NYC marathon 2002
: 02 lis 2002, 15:55
Oczekuje wrazen od uczestnikow naszego forum i zamieszczam kopie artykulu z nowojorskiego Nowego Dziennika :
62-letni Polak z Greenpointu startuje w Maratonie Nowojorskim
Czlowiek Nowej Ery
W niedziele Mariusz Solarski z Greenpointu po raz dziewiaty pobiegnie w Maratonie Nowojorskim. Bedzie to jego 65. dlugodystansowy bieg w zyciu.
Na piec dni przed startem ubrany na sportowo Mariusz Solarski swietuje w cukierni na Greenpoincie urodziny kolezanki. Jest pogodny i zrelaksowany. Nie przeraza go perspektywa 42 kilometrow 195 metrow (26 mil), ktore ma do pokonania. W koncu to nie pierwszy taki bieg w jego zyciu.
"W zeszlym roku wzialem udzial w jedenastu maratonach, m.in. w Bostonie, Albany, Chicago, Atlancie i Adirondack. Amerykanie patrzyli na mnie, jak na wariata. Mowili: «You are crazy. Wykonczysz sie». A ja im na to: To ty jestes glupi, jesli tak myslisz. Nie znaja mojej tajemnicy".
Mariusz ma 62 lata, z wygladu troche po piecdziesiatce. "Znalazlem sposob na zatrzymanie czasu. W 1997 roku calkowicie zregenerowalem organizm, choc zaledwie rok wczesniej bylem wrakiem".
W 1996 roku Solarski, z wyksztalcenia trener lekkiej atletyki, absolwent wroclawskiej AWF, zrewolucjonizowal swoj jadlospis. Zaczal przyjmowac odzywki produkowane na bazie naturalnych witamin i mineralow, w stu procentach przyswajalnych dla organizmu. Dzis jest zywa reklama firmy Melaleuca. Wystepuje w jej folderach reklamowych. "Odkad zmienilem styl odzywiania, czuje sie mlodszy o kilkanascie lat. Potwierdzaja to moje wyniki. Teraz biegam szybciej niz dwanascie lat temu. To dlatego, ze lepiej pozytkuje energie. Podczas biegu skladniki odzywcze docieraja do kazdej komorki mojego organizmu, regenerujac ja calkowicie. Jestem New Age Man Czlowiekiem Nowej Ery" mowi. Trudno mu wytlumaczyc to Amerykanom, wierzacym w narodowe "naturalne" produkty. "Calkowicie przetworzone, zdegenerowane jedzenie amerykanskie prowadzi do zrujnowania ustroju. Po nim mozna najwyzej dreptac. O udziale w maratonie nie ma mowy".
Maratonczyk trenuje codziennie. "Teoretycznie powinienem przebiec 50 mil tygodniowo. Teraz biegam tylko po 40. W tym roku bardziej skoncentrowalem sie na nowym sposobie zycia i odzywiania. Dlatego udzial w tegorocznym maratonie traktuje rekreacyjnie, jak rodzaj relaksu". Mimo to codziennie biega po kilka mil, glownie na Greenpoincie, ale czasami wybiera sie z kolegami na Forest Hills lub do Central Parku. "To cala wyprawa, ale potrzebna. Greenpoint to nie najlepsze miejsce na trening. Powietrze zanieczyszczone, teren malo zadrzewiony". Po 11 wrzesnia 2001 roku Mariusz wyraznie odczul skazenie. "Zdarza mi sie miec problemy z oddechem. Wczesniej nie bylo o tym mowy". Trenuje glownie wokol parku McCarrena, chyba najbardziej zielonym i usportowionym obiekcie Greenpointu.
Biega, bo to uwielbia. Od dziecinstwa nie mogl zyc bez ruchu. Najpierw bylo lyzwiarstwo. Potem okazal sie dobrze zapowiadajacym bokserem. "Wagi muszej" precyzuje. Rodzice nie chcieli boksera.
Bieganie rozpoczal w 21. roku zycia. "Koledzy, ktorzy juz trenowali, zalozyli sie ze mna, ze nie wygram z nimi na 3 kilometry. Przyjalem zaklad i wygralem. Moja slawa dotarla do trenera Jaroslawa Klyminskiego z klubu Czuwaj Przemysl, owczesnej wylegarni lekkoatletycznych talentow. Zaproponowal mi treningi. Do dzis sie z siebie smieje, bo odpowiedzialem mu, ze jestem juz za stary".
Najwiekszy sukces w barwach przemyskiego klubu Mariusz odniosl na Akademickich Mistrzostwach Polski w 1966 roku. "Bieglismy na 10 kilometrow i wywalczylem wicemistrzostwo Polski".
Po ukonczeniu wroclawskiej AWF uczyl w szkole i trenowal lekkoatletow. Wystartowal w pierwszy masowym dlugodystansowym biegu w Polsce gnieznienskim Biegu Lechitow na dystansie 20 kilometrow. To bylo dla niego wielkie wydarzenie. Nareszcie ktos zajal sie popularyzacja maratonu. Powszechnosc biegania podoba mu sie rowniez w Nowym Jorku. Przez 11 lat w USA, w nowojorskim maratonie startowal osiem razy. Ten bedzie dziewiaty. Spodziewa sie pokonac go w "okolo" 3 godziny i 41 minut.
