mówił tak Henryk Szost, ale nie wiem, czy on tego też nie zapożyczył.beata pisze:..."jeśli ci się źle biegnie jakimś tempem, męczysz się, to przyspiesz" ....
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6499
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Nie nie, to jest zdanie legendy typu Paavo Nurmi, ale nie jestem pewna, czy jego czy kogoś innego z tamtej epoki.keiw pisze:Chyba kiedyś mówił tak Henryk Szost, ale nie wiem, czy on tego też nie zapożyczył.beata pisze:..."jeśli ci się źle biegnie jakimś tempem, męczysz się, to przyspiesz" ....
No, ale jak widać - skoro Szost też cytuje i stosuje - działa.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6499
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
A swoją drogą, mam kolegę, specjalistę od medytacji powiedzmy, który współprowadził projekt badawczy, w którym badano właśnie wpływ regularnej medytacji, na obniżenie tętna i z tego, co pamiętam, badano praktykujących jogę oraz biegaczy. Wiem, że wyposażono badanych w pulsometry Polara .
Nie wiem, czy projekt już się zakończył, przy okazji zapytam czy są już może jakieś publikacje i wnioski.
Nie wiem, czy projekt już się zakończył, przy okazji zapytam czy są już może jakieś publikacje i wnioski.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Dokładnie...nie jesteśmy w stanie fizycznie dojść do granic....to mózg daje sygnał. Najlepsi mają tą granicę przesuniętą dlatego potrafią osiągać więcej w sporcie. Fizycznie nie zbliżamy się do maxa tak bardzo.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4921
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Niektorzy potrafia przesunac ta granice nawet za daleko:
https://www.youtube.com/watch?v=liCRrheKIOI
https://www.youtube.com/watch?v=liCRrheKIOI
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 785
- Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
- Życiówka na 10k: 47:21
- Życiówka w maratonie: brak
Oj nie do końca, są tacy co ją przekroczyli. Co roku o kilku jest mowa w kontekście śmierci podczas maratonu. Kora mózgowa ma dbać o to żeby organizm sam siebie nie zniszczył. Więc gdzie ta wartość, która może dać jakieś tam rezerwy? Chciałbym zobaczyć metodologię badania jego temperatury ciała, 42 stopnie to jakaś dziwna wartość. Zawodnicy startujący w zawidach "Bad Water" mają ją w okolicach 37 stopni.Arti pisze:Dokładnie...nie jesteśmy w stanie fizycznie dojść do granic....to mózg daje sygnał. Najlepsi mają tą granicę przesuniętą dlatego potrafią osiągać więcej w sporcie. Fizycznie nie zbliżamy się do maxa tak bardzo.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Po długich ultra stan podgorączkowy to norma. Co do zgonów o których mówisz prawie wszystkie to powikłania chorób wieńcowych i tutaj mózg nie zastopuje. Mówimy o osobach zdrowych,że nie dojdą do granic fizycznych.krzysfizjobiega pisze:Oj nie do końca, są tacy co ją przekroczyli. Co roku o kilku jest mowa w kontekście śmierci podczas maratonu. Kora mózgowa ma dbać o to żeby organizm sam siebie nie zniszczył. Więc gdzie ta wartość, która może dać jakieś tam rezerwy? Chciałbym zobaczyć metodologię badania jego temperatury ciała, 42 stopnie to jakaś dziwna wartość. Zawodnicy startujący w zawidach "Bad Water" mają ją w okolicach 37 stopni.Arti pisze:Dokładnie...nie jesteśmy w stanie fizycznie dojść do granic....to mózg daje sygnał. Najlepsi mają tą granicę przesuniętą dlatego potrafią osiągać więcej w sporcie. Fizycznie nie zbliżamy się do maxa tak bardzo.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 785
- Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
- Życiówka na 10k: 47:21
- Życiówka w maratonie: brak
