Czy jest sens startować

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam

Kilka mies temi zapisalem się na Silesie UltraMarathon (50km). W zamyśle było przebiegniecie twgo w miarę żwawo ale nie za szybko. Trenowalem na tyle na ile moglem. Reguralnie biegalem w zasadzie od lutego. Od czerwca zwiekszylem kilometrarz. W 2 polowie sierpnia i poczatku września mialem przebiegi ok 70km/ tydzień.
Nawet zauwazylem wtedy jakieś progressy w wytrzymalosci. Mialem dlugie wybiegania -24-26 km, jedno 30 km na poczatku sierpnia, robilem bc2 po 12 a potem po 14 km, jakies biegi szybsze powtarzane, biegi spokojne, podbiegi - tak w skrócie.
Od mw 10 września mialem 11 dniowa przerwę z uwagi na przygotowania do sluby i sam ślub, od razu po nim wyjazd na wczasy zagraniczne - wiecej jedzienia + alkohol(choc nieduze ilosci). Same wczasy to 2 tygodnie, od 2 tygodnia przestalem pic alkohol, 2 razy poszedlem biegać tutaj, a dziś pójdę kolejny raz po to zeby sie calkiem nie roztrenować. Byloby wiecej biegów ale zaliczylem niestety przeziębienie.
Wracam 30 wrzesnia do PL, a 4 pazdziernika juz jest START. To z reszta i tak ost tydzien wiec wiecej niż spokojne bieganie i przebiezki lekkie to nie moge robić.
Na pewno jakis 1 kg przytylem.
I tu moje pytanie czy wgle jest sens startować w tym Ultra ?
Niby cale lato i wiosne byly przygotowania ale ta w dziura w ost tygodniach... nie wiem czy to nie jest cofniecie się do zera albo jakichs 10%. Nie chce też wystartować i skonczyc po 25 km. Co innegi gdyby to była połówka, ale tu jest ponad 2x tyle.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
wysek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3442
Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
Życiówka na 10k: 32:34
Życiówka w maratonie: 2:43
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, co chcesz osiągnąć przez start, do którego z pewnością nie jesteś przygotowany optymalnie. Jeżeli podtrzymujesz ten cel:
W zamyśle było przebiegniecie twgo w miarę żwawo ale nie za szybko.
To odpowiedź może być tylko jedna: nie ma sensu.

Nie chcę oceniać holistycznie realizowanego treningu, bo go nie znam, ale Twój cel to 50 km. Na oko widać, że biegałeś za mało do maratonu, a co mówić o dłuższym dystansie. No i asfalt lubi przygotowanych. Nie przekonasz się, w jakim stylu ukończysz ten bieg (w ogóle o ile), ale straty (głównie zdrowotne) przeważają nad zyskami. Zawsze możesz wystartować za rok, kiedy będziesz lepiej przygotowany. Tu chyba zawiodło planowanie albo zbyt optymistyczna wizja, bo wiedziałeś, że masz ślub we wrześniu... :)
Obrazek
Biegacz, bloger, trener biegania
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Od 10. września do teraz 3 biegi... W przypadku startu to po prostu będzie bolało. Jak miało być ambitnie, to raczej nie będzie. Jak może być byle jak, to startuj - to też będzie jakaś nauka, wspomnienie.
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Miało być półambitnie - tak bym rzekł. Czyli nie zaden bieg z życiowym wynikiem, ale w miarę możliwości przyzwoity.
Teraz jedynie byle jaki, bo to i tak debiut na tym dystansie, wiec zadowoli mnie że przebiegne i dostanę medal i bede mial co wspominać.
Ale jeszcze nie podjalem decyzjj, podejrzewam że jak wystąpi szereg niekorzystnych czynników pp drodze jak np brak snu, kiepska pogoda jakieś oslabienie to sobie to odpuszcze.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
Slawcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1308
Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
Życiówka na 10k: 39:40
Życiówka w maratonie: 3:02:02
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kordyt pisze:Od mw 10 września mialem 11 dniowa przerwę z uwagi na przygotowania do sluby i sam ślub, od razu po nim wyjazd na wczasy zagraniczne
Z uwagi na powyższe tłumaczenia odpuść sobie zawody. Co powie żona po zawodach jak przez dwa dni z wyra nie będziesz wstawał. Już masz kajdany, więc zrobi wszystko żeby cię zniechęcić do dalszego biegania.
KISS (Keep It Simple, Stupid)
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Slawcio pisze:
Kordyt pisze:Od mw 10 września mialem 11 dniowa przerwę z uwagi na przygotowania do sluby i sam ślub, od razu po nim wyjazd na wczasy zagraniczne
Z uwagi na powyższe tłumaczenia odpuść sobie zawody. Co powie żona po zawodach jak przez dwa dni z wyra nie będziesz wstawał. Już masz kajdany, więc zrobi wszystko żeby cię zniechęcić do dalszego biegania.
Nie rozumiem dlaczego. Mógłbyś rozwinąć czemu mam 2 dni nie wstawac z wyra i czemu ma mnie zniechecic do biegania? Ona sama biega - tylko mniej. I sama ma wziąć udzial ale w maratonie i też sie zastanawia nad sensem tego tyle ze biegala przez cale lato o polowe mniej ode mnie a od wspomnianej tu daty prawie wcale sie nie ruszała.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
Awatar użytkownika
wysek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3442
Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
Życiówka na 10k: 32:34
Życiówka w maratonie: 2:43
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie rozumiem dlaczego. Mógłbyś rozwinąć czemu mam 2 dni nie wstawac z wyra
Bo nie jesteś przygotowany, a dystans jest długi. Nie zdziwię się, jak będzie Cię trzymało kilka dni :taktak:
Obrazek
Biegacz, bloger, trener biegania
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 8780
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Dla mnie sprawa jest prosta. Jak chcesz to biegnij i tyle. Po co ci nasze opinie?
Czasami głowa potrzebuje takiego startu. Sam decyduj i miej w d... co tu ktoś napisze.

