Forum Bieganie.pl

Witam

Sole Supplier przeanalizował 476 certyfikowanych (IAAF) maratonów na całym świecie i poddał szerszej analizie 81 by wybrać te najlepsze i najgorsze. Brano pod uwagę szereg rzeczy jak trasa, zakwaterowanie, obsługa medyczna, wysokość opłat, ilość toalet, pogodę, średni czas ukończenia etc.

Mamy się czym pochwalić, bo maraton w Krakowie zajął 3 miejsce w zestawieniu. Drugi był Wiedeń, a pierwszy Hamburg.

Londek był dopiero 11, Berlin 22, Chicago 49, Nowy York 52.

Link: https://thesolesupplier.co.uk/news/up-f ... n-courses/

Marathons with the cleanest air

3. miejsce - Cracovia Maraton

W kwietniu/maju raczej nikt w piecach nie pali, a to one generują 80% smogu. No i zdaje się, że w Krk od roku w ogóle nie można palić węglem?

Cracovia ma dobrą trasę? To jest pod względem wizualnym/turystycznym czy faktycznie pod względem możliwych dobrych osiągnięć czasowych? (czyt. jest płasko)

Nie bieglem, ale trasy były analizowane pod wzgledem m.in. czasow, wiec powinno być płasko.

infernal pisze:Cracovia ma dobrą trasę? To jest pod względem wizualnym/turystycznym czy faktycznie pod względem możliwych dobrych osiągnięć czasowych? (czyt. jest płasko)

Michał, źle nie jest jeśli idzie o trasę. W tym roku w sumie pogoda nam sprzyjała ale rok wcześniej słońce trochę pozamiatało.
Zobacz sobie w moim Endomondo 28.04 lub u drugiego Michała.

Edit:
Tu trasa we Flow:
https://flow.polar.com/training/analysis/3440034500

b@rto pisze:Marathons with the cleanest air

3. miejsce - Cracovia Maraton

Pixa pisze:W kwietniu/maju raczej nikt w piecach nie pali, a to one generują 80% smogu. No i zdaje się, że w Krk od roku w ogóle nie można palić węglem?

Chyba raczej popatrzeli tylko na zanieczyszczenie powietrza w dniu 23/09/19. Ale potwierdzam: w terminie rozgrywania Cracovia Maraton powietrze w mieście jest bardzo dobre.
Węglem palić nie wolno od kilku miesięcy, ale niewiele to pomogło, bo wszędzie wkoło można palić niemal wszystkim. Tak że rozmiar krakowskiej katastrofy ekologicznej dalej zależy od typu pogody. Niedługo ma wejść w życie zakaz paliw stałych w całej Małopolsce, to może się coś poprawić jeśli będzie przestrzegany.

Mam wrażenie, że to zestawienie zostało zrobione byle jak i bezmyślnie.

Jak można napisać:

If you’re aiming for a new PB, these are the world’s fastest marathons…

A potem podać zestawienie oparte na średniej wyników uczestników poszczególnych biegów? Przecież na to ma wpływ sporo czynników bardziej istotnych, niż faktycznie to, jakie masz szanse pobiec najlepszy wynik.
Jak Londyn, w którym 10% uczestników "biegło" powyżej 6h ma rywalizować w tej kategorii z maratonem, gdzie po 5:30 ściągają z trasy? Czemu rozpatrywać tysiące biegaczy biegnących "na zaliczenie" w kategoriach tego, jakie są szanse na PB? Nie mówiąc już o tym, że zastosowane podejście będzie odzwierciedleniem stanu zdrowia obywateli, czynników społecznych, stopnia zaangażowania w uprawianie biegania (rekreacyjnie i na wynik) w danym kraju, a niekoniecznie odpowie na pytanie, gdzie najlepiej pobiec, by było szybko.

Oczywiście, maratony wyjątkowo gorące i wilgotne wypadną w zestawieniu niżej, niż te przeprowadzane w korzystnych warunkach pogodowych, ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że do porównywania najszybszych ta metoda się kompletnie nie nadaje.

Chyba już lepiej policzyć średnią np. 5% najlepszych uczestników (co też nie jest idealne, bo np. w Japonii dobrych zawodników jest mnóstwo, a w niektórych krajach prawie ich nie ma).
A tak właściwie to wolałbym wiedzieć, gdzie profil trasy jest sprzyjający, jaka jest nawierzchnia i gdzie pogoda jest dobra i powtarzalna.
To jest dla mnie dużo lepsze kryterium "szybkiego" maratonu.

Za pogodę i jej powtarzalność też były punkty. Ale zgoda, że metoda nie najlepsza. Ja bym odrzucił 5% najlepszych i 5% najslabszych i wtedy wyciągnął srednia.

Pixa pisze:Za pogodę i jej powtarzalność też były punkty. Ale zgoda, że metoda nie najlepsza.

I to wydaje się mieć sens. Ale w takim wypadku kategoria szybkość powinna się sprowadzić np. do trudności trasy.

