no ja byłem jednak w tym żywcu. głównie pojechałem tam, ponieważ chciałem spotkac Pana Bednarka i kupić nowe buty

jesli chodzi o bieg, to nie będę miał po nim miłych wspomnień. być może kogoś urażę, ale nie zachęcam do brania udziału w tym biegu w roku przyszłym.
jesli chodzi o sam bieg, to musze powiedziec, że trasa jest sympatyczna i ma atest. jest płaska (jeden bardzo leciutki i bardzo krótki podbieg - różnica wysokości dwóch jezdni). biega sie przy ruchu otwartym, ale na głównej drodze do korbielowa sa pachołki oddzielające część dla biegaczy. jest duzo służb typu policja i straż wiejska.
jeśli chodzi o zaplecze, to jest porażka totalna. przebieralnia i szatnia, to namiot typu NS. dodam, że jest to przebieralnia dla obojga płci. w dzień biegu lało, a ten namito nie miał pozakładanych okien i do tego solidnie przeciekał. nie ma gdzie zostawić rzeczy. nie ma kawałka prysznica (może jest, ale nikt o nim nic nie wiedział). nie ma po biegu żadnej pamiątki - choćby symbolicznego dyplomu. dziewczyna, z która tam byłem po raz pierwszy w życiu startowała w zawodach i na pewno byłoby jej miło, gdyby zpostała jej po tym jakaś pamiątka.
jesli organizatorzy wyeliminują te niedogodności, to chcętnie mając czas wolny wybiore się ponowne do żywca za rok.