Biegać rano czy wieczorem?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1726
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

Jaka pora jest najlepsza na bieganie? Lepiej wyjść na trening rano po porannej kawce czy wieczorem przed spaniem? O korzyściach i wadach obu opcji piszemy w naszym najnowszym artykule
https://bieganie.pl/trening/biegac-rano-czy-wieczorem/
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1529
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie

Nieprzeczytany post

Gdybym mógł, to zawsze biegałbym rano (obowiązkowo po śniadaniu, bo chudnąc nie chcę). Najwcześniej zacząłem o 4:58 (zeszłego lata) i było świetnie! Ale życie nie zawsze na to nie pozwala, więc biegam wtedy, kiedy mogę. Nigdy przenigdy nie biegało mi się lepiej wieczorem, niezależnie od smogu.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
Awatar użytkownika
Deter
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1018
Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co wspólnego ma chudnięcie ze śniadaniem przed lub po treningu?
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1529
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie

Nieprzeczytany post

Nawiązałem do treści tego tekstu. Przeczytałeś?
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
Awatar użytkownika
Deter
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1018
Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak, czytałem.
Odniosłem się do Twoich słów bo trudno tutaj na forum odróżnić ironię od jej braku

Z tym "odchudzaniem" to Mikołaj wprowadził sporo zamieszania.
To nie ma żadnego znaczenia w kontekście redukcji tkanki tłuszczowej, ale już ma znaczenie jeśli biegamy na czczo z rana jeżeli zależy nam na spalaniu WKT i usprawnianiu beta-oksydacji.
W skrócie - z chudnięciem nie ma to nic wspólnego, ale pomoże uczyć organizm spalać tłuszcze jako źródło energii podczas biegu.
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1525
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

A ja biegam zwykle między 10 a 12 lub 2h po obiedzie koło 16. Szczególnie 12 jest moja ulubioną porą. Wtedy zwykle mam najwięcej siły, powera. Tych poobiednich nie lubię. Jak obiad jest lekki to jeszcze ok, 2h wystarczą, ale jak mam coś w stylu słodko-kwasnego z mielonym to zwykle mnie łapie podczas biegu lekka zgaga i zdecydowanie nie jest to przyjemne.
Awatar użytkownika
Deter
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1018
Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak już jesteśmy przy ulubionych porach to moją jest zmierzch. Ideałem jest rozpocząć w upalny dzień i kończyć kiedy słońce zaczyna zachodzić. Jeszcze jest jasno ale zaczyna być chłodniej i ciemniej.
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 869
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja nie przepadam za porankami.

Za słabo jestem rozbudzony, albo inaczej mówiąc mocno nie-kontaktowy.
Jeśli muszę to pobiegam, ale preferuję za dnia. Nawet w lato.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Awatar użytkownika
Biegający Palacz
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 156
Rejestracja: 09 wrz 2018, 16:43
Życiówka na 10k: 50:58
Życiówka w maratonie: 4:24:10

Nieprzeczytany post

Najlepiej po środku, południe, przed po południu.
Bieganie to jedyna rzecz, która sprawia mi radość w życiu :spoczko:
Awatar użytkownika
j.nalew
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 737
Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
Życiówka na 10k: 42:49
Życiówka w maratonie: 3:35:01
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Najchętniej biegałabym tak 12-15 ale tak się składa, że zawsze jestem wtedy w pracy (poza weekendami) więc pozostają godziny po 16 lub 17. Rano źle mi się biega, mam wyższe tętno, nie potrafię się rozbudzić. Tak samo jeśli chodzi o taki ogólny poziom energii życiowej, rano czuję się najgorzej, a później stopniowo się poprawia.
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1529
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie

Nieprzeczytany post

Fajnie patrzeć jak doba ma się inaczej u rożnych ludzi. Ja akurat wstaję "od strzała" (budzika), na tygodniu miedzy 4-5, a w wochenendy nie bardzo mogę dospać do ósmej. I rano mam energii najwięcej, na wszystko.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
Slawcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1283
Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
Życiówka na 10k: 39:40
Życiówka w maratonie: 3:02:02
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie licząc zawodów od 4 lat biegam tylko rano.
Pobudka 4:30 dwie kawki i pobiegać. Doszło do tego, że nie wyobrażam już sobie biegania po pracy.
KISS (Keep It Simple, Stupid)
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4921
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ludzie, ktorzy biegaja rano (*) budza we mnie atawistyczny strach... :bleble:

(*) przy czym piszac "rano" nie mam na mysli godziny 9-ej, bo juz raczej "przed poludniem", ale np. przed 7-a? :ojoj:
RMC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 641
Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
Życiówka na 10k: 44:49
Życiówka w maratonie: 04:09:02
Lokalizacja: Oleśnica

Nieprzeczytany post

Jak widać każdemu pasuje inaczej :)

Ja w sumie jestem dość elastyczny w tej materii - w tygodniu biegam bliżej 17:00 (po pracy) ale w weekendy wolę przedpołudniem (09:00-10:00). Zostaje mi wtedy więcej dnia na jakieś inne sprawy.

Na pewno nie nadaje się na bieganie rano w wydaniu - wstać z łóżka, wypić szklankę wody i lecieć. Potrzebuję okresu rozruchu - wstać, rozruszać się, zjeść spokojnie śniadanie, z godzinkę przetrawić i ewentualnie wtedy ruszać na trening.
Z tego powodu nie ma opcji porannego biegania przed pracą. Wstać bym musiał o nieludzkiej porze by to wszystko zmieścić czasowo :)
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Kronoxus
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 20
Rejestracja: 29 kwie 2018, 08:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Małopolska

Nieprzeczytany post

Ilu biegaczy, tyle opinii :)

U mnie na porę dnia wpływa pora roku - wiosną i jesienią lubię pobiegać na skraju popołudnia i wieczora - tak żeby skończyć bieg jak już jest ciemno, ale jeszcze coś widać pod nogami (las)

Latem jak najwcześniej rano - czasem uda się zacząć o wschodzie słońca a czasem 1-2h później jak się nie chce wstawać

A zimą do południa, tak między 9-12

A raz zaszalałem i pobiegłem przed 3 w nocy bo i tak trzeba było o 4.30 wstać :hejhej:

Kiedyś to nie miałem problemu z porannym bieganiem, ale po skończeniu szkoły średniej strasznie się rozleniwiłem bo studia i praca nie wymagają teraz wstawania tak wcześnie :lalala:
ODPOWIEDZ