Technika biegu - analiza

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 3867
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

yacool pisze: 19 sie 2022, 11:31 bez reakcji redakcji.
Co jadasz, że takie rymy układasz?

Znasz zakończenie?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12398
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wiem tylko że tu trzeba bardzo uważać z anegdotami, bo one wymagają dużo więcej od odbiorcy :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 3867
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

A Ty działasz coś z tym oprogramowaniem, czy tylko hejtujesz, bom ciekaw.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12398
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak, dłubiemy. Komunikacja, wifi i coś tam jeszcze. W międzyczasie drugi czujnik i obudowa. Chińczyki zrobiłyby to dużo szybciej. Ale oni nie mają dobrych biegaczy, więc się nie liczą.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12398
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Technologiczny wyścig
Przy okazji zwycięstwa Warholma po raz kolejny pojawiła się dyskusja na temat kolców z karbonową płytką, których od jakiegoś czasu używają sprinterzy. Rekordzista świata posiada dość nietypowe kolce, zaprojektowane przez jego trenera i wyprodukowane przez firmę sponsora (Puma). Nie wiemy, na ile te buty pomagają w uzyskiwaniu tak dobrych rezultatów, ale technologiczne wsparcie od jakiegoś czasu z pewnością odgrywa znaczącą rolę w poprawianiu rekordów na niskich płotkach.
No to jest po prostu petarda. Coś wymarzonego, o czym nawet nie marzę. Pamiętacie jak dłubałem w papciach, zmieniając ich charakterystyki? Zenek Marabut wciąż ma się dobrze, ale karbon go przerósł. No niestety nie da się chałupniczo włożyć płytki karbonowej do pianki na konkretną głębokość i uzyskać konkretny profil. To jest poza możliwościami warsztatowymi pana Zenka.

A teraz wyobraźcie sobie jeszcze jeden krok dalej. Czyli oprócz tego, że mam wpływ na projekt, to nie jest on wariacją na temat dizajnu, tylko konkretnym szukaniem najlepszego kształtu i proporcji na podstawie pomiarów wartości zrywu. No i co, szczena opada, nie? He, he.

Na koniec jeszcze dobitne info, że najk jest ciągle liderem. Nie ma lepszych papci od alf. I to wyłazi od razu. Zwłaszcza jak robiliśmy ciągi po 2:30. W innych butach bolą nogi i jest w odczuciach do dupy. Twardo, za twardo, wręcz udarowo. W alfach Seba popędza ebajka, bo nie czuje się prędkości, a właściwie przeciążeń.
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4668
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

yacool pisze: 20 sie 2022, 10:27
Technologiczny wyścig
Przy okazji zwycięstwa Warholma po raz kolejny pojawiła się dyskusja na temat kolców z karbonową płytką, których od jakiegoś czasu używają sprinterzy. Rekordzista świata posiada dość nietypowe kolce, zaprojektowane przez jego trenera i wyprodukowane przez firmę sponsora (Puma). Nie wiemy, na ile te buty pomagają w uzyskiwaniu tak dobrych rezultatów, ale technologiczne wsparcie od jakiegoś czasu z pewnością odgrywa znaczącą rolę w poprawianiu rekordów na niskich płotkach.
No to jest po prostu petarda. Coś wymarzonego, o czym nawet nie marzę. Pamiętacie jak dłubałem w papciach, zmieniając ich charakterystyki? Zenek Marabut wciąż ma się dobrze, ale karbon go przerósł. No niestety nie da się chałupniczo włożyć płytki karbonowej do pianki na konkretną głębokość i uzyskać konkretny profil. To jest poza możliwościami warsztatowymi pana Zenka.

A teraz wyobraźcie sobie jeszcze jeden krok dalej. Czyli oprócz tego, że mam wpływ na projekt, to nie jest on wariacją na temat dizajnu, tylko konkretnym szukaniem najlepszego kształtu i proporcji na podstawie pomiarów wartości zrywu. No i co, szczena opada, nie? He, he.

