Komentarz do artykułu Ambitny amator: 2:50-2:55 w wiosennym maratonie - projekt czteromiesięczny
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12424
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Z tego rodzą się legendy opowiadane po latach przy kominku, bo dał radę ale już się po tym nie podniósł.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4671
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Adam, przeczytałem jeszcze raz przedostatni raport i dopiero teraz zaskoczyłem.
Jak to jest że masz układ z gościem w celu doprowadzenia go do danego celu jako trener. Tworzysz z tygodnia na tydzień plan treningowy i nagle piszesz coś takiego: "Jakiś czas temu Maciek poinformował mnie, że zapisał się na Bieg Chomiczówki (płaskie uliczne 15k, jeden z biegów na bardzo wysokim miejscu w moim prywatnym rankingu "Najbrzydszych biegów w Polsce").
Zawodnik zapisuje się na zawody bez konsultacji z trenerem? Taka mała niespodzianka pod choinkę?
Nie, żebym się czepiał ale coś tu chyba nie zagrało.
Jak to jest że masz układ z gościem w celu doprowadzenia go do danego celu jako trener. Tworzysz z tygodnia na tydzień plan treningowy i nagle piszesz coś takiego: "Jakiś czas temu Maciek poinformował mnie, że zapisał się na Bieg Chomiczówki (płaskie uliczne 15k, jeden z biegów na bardzo wysokim miejscu w moim prywatnym rankingu "Najbrzydszych biegów w Polsce").
Zawodnik zapisuje się na zawody bez konsultacji z trenerem? Taka mała niespodzianka pod choinkę?
Nie, żebym się czepiał ale coś tu chyba nie zagrało.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Maciek zapisał się na Chomiczówke jakoś wcześniej, chyba jeszcze zanim zaczęliśmy współpracę, powiedział mi, że jeśli uznam to za niewskazane to nie pobiegnie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4671
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
A to ok
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 20 kwie 2015, 09:02
- Życiówka na 10k: 39:07
- Życiówka w maratonie: 3:07:48
Dobrego trenera można poznać również po tym, gdy potrafi właśnie tego typu "zaskakujące okoliczności" wpleść w trening i wykorzystać je w czasie dalszych przygotowań do startu docelowego. Nie jest sztuką przedstawić zawodnikowi gotowy plan i "kazać" mu go realizować. Sztuką jest plan na bieżąco tworzyć, korygować i dostosowywać do aktualnych warunków i postępów, jest to swego rodzaju improwizacja, czyli taki wyższy trenerski level.
I jeszcze z innej beczki. Mając na uwadze powiedzmy "dojrzały" wiek Maćka, ciekawy jestem jakie są granice progresu w jego przypadku, czy jest już blisko tzw. sufitu, czy jeszcze ma możliwości rozwoju. (Przepraszam za określenie - dojrzały wiek - to jest tylko stwierdzenie obiektywne, sam mam 44 wiosny i nie czuję się "stary",pewnie podobnie jak i Maciek.).
I jeszcze z innej beczki. Mając na uwadze powiedzmy "dojrzały" wiek Maćka, ciekawy jestem jakie są granice progresu w jego przypadku, czy jest już blisko tzw. sufitu, czy jeszcze ma możliwości rozwoju. (Przepraszam za określenie - dojrzały wiek - to jest tylko stwierdzenie obiektywne, sam mam 44 wiosny i nie czuję się "stary",pewnie podobnie jak i Maciek.).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4671
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Nie wiem jaką sytuację masz na myśli. Jeżeli tą z tego projektu która została przez Adama wyjaśniona to ok. Trener musi na bieżąco reagować na różnego rodzaju sytuacje. Nie wiem gdzie tu widzisz wyższy poziom trenera. Jednak nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy zawodnik informuje trenera że zapisał się na zawody np w przyszłym tygodniu i trener zminia plan pod jego widzimisię
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
To jest po prostu wizualizacja ogólnie przyjętego założenia, że każdy kilogram to ok. 2 s do tempa na kilometr.yacool pisze:A jeżeli chodzi o ten kalkulator, to nie jest czasem tak, że te 80 kilo i 3h wpisane jest z czapy i jak wpisze się 120 kilo i 3h, to też przyjmie i policzy?
