Strona 1 z 1
5 Maraton Poznański
: 11 paź 2004, 12:29
autor: Murat
Coś nikt nie pisze o Poznaniu ,to może ja zacznę...
Udało mi się ubiegać 3:15-życiówa !A jeszcze gdzieś tak 6 tygodni przed to obawiałem się czy ukończę.No ale wziąłem się do roboty i było b.dobrze:
-pierwsze 20 km równiutkim tempem w 1.30 /w połówce miałem 1:35.00 /
-trzecia dycha ciutkę wolniej -w 46 min
-na czwartej dyszce trochę mnie przygięło-czas trochę powyżej 48 min,ale potem się pozbierałem i mogłem jeszcze powalczyć o okrągły wynik

Jestem bardzo zadowolony z biegu i w ogóle z organizacji tego maratonu!
Ps.Ciekawe,czy ktoś tu coś napisze,czy też wszystcy wchodzą już tylko na biegajznami

5 Maraton Poznański
: 11 paź 2004, 16:49
autor: rono
Nie wszyscy. Murat, gratulacje! Ja, żebym zrobił 3:15, musiałbym mieć chyba jedną nogę więcej (hihihi...). I znów ta czwarta dycha! Czy możesz powiedzieć, czego Ci zabrakło? Może miałbyś jakieś wskazówki treningowe lub taktyczne dla mniej doświadczonych? Pozdrawiam!
(Edited by rono at 4:51 pm on Oct. 11, 2004)
5 Maraton Poznański
: 11 paź 2004, 18:09
autor: Murat
No nie, padnę z wrażenia !Uchodzę za bardziej doświadczonego

Ale wracając do meritum to oceniam ,że zabrakło mi długich wybiegań-takich 28,30 km.Jeszcze w sierpniu byłem taki słabowity,że 24 było problemem.../fakt,że były upały/Pierwsza jaskółka pojawiła się na 5-6 tygodni przed startem,gdy mogłem na treningu biegać tempem 4:30/km dystanse typu 16 km.A już zupełnie podbudowało mnie przebiegnięte na 3 tygodnie przed maratonem 20 km w 1:28 z czymś tam.
Moje bieganie to taka partyzantka,jedynie co dobrego można o tym powiedzieć to to,że jak mam zaplanowany bieg to nie ma zmiłuj się,wychodze nawet jak mam kontuzję /wracam wtedy do domu jak rzeczywiście potwierdzi się,że nie da rady biegać/
Pozdrawiam!
5 Maraton Poznański
: 11 paź 2004, 20:29
autor: robaj
Hej! Ja nie mogłem zejść poniżej 3:20:45 od roku pomimo biegania po około 38 minut na dychę. W Dębnie miałem połówkę 1:33 i nie ukończyłem, w Toruniu 3:22. Ale w Pile w półmaratonie zrobiłem 1:22 więc nadzieja była. W Warszawie na połówce jednak 1:27. Ale dwa pólmaratony to nie maraton. W Poznaniu skupiłem się na metodzie galloweya, bo stopa bolała i wyszła życiówka 3:09:06 brutto.
Też brakuje mi długich wybiegań. Do naprawienia. Jak następnym razem pobiegnę takim tempem jak wczoraj w Poznaniu, ale bez marszów i wystarczy sił, by drugą połówkę zrobić szybciej, to może trójka pęknie... Na razie postanowiłem: max 2-3 maratony na rok i porządnie sie przygotowuję. Musi być dobrze.
5 Maraton Poznański
: 12 paź 2004, 10:47
autor: irimi
A ja zdebiutowalem i ukonczylem, co prawda w tragicznym czasie, ale caly czas truptajac. Rany chyba mi sie spodoba, choc na 38km powiedzialem sobie "nigdy wiecej". Bierze mnie?
5 Maraton Poznański
: 12 paź 2004, 12:02
autor: mig
Mój debiut w Poznaniu uważam za bardzo udany. Czas 3:51:45 (celowałem optymistycznie w 4 godziny) mimo popełnionych błędów: za mało treningu siłowego i długich wybiegań, ogólnie za krótki okres przygotowawczy, no i, jak się okazało, nie najlepsze buty...
Cóż - poprawię się na wiosnę w Dębnie lub Wrocławiu...
5 Maraton Poznański
: 12 paź 2004, 12:52
autor: Bartek Sz
Melduje, że plan wykonałem w 99%

Celowałem w 3:30 - a wyszło 3:30:43
Wychodzi, że biegałem każdy kilometr o sekunde wolniej niż ustawa przewidywała

No nic - progresja jest - na wiosne zacznę podchody do mojej dawnej życiówki.
W Poznaniu było naprawdę czadowo ! Organizacja super! Udało się nam w końcu spiknąć w większym gronie - mam na myśli użytkowników forum. Aj mnogo nas było - cieszę się ludziki, że mogłem was na żywo poznać

Pozdrowionka dla wszystkich!
(Edited by Bartek Sz at 1:06 pm on Oct. 12, 2004)
5 Maraton Poznański
: 13 paź 2004, 08:34
autor: to ja MacGor
Bartek -zgadnij, potrawę jakiej kuchni jadłam na obiad w poniedziałek?
5 Maraton Poznański
: 13 paź 2004, 16:26
autor: Bartek Sz
kuchni włoskiej

5 Maraton Poznański
: 14 paź 2004, 16:00
autor: Karola
Ale Wam zazdroszczę. Nie, nie kuchni włoskiej (po sezonie sportowym mam dość pasty), ale tego biegu. Teżz sobie dziś pobiegnę chociaż do lasu.