Wysłane z mojego SM-G950F .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wysek pisze:
Nie rozumiem dlaczego. Mógłbyś rozwinąć czemu mam 2 dni nie wstawac z wyra
Bo nie jesteś przygotowany, a dystans jest długi. Nie zdziwię się, jak będzie Cię trzymało kilka dni :taktak:
A to jaka twoim zdaniem jest minimalna objetosc treningowa do tego by bezkontuzyjnie przebiec 50 km spokojnym tempem ?
To nie jest sarkastyczne pytanie tylko poważnie pytam, bo np widnieje w sieci pelno planów do np maratonu dla dwbiutanta zeby przebiegł go w ogóle i tam sam objętości na poziomie 40 km/tydzień. I mało tego część moich znajomych z takich planów korzysta i przebiegają maratony bez kontuzji.
Wiec pytanie czy to jest kwestia szczęścia ze sie nie zalatwili w twn sposób ?
No bo raczej 42 a 50 km to jest niewielka różnica. (?)

Ale też powiem szczerze że nic sie nie stanie jak w tym nie wezmę udziału. Najwyzej spbie pojde jesienia na jakis krotszy bieg - jak jakikolwiek bedzie nieodwołany.
Tak ja mówię pójdę czy nie to zdecyduję pewnie w sobotę.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 8780
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

42 a 50 to niewielka różnica?
Z tym to się zupełnie nie zgadzam.
Edit: w sumie to bardziej pytałeś ;)

Wysłane z mojego SM-G950F .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
mariokej
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 210
Rejestracja: 08 mar 2016, 14:45
Życiówka na 10k: 40:55
Życiówka w maratonie: 3:14:45

Nieprzeczytany post

Gdyby to było Ultra w górach, to bym powiedział: biegnij! Ale wiesz jaki jest asfalt, nie oszukasz. Pogodzisz się z marszem na trasie? Tak robi się w górach. Do ultra w górach na 100km biegałem przygotowania po 50-60km, do maratonu powyżej 80 km :). Taka jest różnica w ultra. Czy wystarczy Ci motywacji na 40 km, jeśli wiesz że żadnego wyniku z tego nie będzie? Co będziesz chciał osiągnąć tym startem? Żona powinna odpuścić skoro przebiegi robiła połowę Twoich.
Pytałeś, to moja opinia. Sam zdecydujesz.
Start: 2015
10 km - 40:55 (V 2019)
HM - 1:31:53 (III 2019)
M - 3:14:44 (IV 2019)
Slawcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1308
Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
Życiówka na 10k: 39:40
Życiówka w maratonie: 3:02:02
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kordyt pisze:Nie rozumiem dlaczego. Mógłbyś rozwinąć czemu mam 2 dni nie wstawac z wyra
Bo będziesz miał zakwasy.
Kordyt pisze:i czemu ma mnie zniechecic do biegania?
A już tego nie robi? Wrzucając obowiązki żebyś nie miał czasu na bieganie?

Ale, to ja nie rozumiem, skoro wiedziałeś o zawodach, a zlałeś treningi.
Ślub czy wakacje to sama radocha i nie wytłumaczenie. Zobaczysz jak będziesz miał dziecko. To jest dopiero wyzwanie z pogodzeniem obowiązków.
Ja na ten czas muszę wstawać o 4 rano, żeby pobiegać.

Dobra teraz na poważnie.
Pobiegnij! Warto coś takiego przeżyć i poznać słabości własnego organizmu.
KISS (Keep It Simple, Stupid)
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czyli że 100 km po górach jest lżejsze od maratonu po asfalcie ?... no niee, w to nie uwierzę. Jak wchodzenie po górach pod górę to też jest wysiłek. To nie jest marsz jak po asfalcie.
Pierwszy maraton przebieglem z treningow srednio 55 km/tydzien - fakt że po 32 km zaczalem juz się męczyć, ale przy wolniejszym tempie bylo by caly czas przyjemnie. Drugi maraton ze srednio 85 km/tydzień i powiem tyle że spokojnie te kolejne 8 bym wtedy przebiegł bo miałem rezerwy. Zakwasow mialem w obu przypadkach niewiele, trochę bylem obolaly i tyle. Więc gdyby nie ta przerwa to bym nie pytał tylko startował bo na pewno bym to przebiegł bez wiekszych niespodzianek, moze troche wolnie ale przebiegł. Jednak wiem co pptrafi zrobić przerwa z formą, dlatego na 70% jestem na razie nastawiony na NIE.
Odpowiadając na pytania
1. Celem bylo przebiegniecie tego dystansu.
2. Olalem treningi z 2 powodów
-od poczatku ten bieg nie byl dla mnie jakims priorytetem że muszę, że musi byc dobry czas etc.
-wczasy nie byly planowane, tak na prawdę nie wiedzielosmy czy wlge gdzieś pojedziemy a decyzja padla dzien po slubie.
-mamy pseudopandemie i nie bylo nigdy pewne czy ta silesia się wgle odbedzie toteż nie robilem sobie totalnie zadnej spiny na ten bieg.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 8780
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Jeszcze raz: biegnij i nie pytaj.
To bez żadnego sarkazmu.

Wysłane z mojego SM-G950F .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

"Czyli że 100 km po górach jest lżejsze od maratonu po asfalcie " - jeżeli maraton jest na maxa to oczywiście, że stóweczka po górach jest łatwiejsza :)
ODPOWIEDZ