Plan nie wypalił biegłem na 3:09:00 mam kilka pytań...
: 28 kwie 2016, 11:59
Postanowiłem biec tempem 4:30 co oczywiście nie jest możliwe co do sekundy więc nadrabiałem/zwalniałem monitorując czas co kilometr. Do połowy wszystko grało, chwilę potem jednak zaczęły się objawy biegunki, wiedziałem że to już koniec zatem zwolniłem i już tylko wypatrywałem toy-toya. Po pierwszym skorzystaniu
dalej biegłem żwawo ale za chwilę znów musiałem i po wyjściu ŚCIANA - poczułem się fatalnie: nogi jak z waty, biegło się okropnie i za nic nie mogłem nawet na chwilę przyspieszyć do 5:00/km. Musiałem przedreptać pozostałe 18 km w wielkiej agonii ale o dziwo czas wyszedł rewelacyjny bo 3:25:59.
Zatem pytanie co się mogło stać - spokojnie powinienem zrobić chociaż 30 km tym tempem, czy biegunka aż tak osłabia? Czy tylko ja w ten dzień byłem słabszy bo słyszałem pogłoski że wielu innych zawodników jak również kilku z elity dopadła biegunka podczas biegu?
dalej biegłem żwawo ale za chwilę znów musiałem i po wyjściu ŚCIANA - poczułem się fatalnie: nogi jak z waty, biegło się okropnie i za nic nie mogłem nawet na chwilę przyspieszyć do 5:00/km. Musiałem przedreptać pozostałe 18 km w wielkiej agonii ale o dziwo czas wyszedł rewelacyjny bo 3:25:59.
Zatem pytanie co się mogło stać - spokojnie powinienem zrobić chociaż 30 km tym tempem, czy biegunka aż tak osłabia? Czy tylko ja w ten dzień byłem słabszy bo słyszałem pogłoski że wielu innych zawodników jak również kilku z elity dopadła biegunka podczas biegu?