Powrót po kontuzji - opieka trenerska

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Mapo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 27 lip 2018, 09:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czołem.
Pomysl może żeby zainwestować we wkładki?Ja sam mam mega platfusa, ale wkładki trochę mi pomagają. Może np. rozciąganie taśmy tylnej itp. i alfredson? Ja z achillesami niestety wojowałem długo i kiedy wyszedłem na prostą - nagle jeb i złamanie v kości śródstopia po spotkaniu z dziurą w lesie.
Jak wcześniej ludki pisali - ogarnięty fizjo powinien Ci pomóc, ale wydaje mi się, że powinieneś dorzucić trochę siły (mięsnie głębokie, rozciąg, wzmocnienie itp). Wygląda jakbyś trochę za bardzo dał czadu. 35 min to fajny wynik, ale organizm się "odezwał".
pozdr
New Balance but biegowy
wiatrak2
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 36
Rejestracja: 05 maja 2017, 19:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wracając do tematu - w zeszłym tygodniu odwiedziłem nowego fizjo, miał on spore pojęcie o treningu biegowym, jednak nie wydawał mi się chętny na podjęcie współpracy na opisywanej przez Was zasadzie, raczej nie widział się w roli "trenera". Zalecał mi natomiast rozpoczęcie ćwiczeń na siłowni, może faktycznie tędy droga? Ostatnio coraz bardziej popularne stała się współpraca biegaczy z trenerami związanymi z siłownią - ktoś ma jakieś doświadczenia w tej dziedzinie? Domyślam się, że odpowiedni trener byłby w stanie poprowadzić mnie w kwestiach motorycznych, co powinno prowadzić do poprawy techniki biegu, zatem lepszych wyników i mniejszej kontuzjogenności
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

wiatrak2 pisze:Wracając do tematu - w zeszłym tygodniu odwiedziłem nowego fizjo, miał on spore pojęcie o treningu biegowym, jednak nie wydawał mi się chętny na podjęcie współpracy na opisywanej przez Was zasadzie, raczej nie widział się w roli "trenera". Zalecał mi natomiast rozpoczęcie ćwiczeń na siłowni, może faktycznie tędy droga?
wiatrak2, ale przecież to właśnie Tobie radziliśmy - poszukaj trenera przygotowania motorycznego i zacznij więcej ćwiczyć, też siłowo, a mniej biegać. Mniej, nie znaczy gorzej, naprawdę.
A co do fizjo, to przecież nie wysyłaliśmy Ciebie do niego po plan treningowy, tylko po to, żeby popracował nad Twoim aparatem ruchu. Naprawdę warto to robić regularnie, chociaż może się Tobie wydaje, że to na nic. Trening to nie tylko orka do stanu mroczków przed oczami, czasem trzeba się zatrzymać.
wiatrak2
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 36
Rejestracja: 05 maja 2017, 19:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wiesz, trener na siłowni kojarzy się jednak głównie z rozwojem masy mięśniowej, a nie przygotowaniem motorycznym, wiem, że to stereotypowe i ponoć już nieaktualne, ale ciężko o inne wyobrażenie :oczko: w każdym razie umówiłem się już na pierwszy trening i jestem dobrej myśli, mam nadzieję, że znajdziemy wspólny cel. Dodatkowo wiem, że obecnie jest wysyp "trenerów personalnych" po mało wartościowych kursach, stąd odgórna obawa o to, czy ktoś, komu powierzę swój trening będzie rozumiał inne cele biegacza. Co do fizjo - pytałem go o współpracę właśnie w dziedzinie motoryki i postawy, nie treningu biegowego :usmiech: nie wydawał się on jednak szczególnie zainteresowany takim prowadzeniem mnie, w tych celach zalecił właśnie trenera na siłowni, a siebie rekomendował do celów bardziej "masażowych" :hej: polecił mi też urządzenie znane w internecie jako massage gun, ponoć jest w stanie niemal zastąpić wizyty fizjoterapeutyczne w tych celach. To, że trening to nie codzienne zajeżdżanie się jest dla mnie oczywiste, nie to miałem na myśli mówiąc o orce - bardziej chodziło mi o to, że kiedyś poszedłem do fizjo, miałem jakieś mikrourazy, zapytałem po wszystkim czy mogę normalnie trenować, na co dostałem odpowiedź, że jasne, nie ma problemu, normalnie, ale przez tydzień mogę sobie odpocząć. Tydzień bez biegania jak dla mnie oznacza leczenie kontuzji, a nie odpoczynek po mocniejszym trenowaniu ;)
ODPOWIEDZ