Stan podgorączkowy spowodowany jest wyniszczenien organizmu, który nastąpił pod wpływem ultra. Tylko czy tu dochodzisz do 100% możliwości swojego organizmu? Wyniszczasz go, ale do zabicia jeszcze długa droga i mało prawdopodobne aby się to udało bo wcześniej mechanizmy obronne do tego nie dopuszczą. Kiedy coś szwankuje? Właśnie w momencie gdzie coś nie działa jak powinno, a nie do końca mózg to może kontrolować. Rytm serca powstaje w węźle zatokowo przedsionkowym i tu mózg ma dosyć ograniczone pole do działania. Z tego powodu pisałem o ludziach którzy przekraczają bez kontroli mózgu swoje granice. A na co ma wpływ? Termoregulacja, znajdz kogoś kto podczas biegu dojdzie do temperatury, która będzie bezpośrednio zagrażać jego życiu.Arti pisze:Po długich ultra stan podgorączkowy to norma. Co do zgonów o których mówisz prawie wszystkie to powikłania chorób wieńcowych i tutaj mózg nie zastopuje. Mówimy o osobach zdrowych,że nie dojdą do granic fizycznych.krzysfizjobiega pisze:Oj nie do końca, są tacy co ją przekroczyli. Co roku o kilku jest mowa w kontekście śmierci podczas maratonu. Kora mózgowa ma dbać o to żeby organizm sam siebie nie zniszczył. Więc gdzie ta wartość, która może dać jakieś tam rezerwy? Chciałbym zobaczyć metodologię badania jego temperatury ciała, 42 stopnie to jakaś dziwna wartość. Zawodnicy startujący w zawidach "Bad Water" mają ją w okolicach 37 stopni.Arti pisze:Dokładnie...nie jesteśmy w stanie fizycznie dojść do granic....to mózg daje sygnał. Najlepsi mają tą granicę przesuniętą dlatego potrafią osiągać więcej w sporcie. Fizycznie nie zbliżamy się do maxa tak bardzo.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2623
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Metodologia badania temperatury ciała jest prosta - po zakończonym biegu, tuż za metą, wsadza się termometr do tyłka i odczytuje temperaturę.krzysfizjobiega pisze:Chciałbym zobaczyć metodologię badania jego temperatury ciała, 42 stopnie to jakaś dziwna wartość. Zawodnicy startujący w zawidach "Bad Water" mają ją w okolicach 37 stopni.
Uczestniczyłem w takim badaniu (przeprowadzanym zresztą przez prof. Chmurę w ramach projektu naukowego i badań maratończyków po 50-ce). Tuż za metą maratonu wrocławskiego w 2016 roku zmierzono mi temperaturę 40,5 st.C. Dodam tylko, że tego dnia byłem zającem na 3:15 i upał tak namieszał, że zająłem 3. miejsce w kategorii M-50 z wynikiem 3:14:44.
Na marginesie, w 2014 roku prof. Chmura rozpoczął program badań maratończyków w wieku 50+ i byłem wtedy jednym z 33 uczestników tych badań. Zgodziłem się być królikiem doświadczalnym, bo to była okazja gruntownie się przebadać (szczególnie serce) i dowiedzieć się, czy są jakieś przeciwwskazania do ambitnego biegania.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Nic nowego tu nie zostało napisane, to oczywiste i nie zaprzecza mojemu postowi;)krzysfizjobiega pisze:
Stan podgorączkowy spowodowany jest wyniszczenien organizmu, który nastąpił pod wpływem ultra. Tylko czy tu dochodzisz do 100% możliwości swojego organizmu? Wyniszczasz go, ale do zabicia jeszcze długa droga i mało prawdopodobne aby się to udało bo wcześniej mechanizmy obronne do tego nie dopuszczą. Kiedy coś szwankuje? Właśnie w momencie gdzie coś nie działa jak powinno, a nie do końca mózg to może kontrolować. Rytm serca powstaje w węźle zatokowo przedsionkowym i tu mózg ma dosyć ograniczone pole do działania. Z tego powodu pisałem o ludziach którzy przekraczają bez kontroli mózgu swoje granice. A na co ma wpływ? Termoregulacja, znajdz kogoś kto podczas biegu dojdzie do temperatury, która będzie bezpośrednio zagrażać jego życiu.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale chyba Alberto Salazar po jednym z nowojorskich maratonów.krzysfizjobiega pisze:Termoregulacja, znajdz kogoś kto podczas biegu dojdzie do temperatury, która będzie bezpośrednio zagrażać jego życiu.
Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że nie wszyscy są tacy sami i z pewnością są też tacy, u których jakiś mechanizm zabezpieczający nie działa albo może działać słabo.