Na koniec jeszcze dobitne info, że najk jest ciągle liderem. Nie ma lepszych papci od alf. I to wyłazi od razu. Zwłaszcza jak robiliśmy ciągi po 2:30. W innych butach bolą nogi i jest w odczuciach do dupy. Twardo, za twardo, wręcz udarowo. W alfach Seba popędza ebajka, bo nie czuje się prędkości, a właściwie przeciążeń.
W sauconach już nie biega?
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12398
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Biega. Przeciążeniówki tylko w alfach robił.

Edit:
tak przy okazji naszych eksperymentów, to jakiś czas temu drwalu tu pisał o mocowaniu linki. Gdzie to miało być? Na klacie chyba. No więc raczej to by nie przeszło, podobnie zresztą z zamykaniem oczu. Wiecie, są granice eksperymentowania. Chyba jednak muszę takie rzeczy wyjaśniać, bo co kto zapyta o to, co tu się wyprawia, to jest w takim szoku, że łyknąłby każdą anegdotę na poważnie. :hahaha:

Tak więc testujemy inny pas. Ten sam, w którym biega Robinson. No i jest inaczej. Pas ciągnie bardziej za miednicę (poprzedni ciągnął nieco wyżej). Niewielka zmiana rzędu może kilku centymetrów daje inne odczucia. Na razie Sebie dałem z tym spokój. Przeciążeniówka miała mu dać poczucie większej sztywności już potem w normalnym biegu. Zobaczymy jak długo to się utrzyma bez bodźcowania przypominającego.
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 3867
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

Miałeś mocować wyżej w rowerze, a nie w człowieku.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12398
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mocowanie jest tuż nad kołem 26" średnicy, czyli nieco wyżej od standardowej wysokości psa. W większym ebajku jest jeszcze wyżej przez grube koło 3", ale to nie zmienia odczuć. W każdym razie jest dużo opcji, a ja mam za mało chętnych do testów. Na jesień planowałem longi z tym. Przykładowo 16-18K po 3:00 3:05, żeby sprawdzić jak to wpływa na ciało. Zobaczymy. Nic na siłę. To znaczy wszystko na siłę. He, he
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12398
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Powałkuję jeszcze ten artykuł z 2015 roku. Może od końca, czyli od konkluzji.
Ekonomia biegu to złożona koncepcja obejmująca serce, naczynia, nerwy, mięśnie, wydajność metaboliczną i biomechanikę. Tak tam jest napisane. Czyli wydajność niemetaboliczną należałoby chyba wcisnąć w biomechanikę. No nieważne. W podsumowaniu napisane jest też, że nie wydaje im się, żeby istniał jakiś łatwy do określenia, uniwersalny biomechaniczny wzorzec wydajnego ruchu. Sztywność nogi podporowej, o której jest mowa w artykule, jakoś łatwo im przyszła, bo im sztywniej tym dla każdego wydajniej. Cykl SSC to samo. Dotyczy każdego. No chyba, że ktoś nie ma nóg. Albo głowy. Istnieją więc jakieś biomechaniczne wzorce, które można uogólniać.
Prawdą jest, że należy skupiać się na indywidualnym biegaczu. Przede wszystkim w aspekcie prewencji. Niestety zabrakło jakiejkolwiek wzmianki o pracy stawu biodrowego. Jakby nie istniał. A ponoć przyczepione są do niego najsilniejsze mięśnie w ciele. Jest stawem globalnym, czyli od jego pracy zależy cała reszta, która względem tego stawu jest dystalna. Nic o tym nie ma w artykule. Za to jest o achillesie, jego ramieniu działania oraz o łuku stopy. W łańcuchu biomechanicznym, to są części dystalne, które najbardziej podlegają indywidualizacji. Tymczasem niewielkie zmiany pracy biodra potrafią bardzo zmienić pracę stopy, czy achillesa. Banalne przejście z pięty na śródstopie czyni rewolucję. A takie samo przejście z dodaniem do niego korekty ustawienia miednicy, to już... ło panie! Wyczyn. No i na każdego to zadziała, czyli mamy kolejny, łatwy do zidentyfikowania wzorzec biomechaniczny. Na razie tyle.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13294
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

