Komentarz do artykułu Mniej ale lepiej ?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Wooki
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 199
Rejestracja: 21 mar 2018, 14:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Piotrolll pisze:Swego czasu, decydując się na trenera też został mi zmniejszony drastycznie mój tygodniowy kilometraż i też nagle poprawiłem wszystkie życiówki do dystansu 21,097 km. Niestety po dłuższym treningu na małym kilometrażu forma zaczęła mi spadać. Po tym znowu dowaliłem do pieca i znowu zacząłem iść z formą do góry. Moje wnioski są takie, że dobre trenowanie polega na odpowiednim wyczuciu zawodnika. Być może dla starszych zawodników taka forma treningów jest faktycznie zbawienna.
A może Piotrze na taki trening biegowy trzeba spojrzeć z większej odległości. Periodyzacja, która ma zasięg nie tygodni, tylko miesięcy czy nawet lat.
[url=viewtopic.php?f=27&t=63661]BLOG[/url]
[url=viewtopic.php?f=27&t=63662]KOMENTARZE[/url]
New Balance but biegowy
wozniak
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 10 sty 2008, 23:52
Życiówka na 10k: 33:45
Życiówka w maratonie: 2:36 I Warszawski
Lokalizacja: PABIANICE

Nieprzeczytany post

Amerykanie zwłaszcza u starszych zawodników poświęcają nawet 50% czasu treningowego na sporty uzupełniające. Mam na myśli:
- rower
- bieg na nartach (początkowo narty biegowe stosowałem zamiast regeneracyjnego rozbiegania 1-2 razy w tygodniu, po 2 latach zawodnicy zrobili 2 godziny podczas którego momentami tętno im wskakiwało w II zakres)
- pływanie
- oribitek
- trening obwodowy w bardzo dużym tempie nap. z piłkami lekarskimi.
Dużo można zrobić sprawnością i dobrą koordynacją.
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4652
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Dla mnie sprawa jest tu prosta. Zawodnik robił 110km tygodniowo a że jest po 40tce zaczął tego nie wytrzymywać i zaczęły się kontuzje. W takim przypadku redukcja obciążeń jest logiczną sprawą. Zejście z obciążeniami do poziomu gdzie nadążał z regeneracją spowodowało że facet odżył i zrobił progres. Nie ma co budować wokół tego przypadku jakiegoś ekstra podejścia do treningów.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Siedlak1975 pisze:Dla mnie sprawa jest tu prosta. Zawodnik robił 110km tygodniowo a że jest po 40tce zaczął tego nie wytrzymywać i zaczęły się kontuzje. W takim przypadku redukcja obciążeń jest logiczną sprawą. Zejście z obciążeniami do poziomu gdzie nadążał z regeneracją spowodowało że facet odżył i zrobił progres. Nie ma co budować wokół tego przypadku jakiegoś ekstra podejścia do treningów.
Dokładanie, też uważam, że nie ma tym podejściu nic odkrywczego. Sama wpisuję się w ten schemat, no, może bez progresu, bo mi na nim po prostu nie zależy, ale poziom utrzymuję ten sam, biegając 1/3 tego, co kiedyś, za to z innymi aktywnościami uprawianymi dość mocno, jak rower i wspinanie.
I takich osób jest masa. Po iluś tam latach mocnego biegania trzeba "rozpraszać ryzyko" a zarazem szukać innych bodźców - dlatego ten rower czy inne sporty mogą tylko pomóc, a nie zaszkodzić, natomiast wypracowana kiedyś baza pozwala mocno zredukować kilometraż, proste.
Awatar użytkownika
Piotrolll
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 20 lip 2016, 22:24
Życiówka na 10k: 33:18
Życiówka w maratonie: 02:35:54
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

A może Piotrze na taki trening biegowy trzeba spojrzeć z większej odległości. Periodyzacja, która ma zasięg nie tygodni, tylko miesięcy czy nawet lat.
Periodyzacja jak najbardziej, pod warunkiem, że są też okresy mocnego trenowania. Ja miałem okres lekki, a później bardzo lekki. Z drugiej zaś strony wcześniej jechałem bite 3 lata praktycznie bez roztrenowania, cały czas na najwyższych obrotach i maraton poprawiałem regularnie co pół roku o 15 - 10 minut. Przyznam, że się wtedy naprawdę mocno katowałem, ale efekty były rewelacyjne. Tylko pewnie długo bym tak nie zajechał.
[b]Instagram:[/b] [url]http://www.instagram.com/biegnepo230.pl[/url]
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Po prostu objętość treningu podlega zasadzie opisanej krzywą Gaussa. Nie jest dobrze gdy jest za duża, ale równie źle jest gdy jest za mała.

