trening uzupełniający - przereklamowany?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1462
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Cały projekt sub 9 legł na tym problemie, a ty chcesz prostej porady?
Właśnie dlatego fizole narzucili nam swoją narrację, bo dają jasne, proste i bezmyślne porady. Napisałem już w tym wątku, że niekiedy jestem bezradny wobec wzmocnionych typów. Cały czas rozwijam swój warsztat. Co ciekawe łatwiej jest mi wejść z zawodnikiem na prędkości "okołokszczotowe", niż w ogóle uruchomić komuś stawy biodrowe.
Nie wiem co to jest projekt sub 9 ;)
New Balance but biegowy
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 774
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

ja też nie wiem. Wiem tylko, że coś takiego było ;)
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12395
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Dla mnie nie trzeba biodra podnosić ani opuszczać, tylko trzymac stabilnie
Powodzenia życzę.
To niezwykle wciągające zagadnienie. Jak ktoś śledzi uważnie dyskusje, to obok jest temat ekonomii biegu, który notabene ściśle wiąże się z tym zagadnieniem. Wypowiada się tam naczelny, który dostał zjebkę za szerzenie banału o maśle maślanym, gdy napisał: "żeby lepiej biegać trzeba lepiej biegać". Jak na razie jest to najlepsza porada jaka padła na tym forum. Można ją spróbować rozwinąć, ale jest podatna na wszelkie ataki i podejrzenia o sekciarstwo, elitarność i inne złośliwości. No, takie życie. W opcji macie kanały na yt z tzw. spec poradami dla sprinterów.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13294
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

yacool pisze:
Rolli pisze:Dla mnie nie trzeba biodra podnosić ani opuszczać, tylko trzymac stabilnie
Powodzenia życzę.
To niezwykle wciągające zagadnienie. Jak ktoś śledzi uważnie dyskusje, to obok jest temat ekonomii biegu, który notabene ściśle wiąże się z tym zagadnieniem. Wypowiada się tam naczelny, który dostał zjebkę za szerzenie banału o maśle maślanym, gdy napisał: "żeby lepiej biegać trzeba lepiej biegać". Jak na razie jest to najlepsza porada jaka padła na tym forum. Można ją spróbować rozwinąć, ale jest podatna na wszelkie ataki i podejrzenia o sekciarstwo, elitarność i inne złośliwości. No, takie życie. W opcji macie kanały na yt z tzw. spec poradami dla sprinterów.
To po co ten wspaniały Projekt sub9? Przecież wystarcz biegać.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12395
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No właśnie nie wystarczy, ale to chyba już za trudna abstrakcja. Może naczelny wpadnie na jakąś kolejną złotą myśl i wyjaśni co miał na myśli.
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 774
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

A co z pływaniem czy jazdą na rowerze? na ile pomagają w bieganiu a w czym nie zastąpią biegania?
Awatar użytkownika
jorge.martinez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: 2:57:27
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Brakuje mi pewnej systematyki pracy "uzupełniającej" zarówno co do działań jak i funkcji.

Rower i pływanie to raczej trening zastępczy, a nie uzupełniający.
Czym innym jest także trening siłowy od rozciągania czy rolowania.
Należy też myśleć o różnych funkcjach treningu "uzupełniającego": prewencja, to nie zawsze to samo co korekcja, nie wspominając o "wzmacnianiu", bo co to w ogóle znaczy?

Nie należy moim zdaniem pozwalać sobie na dążenie do absurdu, w którym końcem jest teza, że wystarczy samo bieganie. W warunkach idealnych wystarczy samo bieganie boso. Ale mieszkamy w Polsce i tu nikt nie zaczyna biegać w warunkach idealnych, co oznacza, że z różnych powodów samo bieganie nie wystarczy.

Na marginesie. Czy tylko ja mam wrażenie, że każdy temat w tym dziale na 3 stronie zamienia się w bełkot oparty o piramidalne skróty myślowe i insynuacje dwóch użytkowników?

