Strona 1 z 1
Komentarz do artykułu Zderzenie ze ścianą w liczbach
: 07 cze 2021, 14:02
autor: bieganie.pl
Re: Komentarz do artykułu Zderzenie ze ścianą w liczbach
: 08 cze 2021, 08:12
autor: klosiu
Ile to kosztuje na mecie? Okazuje się, że dużo. Jeżeli przyjmiemy kryteria założone przez Smytha to wyjdzie nam, że w przypadku maratonu ściana spowalnia nas o ponad pół godziny. Z analizy wynika, że panowie po takim spotkaniu docierali na metę 31,5 minuty później, a paniom ukończenie zajmowało aż 33,2 minuty więcej.
Oczywiście to jest bardzo dyskusyjna teza. Prawdopodobnie policzono stratę względem czasu jaki biegacz miałby utrzymując tempo jakie miał przed zderzeniem ze ścianą, a rzeczywistym czasem dotarcia na metę.
Tymczasem tempo jakie biegacz miał wcześniej było ewidentnie o wiele za wysokie jak na jego możliwości, dlatego zresztą napotkał ścianę, i jeśli chciałby dotrzeć na metę bez tego, to musiałby trzymać niższe, czasem sporo niższe tempo. Więc strata byłaby sporo mniejsza.
Re: Komentarz do artykułu Zderzenie ze ścianą w liczbach
: 08 cze 2021, 08:35
autor: Rolli
Ja już 5 minut straty uważałem za "spotkanie ze ścianą". 30 minut, to bym wyszedł i poszedł na piwo.
Re: Komentarz do artykułu Zderzenie ze ścianą w liczbach
: 08 cze 2021, 11:01
autor: gasper
ja jeszcze bym podzielił biegaczy wg czasów jakie osiągali bo co innego jak ktoś startuje w biegu na 5 godzin a co innego jak ktoś bierze udział w biegu na 3 godziny bo maraton to nie 42 195 m dla wszystkich takie samo - dla jednego to maraton a dla drugiego ultra
Re: Komentarz do artykułu Zderzenie ze ścianą w liczbach
: 08 cze 2021, 14:45
autor: Pixa
Może kobiety są po prostu bardziej systematyczne i bardziej zachowawcze niż mężczyźni i stąd ściana dosięga je rzadziej?

Gdy "trenowałem" pod maraton tylko raz przekroczyłem 140 km / miesiąc. A tak to 110-120. Więcej mi się nie chciało. Na ~4h stykło

Re: Komentarz do artykułu Zderzenie ze ścianą w liczbach
: 08 cze 2021, 15:13
autor: dziki_rysio_997
Bo podszedłeś do tematu z rezerwą i powstrzymałeś fantazję zdając sobie sprawę z małej objętości. A mogłeś wbić w kalkulator czas z dychy, wystartować na 3:25 i dojechać w 4:30.
Też mam wrażenie, że fantazja i stawianie sobie absurdalnych celów jest częściej domeną mężczyzn...