Karolina Kowalska
http://www.dziennik.com/www/dziennik/wiad/lok.htm#2
(Edited by wojtek at 3:56 pm on Nov. 2, 2002)
62-letni Polak z Greenpointu startuje w Maratonie Nowojorskim
Czlowiek Nowej Ery
W niedziele Mariusz Solarski z Greenpointu po raz dziewiaty pobiegnie w Maratonie Nowojorskim. Bedzie to jego 65. dlugodystansowy bieg w zyciu.
Na piec dni przed startem ubrany na sportowo Mariusz Solarski swietuje w cukierni na Greenpoincie urodziny kolezanki. Jest pogodny i zrelaksowany. Nie przeraza go perspektywa 42 kilometrow 195 metrow (26 mil), ktore ma do pokonania. W koncu to nie pierwszy taki bieg w jego zyciu.
"W zeszlym roku wzialem udzial w jedenastu maratonach, m.in. w Bostonie, Albany, Chicago, Atlancie i Adirondack. Amerykanie patrzyli na mnie, jak na wariata. Mowili: «You are crazy. Wykonczysz sie». A ja im na to: To ty jestes glupi, jesli tak myslisz. Nie znaja mojej tajemnicy".
Mariusz ma 62 lata, z wygladu troche po piecdziesiatce. "Znalazlem sposob na zatrzymanie czasu. W 1997 roku calkowicie zregenerowalem organizm, choc zaledwie rok wczesniej bylem wrakiem".
W 1996 roku Solarski, z wyksztalcenia trener lekkiej atletyki, absolwent wroclawskiej AWF, zrewolucjonizowal swoj jadlospis. Zaczal przyjmowac odzywki produkowane na bazie naturalnych witamin i mineralow, w stu procentach przyswajalnych dla organizmu. Dzis jest zywa reklama firmy Melaleuca. Wystepuje w jej folderach reklamowych. "Odkad zmienilem styl odzywiania, czuje sie mlodszy o kilkanascie lat. Potwierdzaja to moje wyniki. Teraz biegam szybciej niz dwanascie lat temu. To dlatego, ze lepiej pozytkuje energie. Podczas biegu skladniki odzywcze docieraja do kazdej komorki mojego organizmu, regenerujac ja calkowicie. Jestem New Age Man Czlowiekiem Nowej Ery" mowi. Trudno mu wytlumaczyc to Amerykanom, wierzacym w narodowe "naturalne" produkty. "Calkowicie przetworzone, zdegenerowane jedzenie amerykanskie prowadzi do zrujnowania ustroju. Po nim mozna najwyzej dreptac. O udziale w maratonie nie ma mowy".
Maratonczyk trenuje codziennie. "Teoretycznie powinienem przebiec 50 mil tygodniowo. Teraz biegam tylko po 40. W tym roku bardziej skoncentrowalem sie na nowym sposobie zycia i odzywiania. Dlatego udzial w tegorocznym maratonie traktuje rekreacyjnie, jak rodzaj relaksu". Mimo to codziennie biega po kilka mil, glownie na Greenpoincie, ale czasami wybiera sie z kolegami na Forest Hills lub do Central Parku. "To cala wyprawa, ale potrzebna. Greenpoint to nie najlepsze miejsce na trening. Powietrze zanieczyszczone, teren malo zadrzewiony". Po 11 wrzesnia 2001 roku Mariusz wyraznie odczul skazenie. "Zdarza mi sie miec problemy z oddechem. Wczesniej nie bylo o tym mowy". Trenuje glownie wokol parku McCarrena, chyba najbardziej zielonym i usportowionym obiekcie Greenpointu.
Biega, bo to uwielbia. Od dziecinstwa nie mogl zyc bez ruchu. Najpierw bylo lyzwiarstwo. Potem okazal sie dobrze zapowiadajacym bokserem. "Wagi muszej" precyzuje. Rodzice nie chcieli boksera.
Bieganie rozpoczal w 21. roku zycia. "Koledzy, ktorzy juz trenowali, zalozyli sie ze mna, ze nie wygram z nimi na 3 kilometry. Przyjalem zaklad i wygralem. Moja slawa dotarla do trenera Jaroslawa Klyminskiego z klubu Czuwaj Przemysl, owczesnej wylegarni lekkoatletycznych talentow. Zaproponowal mi treningi. Do dzis sie z siebie smieje, bo odpowiedzialem mu, ze jestem juz za stary".
Najwiekszy sukces w barwach przemyskiego klubu Mariusz odniosl na Akademickich Mistrzostwach Polski w 1966 roku. "Bieglismy na 10 kilometrow i wywalczylem wicemistrzostwo Polski".
Po ukonczeniu wroclawskiej AWF uczyl w szkole i trenowal lekkoatletow. Wystartowal w pierwszy masowym dlugodystansowym biegu w Polsce gnieznienskim Biegu Lechitow na dystansie 20 kilometrow. To bylo dla niego wielkie wydarzenie. Nareszcie ktos zajal sie popularyzacja maratonu. Powszechnosc biegania podoba mu sie rowniez w Nowym Jorku. Przez 11 lat w USA, w nowojorskim maratonie startowal osiem razy. Ten bedzie dziewiaty. Spodziewa sie pokonac go w "okolo" 3 godziny i 41 minut.
Karolina Kowalska
http://www.dziennik.com/www/dziennik/wiad/lok.htm#2
(Edited by wojtek at 3:56 pm on Nov. 2, 2002)