Całe życie człowiecze polega na poszukiwaniu "złotego środka", czyli szczytowego punktu wykresu dla danej aktywności.
Najgorsze jest to, że ten punkt jest ciągle w ruchu. :hej:
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Awatar użytkownika
Piotrolll
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 20 lip 2016, 22:24
Życiówka na 10k: 33:18
Życiówka w maratonie: 02:35:54
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Całe życie człowiecze polega na poszukiwaniu "złotego środka", czyli szczytowego punktu wykresu dla danej aktywności.
Najgorsze jest to, że ten punkt jest ciągle w ruchu. :hej:
Bardzo dobrze to ująłeś! Z tym, że to nie jest najgorsze, tylko najciekawsze w tym wszystkim :) Jakby istniał złoty środek na dobre bieganie to ten sport nie byłby taki fascynujący.
[b]Instagram:[/b] [url]http://www.instagram.com/biegnepo230.pl[/url]
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
wojciech.tuszka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 18 lis 2018, 13:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Piotrolll pisze:Swego czasu, decydując się na trenera też został mi zmniejszony drastycznie mój tygodniowy kilometraż i też nagle poprawiłem wszystkie życiówki do dystansu 21,097 km..

A może Pan napisać trochę więcej szczegółów? Ilość treningów/km w tygodniu przed i po?
Czy zastępował Pan treningi biegowe innymi sportami?
wojciech.tuszka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 18 lis 2018, 13:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Siedlak1975 pisze:Dla mnie sprawa jest tu prosta. Zawodnik robił 110km tygodniowo a że jest po 40tce zaczął tego nie wytrzymywać i zaczęły się kontuzje..
Trochę Pan uprościł
Rzeczywistość jest trudniejsza.
Zawodnik nigdy nie robił 110 km tygodniowo. W 2018 roku robił 110 km miesięcznie!
Nigdy nie miał bardzo dużego obciążenia - max 60-70 km tygodniowo w latach poprzednich
Nie odpuścił, a zamienił treningi biegowe rowerowymi.
Moja teza mówi, że bez negatywnego wpływu na formę biegową (jak twierdzą trenerzy biegowi), a wręcz podnosząc ją.
Nie dyskutujemy o tym czy jak ktoś jest przeciążony to powinien odpoczywać, raczej czy zamiana treningów biegowych regeneracyjnych na rowerowe czy wręcz inny sposób na długie wybiegania może przynieść pozytywne efekty.
wojciech.tuszka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 18 lis 2018, 13:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

beata pisze: Sama wpisuję się w ten schemat, no, może bez progresu, bo mi na nim po prostu nie zależy, ale poziom utrzymuję ten sam, biegając 1/3 tego, co kiedyś, za to z innymi aktywnościami uprawianymi dość mocno, jak rower i wspinanie. e.
Z całym szacunkiem ale pierwsza różnica między panią a panem Wojciechem jest taka, że on zrobił progres i to znaczny i to na poziomie ambitnego amatora..
Nie wiem na jakim poziomie pani biega - jeśli w ok 3:00 w maratonie to wtedy będzie pani kolejnym przykładem na poparcie mojej tezy. Jeśli bliżej 4:30 to raczej tezy, że warto się ruszać - niezależnie czy to bieganie czy coś innego. Druga teza jest dobrze znana i nikt nie probuje jej tutaj obalać.
wojciech.tuszka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 18 lis 2018, 13:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yaaceek pisze:Czy "osobnik" trenował przez lato (czerwiec-sierpień)?
Take, od połowy lipca rozpoczął trening pod październikowy maraton.
Od połowy czerwca do połowy lipca roztrenowanie.
wojciech.tuszka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 18 lis 2018, 13:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wooki pisze: Wole jednak przenosić teorie ze świata wyczynowego do amatorskiego. To wydaje się lepszym kierunkiem.
I tu się różnimy. Nawet wśród zawodowców nie ma jednej pewnej szkoły treningowej. Dlaczegóż nie stworzyć kilku szkół dla amatorów. Specjalnie pod kątem amatorów, uwzględniając ich uwarunkowania - chociażby czas spędzony w pracy w pozycji siedzącej, który powoduje napięcia mięśniowe. Których rozciąganie czy wałkowanie nie zlikwidują.
Tego problemu zawodowcy nie mają.
Dlaczego więc używać do amatorów narzędzi dla nich szkodliwych?