Ktoś zadaje pytanie z arytmetyki, a dyskusja od owej drugiej, trzeciej strony opiera się już o całki.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12395
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przeciążenia, szybkozmienność pracy, czyli naprzemienny stan napięcia i rozluźnienia, dynamiczna stabilizacja, bezwładność mas, czyli ruch proksymalny, oscylacje pionowe i poziome czyli rytm biegu. Te rzeczy są nie do zasymulowania jakąkolwiek inną aktywnością. Da się do nich zbliżyć od strony plyometrii, ale nie zastąpić.
Można też się zastanawiać nad tym czy bieg jest "szatkowalny". Na ile można sobie pozwolić w izolowaniu jego fragmentów dla lepszej kontroli wyćwiczenia danego fragmentu, żeby nie stracić realnego wpływu na całość (patrz kontrowersyjny wpływ skipów na ruch biegowy). Można sterować przeciążeniem. To jest dobra wiadomość. Najprostsze podbiegi są takim przykładem. Ciekawie wygląda propozycja bieżni antygrawitacyjnej, ale nie miałem jeszcze okazji z niej korzystać. Salazar używał jej w ograniczony sposób widząc w niej maszynkę do nakręcania darmowych kilometrów. Myślę, że można wycisnąć z tego urządzenia dużo więcej w kwestii, którą nazwałem roboczo: projektowaniem fazy podporu.
Dobrze jest też oddzielić od tego prewencję choć potencjał prewencyjny wydaje się również być wpisany w projektowanie fazy podporu, ale na to trzeba czasu i obserwacji. Dzieją się ciekawe rzeczy z taśmą boczną, która "mięknie" i traci dotychczasową funkcję stabilizującą. Stabilizację przejmują skuteczniej inne mechanizmy. Za wcześnie jednak na jakieś wnioski.

Pływanie i rower są po to żeby nie biegać i zająć czymś głowę gdy coś boli podczas biegu. Jak ktoś przypisuje tym aktywnościom rozwój biegowy, to jest to podejrzane.
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 774
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

i to jest właśnie cała odpowiedz która chciałem uzyskać.
grzechu_wroc
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 355
Rejestracja: 08 maja 2010, 14:51
Życiówka na 10k: 32:30
Życiówka w maratonie: 2:27:16
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

jorge.martinez pisze: Ktoś zadaje pytanie z arytmetyki, a dyskusja od owej drugiej, trzeciej strony opiera się już o całki.
Bo jeden nauczyciel klas 1-3 uważa, że zawodowi matematycy pokazują swoje kalectwo nie potrafiąc wyprowadzać nowych wzorów poprzez zmiany granicy całkowania, która przecież wymaga symetrii. Sporo wie na ten temat, bo był parę razy na korytarzu Uniwersytetu, na którym wykłada i uczy się sporo laureatów Nobla. Nawet sporo filmów i zdjęć ma z tych wypadów. Głownie z boku i przodu korytarza, na którym widać kilka gwiazd matematyki. Jego relikwia to niebieska tablica zapisana setkami całek, niestety jest trochę pościerana i właściwie każdy kto spojrzy widzi trochę inne wzory. No, ale nie przeszkadza mu to co jakiś czas wrzucić podczas dyskusji mającego właściwie ją zakończyć "spójrz na tą niebieską tablicę to zrozumiesz wszystkie błędy popełniane przez polskich matematyków". Ostatnio na tym Uniwersytecie zburzyli jedno skrzydło w celu zwiększenia pojemności audytorium, ale wybory na rektora się skończyły i nikt nie widzi potrzeby żeby je odbudować.
Drugi z dyskutantów przeczytał bardzo dużo książek o matematyce i on wie, że całki są niepotrzebne, bo wszystkie możliwe wzory są już wymyślone. Potrafi to podpierać setkami papierów z wyprowadzonymi wzorami. Nie zawsze są to wzory odpowiednie do postawionej tezy, ale wówczas zawsze można dopasować do nich tezę. Zresztą on dając korepetycje używa tylko tych oficjalnych regułek i zawsze, ale to zawsze działają. Nawet jego żona bardzo szybko liczy ze wzorów skróconego mnożenia.
#WrocławskieIten
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13294
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

