Strona 1 z 1

Komentarz do artykułu Trialsy w Polsce?

: 23 gru 2020, 17:12
autor: bieganie.pl
Skomentuj artykuł Trialsy w Polsce?

Re: Komentarz do artykułu Trialsy w Polsce?

: 23 gru 2020, 20:56
autor: ragozd
Piękny temat dla mnie :). Najpierw zalety trialsów. Ta sama trasa, te same warunki - wygrywa lepszy. Większe emocje, rośnie ranga biegu.
Wady - czynniki losowe eliminujące lepszego zawodnika w danym dniu. Czyli jak zwykle - trzeba połączyć zalety obu rozwiązań, eliminując jednocześnie wady.
Ja wyszedłbym jednak od trialsów - tylko i wyłącznie w randze MP. W naszych warunkach - dla każdego z zawodniczą licencją, tłok będzie i tak mniejszy niż te 700 osób ze stanów. Ale to wymagałoby przełożenia biegu na jesień - słusznie zauważasz, że w normalnych czasach w lutym się nie da, później za mało czasu.
Jednakże, na tym biegu byłyby tylko 2 z 3 miejsc premiowane kwalifikacją. Trzeci slot zostawiłbym do posiadacza najlepszego czasu w roku poprzedzającym olimpiadę. I mamy same zalety - fajny bieg o MP, drogę zapasową dla ew. pechowców. Jakieś słabe punkty? Biegną najlepsi i najszybszy.

Re: Komentarz do artykułu Trialsy w Polsce?

: 24 gru 2020, 11:37
autor: faraon828
Wszystko fajnie. Mi się generalnie trialsy podobają, ale w takich krajach, jak Polska nie mają racji bytu. Szczerze wątpię, żeby World Athletics zarezerwowało 6 miejsc specjalnie dla Polaków, w sytuacji, gdy u nas raptem 1 osoba jest w stanie poradzić sobie z ich minimami.

W tekście tłumaczę, że takie biegowe mocarstwa jak USA i Japonia musiały się nakombinować z Gold Label, żeby ich trialsy promowały nawet biegaczy bez wskaźnika.

Jak sobie to wyobrażasz u nas? Są trialsy w ramach MP, na których nikt ze startujących nie ma wskaźnika (tak było w Oleśnie). Podczas zawodów nikt nie robi minimum. Na jakiej podstawie top 2 ma jechać na IO? (Zgodnie z Twoją propozycją).

Re: Komentarz do artykułu Trialsy w Polsce?

: 24 gru 2020, 14:31
autor: hansel
Na ostatnich IO było moim zdaniem sprawiedliwie. Jechały bodajże 2 osoby z minimum ustalonym przez PZLA plus mistrz polski - też pod warunkiem pobiegnięcia w jakimś limicie, ale nieco wyższym niż tamto wyśrubowane minimum PZLA. Tak pojechał Artur Kozłowski.
Tylko teraz to nie przejdzie bo minimum Olimpijskie jest na sporo niższym poziomie.