Biegacze co do organizowaia biegów to się nie kwapią, poza wyjątkami, które potwierdzają regułę.
Zazwyczaj lubią narzekać, a że zniżki na kolej nie było, że nocleg za daleko od startu lub, że blisko ale za mało komfortowy, że medal brzydki, że prezenty od sponsorów nie takie jakby chcieli, że koszulka nie w tym kolorze, lub że nie jego rozmiar a jak jego rozmiar to też źle bo nie pasuje na teściową.
Czasami zdarzają się jednak bardziej konstruktywne propozycje. Jak np tutaj:
http://www.bieganie.home.pl/cgi-bin/iko ... topic=1582
Od siebie dodam:
-Punktualność. To jest ważne dla przyjezdnych, którzy nie są zmotoryzowani
.
-Oznaczenie trasy najlepiej zrobić w dniu startu.(I to co kilometr- jakieś tablice na drzewie czy słupie) W Polsce, wszystko potrafią ukraść.
-Nie żałować taśmy do oznaczenia trasy. No chyba, że trasa jest wyznaczona prosto, bez zakrętów, żadnych wątpliwości czy w lewo czy w prawo.
-Ludzi do obsługi więcej niż wydaje się być potrzebnych. Biegacze, lubią oszczędzać energię więc potrafią pojawiać się w biurze zawodów w ostatniej chwili i mają pretensje do orgów, że są kolejki.Ten sam problem może być na mecie przy wydawaniu rzeczy z depozytu-szatni.
-Ze względów organizacyjnych(ile będzie trzeba jadła, napoji, medali itp) lepiej jest wiedzieć ilu będzie uczestników parę tygodni wcześniej. Ale zwłaszcza w przypadku biegów na 10km, orgowie przyjmują chętnych nawet tuż przed startem.
Aby nie mieć problemów w ostatniej chwili możesz wprowadzić dwie opłaty. Niższą dla tych co zgłoszą się wcześniej, wyższą dla spóźnialskich.
-Biegacze lubią gadżety. Podstawowymi to dyplom i medal. Dyplom to jest wysyłany gdy są znane oficjalne wyniki. Ale medal to biegacz chce na mecie. I tu jest problem ze spóźnialskimi. Zapisuje się w dniu startu i chce abyś 3-4 godziny później miał dla niego medal. A one nie rosną na drzewach. Pisząc wprost, musisz za nie zapłacić. Można spóźnialskim dać numery startowe w innym kolorze a medale wysłać później pocztą.
Tak na marginesie, grupa osób pojawiających się w ostatniej chwili jest dosyć ważna dla frekwencji. Często są to osby jeżdżące z zawodów na zawody. No, nie dosłownie. Co dwa, trzy tygodnie start. Ale to oni robią w Polsce frekwencje na zawodach.
-Dla niektórych orgów jest to nieważne. Ale sprawa Pań. A ściślej mówiąc osobnej szatni i pryszniców dla nich.
-Inne gadżety, którymi orgowie obdzielają uczestników jak jakieś kawy, słodycze,loterie upominków, które są od sponsorów. Daj sobie z tym spokój. Co byś nie zorganizował i tak będą niezadowoleni. Napatoczy się jakiś sponsor sam z siebie, to dobrze a jak nie, to też dobrze.
Co najwyżej, jak będą środki finansowe, możesz dorzucić jakąś koszulkę z nazwą zawodów. Lub też jeśli będzie taka możliwość- medal nie na mecie ale wysyłany później. Ale rewers klasyczny a na awersie nazwisko uczestnika i jego czas.Choć lepiej chyba zostać przy tradycji czyli medal na mecie.
-Ciepły posiłek na mecie(zwłaszcza jak jest chłodno). I tu jest problem organizacyjno-finansowy. Tego musi starczyć dla wszystkich. Czyli z jednej strony trzeba być przygotowanym na spóźnialskich ale z drugiej przypilnować w jakiś taktowny sposób aby co niektórzy, nie brali zbyt dużo. Sam widziałem niegdyś takich co paradowali na mecie z nienapoczętymi-"zdobycznymi", butelkami powerada.
Sposobem jest obcinanie rogu numeru startowego przy wydawaniu posiłku.
-W przypadku noclegu w jakiejś szkole czy hali sportowej, dobrze byłoby mieć trochę jakiś materacy. Tzn w regulaminie napisz, aby uczestnicy mieli własne, a i tak przygotuj.
-Sprawa informacji biegacz nie wie, kto jest dyrektorem i jego prawą reką. Dlatego jak czegoś nie wie to pyta się, pierwszego człowieka z obsługi. Dobrze byłoby ich wcześniej poinformować o wszystkim, a zwłaszcza tych wolontariuszy , którzy nie mają pojęcia jak takie zawody się je i o co w tym chodzi.