grzechu_wroc pisze:
jorge.martinez pisze: Ktoś zadaje pytanie z arytmetyki, a dyskusja od owej drugiej, trzeciej strony opiera się już o całki.
Bo jeden nauczyciel klas 1-3 uważa, że zawodowi matematycy pokazują swoje kalectwo nie potrafiąc wyprowadzać nowych wzorów poprzez zmiany granicy całkowania, która przecież wymaga symetrii. Sporo wie na ten temat, bo był parę razy na korytarzu Uniwersytetu, na którym wykłada i uczy się sporo laureatów Nobla. Nawet sporo filmów i zdjęć ma z tych wypadów. Głownie z boku i przodu korytarza, na którym widać kilka gwiazd matematyki. Jego relikwia to niebieska tablica zapisana setkami całek, niestety jest trochę pościerana i właściwie każdy kto spojrzy widzi trochę inne wzory. No, ale nie przeszkadza mu to co jakiś czas wrzucić podczas dyskusji mającego właściwie ją zakończyć "spójrz na tą niebieską tablicę to zrozumiesz wszystkie błędy popełniane przez polskich matematyków". Ostatnio na tym Uniwersytecie zburzyli jedno skrzydło w celu zwiększenia pojemności audytorium, ale wybory na rektora się skończyły i nikt nie widzi potrzeby żeby je odbudować.
Drugi z dyskutantów przeczytał bardzo dużo książek o matematyce i on wie, że całki są niepotrzebne, bo wszystkie możliwe wzory są już wymyślone. Potrafi to podpierać setkami papierów z wyprowadzonymi wzorami. Nie zawsze są to wzory odpowiednie do postawionej tezy, ale wówczas zawsze można dopasować do nich tezę. Zresztą on dając korepetycje używa tylko tych oficjalnych regułek i zawsze, ale to zawsze działają. Nawet jego żona bardzo szybko liczy ze wzorów skróconego mnożenia.
:hahaha:
Dobre!
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 774
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

a może trzeba poszukać historycznie?
kto i dlaczego zaczął stosować trening siłowy/uzupełniający. Co było jego źródłem?
Bo może to tak jak w poniższej historyjce:
W pewnej rodzinie Mama wraz z Córką przyrządzały pieczeń. Mama obcinała końce mięsa przez pieczeniem, robiła to zawsze. Zaciekawiona tym rytuałem córka zapytała
- Mamo dlaczego obcinasz końce pieczeni?
- Hmm, nie wiem Córciu, moja Mama zawsze tak robiła, więc i ja tak robię. To ciekawe pytanie, może pójdziemy do mojej Mamy i zapytamy.
Poszły więc. I znowu pytanie
- Mamo, Babciu dlaczego zawsze obcinałaś końce mięsa na pieczeń?
- Hmm, nie wiem Córciu, Wnusiu, moja Mama tak zawsze robiła, może jej zapytajmy?
Poszły dalej więc, tym razem we trzy.
- Mamo, Babciu, Prababciu, dlaczego w naszej rodzinie kobiety obcinają końce mięsa na pieczeń?
- Hmm, dlaczego Wy obcinacie to ja nie wiem, ja obcinałam bo miałam za małą brytfankę :)
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

