Chciałbym skomentować kilka spraw bardziej redakcyjnych, dziennikarskich.
Byłem na wczorajszej konferencji.
Hobbystycznie.

I przypomniałem sobie czasy, kiedy chodziłem na takie konferencje z ramienia Bieganie.pl.
I pamiętam, że po jakimś czasie zacząłem odczuwać ten mój syndrom z "Reutersa i Kołodki" o którym gdzieś tam pisałem, w skrócie, że trzeba napisać o czymś co generalnie nie ma większego sensu.
Bo po pierwsze za chwilę Półmaraton a po drugie ta konferencja nie ma dla uczestnika, odbiorcy, kibica czy kogokolwiek innego poza organizatorem i sponsorami żadnego znaczenia.
To jest coś jak "wczorajszy news o kursie dolara". Można o tym zaraz zapomnieć.
A jednak, chcąc dochować jakiejś dziennikarskiej staranności trzeba coś o tym napisać, skoro obecne są tez inne media które też pewnie coś napiszą.
I dochodzimy do takiej sytuacji, że dziennikarz siada i wiele godzin pisze o fakcie który nie ma najmniejszego znaczenia.
Tego typu działania były dla mnie strasznie dołujące i przyznam się, że w końcu przestałem na takie konferencje przychodzić (jak mówię, wczoraj poszedłem hobbystycznie).
Niemniej, muszę przyznać, i chyba czytelnicy też to przyznają, że Kuba zrobił naprawdę kawał solidnej roboty bo napisał coś, co nawet ja, mimo, że byłem na miejscu przeczytałem z zainteresowaniem, wyciągnął wszystko co najciekawsze.
- spotkanie w ciekawym miejscu
- nowy sponsor czyli NewBalance (wszyscy mówią, że na 4 lata, nie rozumiem, dlaczego nie mówią: "przynajmniej na 4 lata")
- zajawka aktywności sponsora na Expo
- informacja o elicie o nowych zasadach przyznawania Silver Label o których nie wiedziałem (ciekawostka, że gdyby jakiś zawodnik z wynikiem poniżej 27 minut na 10000m chciał zadebiutować w półmaratonie to nie nie ma znaczenia z punktu widzenia SilverLabel, ważne jest, żeby był na liście IAAF i miał wynik poniżej 1:02)
- komentarz do startu Polaków
- zajawienie Royal Runners Club - bardzo ciekawej inicjatywy Łazienek i NB
- komentarz na temat trasy
Kuba potrafił wycisnąć z tej Konferencji naprawdę dużo i to tylko pokazuje, jak dobrze się stało, że na "fotelu" Naczelnego nastąpiła zmiana.
Martwię się tylko, żeby konieczność pisania o tego typu wydarzeniach nie wyeksploatowała go tak jak to się stało w moim przypadku, bo żeby napisać taki tekst trzeba jednak trochę czasu poświęcić.
Na koniec - widok z większej perspektywy.