yacool pisze: 22 sie 2022, 09:55 Powałkuję jeszcze ten artykuł z 2015 roku. Może od końca, czyli od konkluzji.
Ekonomia biegu to złożona koncepcja obejmująca serce, naczynia, nerwy, mięśnie, wydajność metaboliczną i biomechanikę. Tak tam jest napisane. Czyli wydajność niemetaboliczną należałoby chyba wcisnąć w biomechanikę. No nieważne. W podsumowaniu napisane jest też, że nie wydaje im się, żeby istniał jakiś łatwy do określenia, uniwersalny biomechaniczny wzorzec wydajnego ruchu. Sztywność nogi podporowej, o której jest mowa w artykule, jakoś łatwo im przyszła, bo im sztywniej tym dla każdego wydajniej. Cykl SSC to samo. Dotyczy każdego. No chyba, że ktoś nie ma nóg. Albo głowy. Istnieją więc jakieś biomechaniczne wzorce, które można uogólniać.
Prawdą jest, że należy skupiać się na indywidualnym biegaczu. Przede wszystkim w aspekcie prewencji. Niestety zabrakło jakiejkolwiek wzmianki o pracy stawu biodrowego. Jakby nie istniał. A ponoć przyczepione są do niego najsilniejsze mięśnie w ciele. Jest stawem globalnym, czyli od jego pracy zależy cała reszta, która względem tego stawu jest dystalna. Nic o tym nie ma w artykule. Za to jest o achillesie, jego ramieniu działania oraz o łuku stopy. W łańcuchu biomechanicznym, to są części dystalne, które najbardziej podlegają indywidualizacji. Tymczasem niewielkie zmiany pracy biodra potrafią bardzo zmienić pracę stopy, czy achillesa. Banalne przejście z pięty na śródstopie czyni rewolucję. A takie samo przejście z dodaniem do niego korekty ustawienia miednicy, to już... ło panie! Wyczyn. No i na każdego to zadziała, czyli mamy kolejny, łatwy do zidentyfikowania wzorzec biomechaniczny. Na razie tyle.
Rożnica: w artykuł poparty mierzonymi cyferkami.
U ciebie: poparte domysłami.

To nie musi oznaczać, ze zle albo dobrze... tylko ze dowodów (cyferek) brak.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12398
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z uwagi na cyferki, którym tak hołdujesz piszą też wprost:
Elastic energy storage
The balance between eccentric and concentric contractions could potentially influence RE, since the eccentric contractions during which elastic energy is stored are less costly than the concentric contractions in which the energy is released.
(...) Unfortunately, there currently are no data available from which to quantify the relative energy cost of the two types of contractions nor has there been a method devised to differentiate true eccentric contractions from tendon stretching or to quantify the storage and release of elastic energy. There is however, consensus that this phenomenon contributes to both efficiency and economy of movement.
Warto więc spojrzeć na to z dystansem, bo inaczej zmierzy się głupoty. Choćby z dokładnością na którymś miejscu po przecinku, to wciąż będą głupoty.
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 3867
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

Przecież mówiłem, że nic z tego artykułu nie rozumiem, a mądry jestem.
Naprawdę usilnie staram się ostatnio zgłębić tą ekonomię i nic z tego. Nic się nie spina ani logicznie, ani matematycznie. :grr:
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12398
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kolejny przykład na to, że w powszechnej świadomości specyficzna, biegowa praca stawu biodrowego nie istnieje. Problemem nie jest "deficyt rotacji zewnętrznej w stawie biodrowym" tylko wewnętrznej.
To klasyka fizjoterapeutycznego podejścia z mikroskopem do tego jak wygląda proces powstawania kontuzji i rozumienia biomechaniki biegania oglądając ją przez odwrócony teleskop. Artykuł praktycznie sprowadza się do metod zaleczania kontuzji, a nie prewencji. Jak zwykle zero o rotacji wewnętrznej biodra w fazie podporu, co aktywuje pośladek w rozciągnięciu i tym samym odciąża mniejsze struktury, właśnie takie jak łydka, czy stopa. I to jest właśnie prewencja, czyli włączanie dupy do biegu, co diametralnie zmienia biomechanikę.
Awatar użytkownika
Deter
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1018
Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool
Czy jest techniczna możliwość i metodyczna konieczność (oprócz zabawy z akcelerometrami) badać aktywność elektryczną mięśni?

Czy wówczas możnaby falsyfikować teorie powięziowe w jakimś stopniu?
ODPOWIEDZ