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 269
- Rejestracja: 11 maja 2017, 13:29
- Życiówka na 10k: 35:20
- Życiówka w maratonie: brak
O jo jojSiedlak1975 pisze:Nie wiem jaką sytuację masz na myśli. Jeżeli tą z tego projektu która została przez Adama wyjaśniona to ok. Trener musi na bieżąco reagować na różnego rodzaju sytuacje. Nie wiem gdzie tu widzisz wyższy poziom trenera. Jednak nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy zawodnik informuje trenera że zapisał się na zawody np w przyszłym tygodniu i trener zminia plan pod jego widzimisię
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 20 kwie 2015, 09:02
- Życiówka na 10k: 39:07
- Życiówka w maratonie: 3:07:48
Tak mój post dotyczył tego wątku. Nie oceniam w nim pracy Adama jako trenera, gdyż mam za mało danych by to robić. Możesz moją wypowiedź potraktować jako takie trochę luźne, uniwersalne przemyślenia, na temat różnych przypadków. Ja sobie wyobrażam taką sytuację, że trener może uznać konkretny start, na który zapisał się zawodnik, jako przydatny do wykorzystania w dalszym treningu.Siedlak1975 pisze:Nie wiem jaką sytuację masz na myśli. Jeżeli tą z tego projektu która została przez Adama wyjaśniona to ok. Trener musi na bieżąco reagować na różnego rodzaju sytuacje. Nie wiem gdzie tu widzisz wyższy poziom trenera. Jednak nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy zawodnik informuje trenera że zapisał się na zawody np w przyszłym tygodniu i trener zminia plan pod jego widzimisię
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12424
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
rolin',
A poważniej, to tego typu kalkulatory i zabawy w przeliczanki to dobry pretekst do racjonalizowania. Praktyka pokazuje, że łatwiej myśleć o progresie w bieganiu dzięki obudowaniu się mięśniami niż rozebraniu się z nich. Czynniki kulturowe grają to ogromną rolę. Tak się składa, że bieganie nie lubi balastu, gdyż duży mięsień jest po prostu zbędny w tej dyscyplinie. Szybki biegacz wygląda na jednostkę chorą. Nie ma w nim cienia z herosa. Żadna kobieta za nim się nie obejrzy, bo jak tu oprzeć się na takim ramieniu. Ponoć to kobiety mają wpływ na ewolucję wybierając partnerów o pożądanych cechach fizycznych. W cenie więc są bicepsy i stabilna postawa jako synonimy bezpieczeństwa i stabilizacji. Sprężynujący patyczak jest tego zaprzeczeniem i to nie jest tylko problem wyglądu, ale wszystkiego co z nim się kojarzy.Adam Klein kiedyś pisze:Umarła królowa Bona.
Tak mówiła moja zmarła Ciocia Stachna, kiedy ktoś mówił coś oczywistego.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 269
- Rejestracja: 11 maja 2017, 13:29
- Życiówka na 10k: 35:20
- Życiówka w maratonie: brak
Potwierdzam to dwoma łapkami. Szkieletor nie pociągnie żadnej kobiety. To się dobrze zastanówcie nad tą małą wagą. Będzie bieganko a nie będzie...yacool pisze:rolin',A poważniej, to tego typu kalkulatory i zabawy w przeliczanki to dobry pretekst do racjonalizowania. Praktyka pokazuje, że łatwiej myśleć o progresie w bieganiu dzięki obudowaniu się mięśniami niż rozebraniu się z nich. Czynniki kulturowe grają to ogromną rolę. Tak się składa, że bieganie nie lubi balastu, gdyż duży mięsień jest po prostu zbędny w tej dyscyplinie. Szybki biegacz wygląda na jednostkę chorą. Nie ma w nim cienia z herosa. Żadna kobieta za nim się nie obejrzy, bo jak tu oprzeć się na takim ramieniu. Ponoć to kobiety mają wpływ na ewolucję wybierając partnerów o pożądanych cechach fizycznych. W cenie więc są bicepsy i stabilna postawa jako synonimy bezpieczeństwa i stabilizacji. Sprężynujący patyczak jest tego zaprzeczeniem i to nie jest tylko problem wyglądu, ale wszystkiego co z nim się kojarzy.Adam Klein kiedyś pisze:Umarła królowa Bona.
Tak mówiła moja zmarła Ciocia Stachna, kiedy ktoś mówił coś oczywistego.
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
Ale nie wybiegajmy aż tak mocno do przodu. Temat dotyczy wyniku 2:50, a na takie bieganie nie trzeba obdzierać się z mięsa.yacool pisze:A poważniej, to tego typu kalkulatory i zabawy w przeliczanki to dobry pretekst do racjonalizowania. Praktyka pokazuje, że łatwiej myśleć o progresie w bieganiu dzięki obudowaniu się mięśniami niż rozebraniu się z nich. Czynniki kulturowe grają to ogromną rolę. Tak się składa, że bieganie nie lubi balastu, gdyż duży mięsień jest po prostu zbędny w tej dyscyplinie. Szybki biegacz wygląda na jednostkę chorą. Nie ma w nim cienia z herosa. Żadna kobieta za nim się nie obejrzy, bo jak tu oprzeć się na takim ramieniu. Ponoć to kobiety mają wpływ na ewolucję wybierając partnerów o pożądanych cechach fizycznych. W cenie więc są bicepsy i stabilna postawa jako synonimy bezpieczeństwa i stabilizacji. Sprężynujący patyczak jest tego zaprzeczeniem i to nie jest tylko problem wyglądu, ale wszystkiego co z nim się kojarzy.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12424
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
rolin',
po zrobieniu wyniku można przecież znowu wrócić do swojej mentalnej wagi. Jeżeli miałbym wymienić najskuteczniejsze metody na osiągnięcie tego wyniku, to na pierwszym miejscu wymieniłbym wagę, na drugim biomechanę, na trzecim trening. Co przychodzi łatwiej, a co trudniej, to już indywidualna sprawa. Na pewno najbardziej popularny jest zwykły trening jako, że poziom świadomości amatorów jest największy w tej kwestii. Niska waga jest obarczona tabu, a biomechanika jest tak okaleczona różnymi publikacjami i "poradnikami", że leży i krwawi.
po zrobieniu wyniku można przecież znowu wrócić do swojej mentalnej wagi. Jeżeli miałbym wymienić najskuteczniejsze metody na osiągnięcie tego wyniku, to na pierwszym miejscu wymieniłbym wagę, na drugim biomechanę, na trzecim trening. Co przychodzi łatwiej, a co trudniej, to już indywidualna sprawa. Na pewno najbardziej popularny jest zwykły trening jako, że poziom świadomości amatorów jest największy w tej kwestii. Niska waga jest obarczona tabu, a biomechanika jest tak okaleczona różnymi publikacjami i "poradnikami", że leży i krwawi.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12424
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie wystarczy.