grzechu_wroc pisze:
jorge.martinez pisze: Ktoś zadaje pytanie z arytmetyki, a dyskusja od owej drugiej, trzeciej strony opiera się już o całki.
Bo jeden nauczyciel klas 1-3 uważa, że zawodowi matematycy pokazują swoje kalectwo nie potrafiąc wyprowadzać nowych wzorów poprzez zmiany granicy całkowania, która przecież wymaga symetrii. Sporo wie na ten temat, bo był parę razy na korytarzu Uniwersytetu, na którym wykłada i uczy się sporo laureatów Nobla. Nawet sporo filmów i zdjęć ma z tych wypadów. Głownie z boku i przodu korytarza, na którym widać kilka gwiazd matematyki. Jego relikwia to niebieska tablica zapisana setkami całek, niestety jest trochę pościerana i właściwie każdy kto spojrzy widzi trochę inne wzory. No, ale nie przeszkadza mu to co jakiś czas wrzucić podczas dyskusji mającego właściwie ją zakończyć "spójrz na tą niebieską tablicę to zrozumiesz wszystkie błędy popełniane przez polskich matematyków". Ostatnio na tym Uniwersytecie zburzyli jedno skrzydło w celu zwiększenia pojemności audytorium, ale wybory na rektora się skończyły i nikt nie widzi potrzeby żeby je odbudować.
Drugi z dyskutantów przeczytał bardzo dużo książek o matematyce i on wie, że całki są niepotrzebne, bo wszystkie możliwe wzory są już wymyślone. Potrafi to podpierać setkami papierów z wyprowadzonymi wzorami. Nie zawsze są to wzory odpowiednie do postawionej tezy, ale wówczas zawsze można dopasować do nich tezę. Zresztą on dając korepetycje używa tylko tych oficjalnych regułek i zawsze, ale to zawsze działają. Nawet jego żona bardzo szybko liczy ze wzorów skróconego mnożenia.
:hahaha: chapeau bas
biegam ultra i w górach :)
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Trening uzupełniający nie jest przereklamowany. Jak wskazuje sama jego nazwa jest uzupełnieniem biegania i jego celem nie jest jego zastąpienie.
Trening taki powinien skupiać się na ograniczeniach naszego organizmu, które nie pozwalają na dalszy rozwój. Z tego powodu jest go bardzo ciężko dopasować komuś na forum i to w taki sposób aby dopasować go do indywidualnych cech każdego z biegaczy. Jeden biegacz ma dużą nadwagę i z tego powodu musi ograniczyć aktywność biegową, ale może ten czas przeznaczyć np. na rower, pływanie, NW. Czasami w takich przypadkach jest to o wiele lepsze niż bieganie na siłę. U profesjobalnych biegaczy może być tą "wisienką na torcie", dającą czasami sekundę przewagi. Trening taki jak pisałem wcześniej powinien być bardzo zindywidualizowany i o oczywiście powinien ewolułować wraz z rowojem biegacza. Trudno go dobrać komuś na forum, bo aby to zrobić trzeba poznać osobę do której będzie kierowany, jej możliwości, ograniczenia i dysfunkcje. Trzeba mieć dużą wiedzę i doświadczenie zalecając taki trening.
Odnosząc się do tego co wcześniej tu czytałem. Jest możliwość ćwiczyć siłę nie zwiększając masy mięśniowej. Trzeba tylko wiedzieć jak to zrobić, przykładem niech będą skoczkowie narciarscy.
Yacool twoje warsztaty, ćwiczenia które prezentujesz to jest też pewnego rodzaju trening uzupełniający.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12395
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Na głównej wszedł artykuł o przeciążeniówce. Można się przekonać o jakim rzędzie wartości przeciążeń jest mowa. Trening uzupełniający mógłby być tak skonstruowany, żeby zmniejszać te siły. Już samo założenie takiej funkcji skłania do przemyśleń nad takim treningiem. Co wtedy uzupełniamy? Braki ruchomości w stawach. Przede wszystkim w stawie biodrowym, ale też w stawie skokowym przy zaniku pronacji. Co wzmacniamy i poprawiamy? Propriocepcję, koordynację zadziałania struktur, powtarzalność ruchu.
W artykule jest mowa jedynie o lepszym monitorowaniu przeciążeń i w zasadzie pasywnym reagowaniu poprzez oczywiste odpuszczanie sobie treningów. Projektowanie fazy podporu, o którym piszę, oprócz maksymalizowania potencjału sprężystości zawiera potencjał prewencyjny, a więc chodzi o aktywne działanie zapobiegawcze. Lepszy monitoring będzie uprzedzał pojawienie się kontuzji. To dobra wiadomość, ale od przewidywania skutków lepsze jest zapobieganie przyczynom. To jest jak z tą brytfanną. Można obcinać mięso, czyli trening, albo wymienić brytfannę, czyli poprawić funkcjonowanie ciała.
Na końcu artykułu jest wniosek o dostosowaniu treningu do możliwości, co jest ważniejsze od podłoża, po którym się biega. Kombinacja zgięć, rotacji i przywiedzeń w stawach wydłuża czas przejmowania przeciążenia. Zmniejsza więc to przeciążenie. Ale miękkie podłoże i duża amortyzacja, szczególnie pod śródstopiem ułatwiają pracę nad mobilnością stawów i uelastycznianiem pleców.
ODPOWIEDZ