Liczyłem, że wytknięcie mojemu podejściu błędy natury podstawowej, poparte wynikami badań, które wskażą, że przypadek p. Wojciecha jest tylko przypadkiem i dlaczego właśnie jemu się udało.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

wojciech.tuszka pisze:Z całym szacunkiem ale pierwsza różnica między panią a panem Wojciechem jest taka, że on zrobił progres i to znaczny i to na poziomie ambitnego amatora..
Nie wiem na jakim poziomie pani biega - jeśli w ok 3:00 w maratonie to wtedy będzie pani kolejnym przykładem na poparcie mojej tezy. Jeśli bliżej 4:30 to raczej tezy, że warto się ruszać - niezależnie czy to bieganie czy coś innego. Druga teza jest dobrze znana i nikt nie probuje jej tutaj obalać.
No, ja to progresu już nie zrobię bo po pierwsze - nie mam już na to ani ochoty ani zdrowia, a po drugie - to mało możliwe, bo startowałam z poziomu wyższego, a zeszłam do poziomu amatora ;).
Ale, mając 40lat biegałam jeszcze 1'30 półmaraton, a mając 42 - 19'50 na 5k, co zważając na bieganie "bez ciśnień", przeplatane wyjazdami, rowerami, wspinaniem, jest - uważam - jakimś tam sukcesem, bo biegając znacznie więcej i mocniej wyniki miałam takie same.

Co do tego, czy "warto się ruszać" - ruszać może i tak, ale osobiście uważam, że nie warto biegać maratonu w 4:30.
Awatar użytkownika
Piotrolll
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 20 lip 2016, 22:24
Życiówka na 10k: 33:18
Życiówka w maratonie: 02:35:54
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

A może Pan napisać trochę więcej szczegółów? Ilość treningów/km w tygodniu przed i po?
Czy zastępował Pan treningi biegowe innymi sportami?
Przed - biegałem 110 - 120 km tygodniowo w przygotowaniach do maratonu (6-7 treningów). Po - biegałem 80 - 90 km tygodniowo (5 treningów). Biegania nie zastępowałem niczym. Ćwiczyłem jedynie dodatkowo na siłowni, jogę oraz core. Do tego przy mniejszym kilometrażu miałem dużo lżejsze jednostki treningowe niż sam sobie serwowałem. Trenując swoim sposobem każdy maraton kończyłem z rewelacyjnym wynikiem. Po taperingu czułem się zawsze mega pewny siebie i mocny. Po zmniejszeniu ilości i jakości nie dobiegłem do mety, ale to z powodu dużego upału i kolek. Co nie zmienia faktu, że nie wyobrażałem sobie tego maratonu nawet w dobrych warunkach. Byłem przerażony, że mam pobiec maraton w tempie, którego praktycznie w ogóle nie było na treningach.
I tu się różnimy. Nawet wśród zawodowców nie ma jednej pewnej szkoły treningowej. Dlaczegóż nie stworzyć kilku szkół dla amatorów. Specjalnie pod kątem amatorów, uwzględniając ich uwarunkowania - chociażby czas spędzony w pracy w pozycji siedzącej, który powoduje napięcia mięśniowe. Których rozciąganie czy wałkowanie nie zlikwidują.
Tego problemu zawodowcy nie mają.
Dlaczego więc używać do amatorów narzędzi dla nich szkodliwych?
Zgadzam się tutaj z Tobą w 100%. Trenując jak zawodowcy w końcu i tak się rozbijemy o ścianę ze względu na ograniczenia w naszym ciele.
[b]Instagram:[/b] [url]http://www.instagram.com/biegnepo230.pl[/url]
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Piotrolll pisze:Biegania nie zastępowałem niczym. Ćwiczyłem jedynie dodatkowo na siłowni, jogę oraz core.
Piotr, ta Twoja siłownia to było mega zastąpienie. To nie była "taka sobie siłownia" :)
ODPOWIEDZ