Generalnie problemem tego rankingu (poza niedoskonałym sposobem punktowania poszczególnych składowych) jest to, że wielokrotnie punktuje za to samo.

Jeśli piszą, że jakość powietrza ma duże przełożenie na wyniki to nie powinni punktować tego w dwóch kategoriach.
Jeśli wysokość ma przełożenie na wyniki... - podobnie jak wyżej.
Jeśli pogoda ma u nich silny wpływ na dwie kategorie: pogoda i szybkość (a pewnie pośrednio i na czystość powietrza), to też nie jest to ok.
itd.

Kolejną kwestią są wagi poszczególnych kategorii. Subiektywnie bym powiedział, że nie jest ok jeśli za toalety można dostać tyle samo punktów, co np. "szybkość" maratonu.
Oczywiście tutaj trudno każdemu dogodzić. Zgaduję, że ktoś, kto przyjeżdża po wynik wysoko oceni szybki maraton nawet jeśli opłata będzie wysoka, a miasto-gospodarz będzie wyglądało jak po wybuchu bomby atomowej, a ktoś inny bardziej będzie patrzył na imprezę w kategoriach atmosfery czy pomysłu na fajne spędzenie urlopu.

Trochę narzekam na zestawienie (bo wydaje mi się, że autorzy trochę bezrefleksyjnie podeszli do tematu i tego, co im wychodzi), ale to chyba bolączka wielu tego rodzaju zestawień. Zrobienie tego porządnie może wymagać dużo pracy - choćby ze względu na konieczność gromadzenia i przetwarzania danych z różnych źródeł, w różnych formatach itd. Samo to jest czasochłonne, a dopiero na tym tworzy się właściwy ranking.

Nawet pomimo swojej niedoskonałości w ten ranking trzeba było włożyć i tak mnóstwo pracy - najpierw zebrać dane z ~500 maratonów, zrobić odsiew (braki w danych) i zostawić ~80 z pełnymi danymi. Potem popunktować itd. Sporo roboty.

Kraków zapewne rozwala konkurencje w ocenie "oblewanie wyniku po biegu" i to zarówno w kwestiach jakości jak i ceny do jakości. Sama trasa jest ok, niezła ale biegałem szybsze i na pewno biegałem w maratonach o dużo wyższym poziomie tak czołówki amatorów jak i średniego poziomu. W Walencji mimo średnich warunków ponad 10% uczestników łamało trójkę (grubo ponad 1000 osób - z 2.55 byłem chyba 660ty). W Dusseldorfie z wynikiem 2.48 byłem 110 na niespełna 3000 uczestników a trójkę łamało grubo ponad 15% uczestników. W Frankfurcie to z wynikiem 2.50 nie łapałem się nawet w pierwszej 500tce a trójkę mimo sporej liczby biegaczy łamie prawie 10%. Trasa na pewno potencjał na życiówkę ma ale ta ocena to nie wiem z czego wynika, raczej nie z poziomu czy jakości samej tej trasy. Niemniej to jedyny bieg w Polsce o potencjale turystyczno biegowym także wynikowo.

mihumor pisze:Kraków zapewne rozwala konkurencje w ocenie "oblewanie wyniku po biegu" i to zarówno w kwestiach jakości jak i ceny do jakości.

Myślę, że ogólnie maratony w Europie Środkowo-Wschodniej są bezkonkurencyjne zarówno w oblewaniu jak i w wysokości opłat za start.

Pixa pisze:Sole Supplier przeanalizował 476 certyfikowanych (IAAF) maratonów na całym świecie i poddał szerszej analizie 81 by wybrać te najlepsze i najgorsze.
(...)maraton w Krakowie zajął 3 miejsce w zestawieniu(...)
Londek był dopiero 11, Berlin 22, Chicago 49, Nowy York 52.

No i to jest właśnie główny problem z takimi zestawieniami, że wyniki końcowe fatalnie mijają się z faktami. Niech mi ktoś przypomni, spośród ilu chętnych jest losowanych 50 tys. biegaczy w Berlinie, bo w Nowym Jorku to pamiętam, że chętnych jest 100000 i biorą co drugiego. Oczywiście aplikanci robią fatalny błąd, bo w dużo fajniejszym Krakowie biegnie każdy z 5000 chętnych. I oto mamy 100000 nieogarów - może jednak wiedzą, co robią i chodzi im o coś czego Sole Supplier nie uwzględnia w swoich wyliczeniach, jak choćby głupie 500 pkt do respectu na dzielni...

Ale w jakim sensie mijają się z faktami? Czy trasa w Krk nie może być lepsza niż w NY? Czy baza noclegowa w Krk nie może oferować więcej niż ta w NY gdzie doba w pokoju 2os z łazienką w centrum kosztuje 1000 zł a podczas maratonu pewnie 2x tyle?

Wiadomo, że jedne maratony mają większy prestiż, a inne nie. Gdyby chodziło o prestiż, to zapewne majorsy by wygrały, ale nie na tym polegał ranking.