Komentarz do artykułu Półmaraton Świętych Mikołajów - relacja z Torunia
: 09 gru 2014, 08:50
Skomentuj artykuł Półmaraton Świętych Mikołajów - relacja z Torunia
Bieganie, Trening, Maraton, Plany Treningowe - największe biegowe forum w Polsce!
https://bieganie.pl/forum/
Kiedy idziesz do lekarza nie prawi Ci komplementów, jak ładnie wyglądasz, ale wskazuje to, co można / nalezy poprawić. My też skupiliśmy się na rzeczach, które absolutnie rzucają się w oczy, w pozytywnym i negatywnym sensie.bielasinio pisze:Witam! Startuje w Toruniu już od czterech lat i rzeczywiście największym problemem w tym roku był początek trasy. Na usprawiedliwienie można napisać że był to jej debiut (rok wcześniej start był z nowego mostu, a w pozostałych latach nie było pętelki w ciasnych uliczkach). Służby medyczne zawsze są (widziałem przynajmniej z dwa patrole na trasie). Artykuł trochę zbyt krytyczny (skupiony raczej na niedociągnięciach). Bieg o niepowtarzalnym klimacie we wspaniałym mieście. PS A gdzie wzmianka o pobitym rekordzie Guinessa ??
Nikt nie liczy na głaskanie organizatorów po główce, ale od artykułu w tak znanym portalu oczekujemy rzetelnych informacji. Jakbym nie był uczestnikiem tego biegu to czytając artykuł pomyślałbym, że faktycznie służb medycznych nie było lub były gdzieś ukryte. Jednak niestety tylko redaktor tych służb nie widział i wyszło coś w stylu "nie widziałem, to nie byłobartorz pisze:Kiedy idziesz do lekarza nie prawi Ci komplementów, jak ładnie wyglądasz, ale wskazuje to, co można / nalezy poprawić. My też skupiliśmy się na rzeczach, które absolutnie rzucają się w oczy, w pozytywnym i negatywnym sensie.bielasinio pisze:Witam! Startuje w Toruniu już od czterech lat i rzeczywiście największym problemem w tym roku był początek trasy. Na usprawiedliwienie można napisać że był to jej debiut (rok wcześniej start był z nowego mostu, a w pozostałych latach nie było pętelki w ciasnych uliczkach). Służby medyczne zawsze są (widziałem przynajmniej z dwa patrole na trasie). Artykuł trochę zbyt krytyczny (skupiony raczej na niedociągnięciach). Bieg o niepowtarzalnym klimacie we wspaniałym mieście. PS A gdzie wzmianka o pobitym rekordzie Guinessa ??
Bicie rekordu guinessa nie miało, moim skromnym zdaniem, za wiele wspólnego z bieganiem. Nie mówiąc o tym, że ludzie, Ci wokół mnie, narzekali, że jest im zimno i opóźnianie startu na pewno nei było czymś, co im się podobało.bielasinio pisze:Nikt nie liczy na głaskanie organizatorów po główce, ale od artykułu w tak znanym portalu oczekujemy rzetelnych informacji. Jakbym nie był uczestnikiem tego biegu to czytając artykuł pomyślałbym, że faktycznie służb medycznych nie było lub były gdzieś ukryte. Jednak niestety tylko redaktor tych służb nie widział i wyszło coś w stylu "nie widziałem, to nie byłobartorz pisze:Kiedy idziesz do lekarza nie prawi Ci komplementów, jak ładnie wyglądasz, ale wskazuje to, co można / nalezy poprawić. My też skupiliśmy się na rzeczach, które absolutnie rzucają się w oczy, w pozytywnym i negatywnym sensie.bielasinio pisze:Witam! Startuje w Toruniu już od czterech lat i rzeczywiście największym problemem w tym roku był początek trasy. Na usprawiedliwienie można napisać że był to jej debiut (rok wcześniej start był z nowego mostu, a w pozostałych latach nie było pętelki w ciasnych uliczkach). Służby medyczne zawsze są (widziałem przynajmniej z dwa patrole na trasie). Artykuł trochę zbyt krytyczny (skupiony raczej na niedociągnięciach). Bieg o niepowtarzalnym klimacie we wspaniałym mieście. PS A gdzie wzmianka o pobitym rekordzie Guinessa ??". Służby były i według mnie rozmieszczone co najmniej poprawnie. Wiele osób widziało jak udzielali pomocy. No i skoro wspominamy o gościu któremu łapki więdły od trzymania statywu (jak widać na zdjęciu nawet Marcin Gortat by się pod nim zmieścił
), to należało by wspomnieć jednak o tak nieznaczącym szczególe jak bicie rekordu Guinessa
Sądzę, że do tego biegu można mieć wysokie wymagania. W końcu na festiwalu biegowym w Krynicy został wybrany najlepszą imprezą biegową w Polsce. Ma świetny klimat stworzony przez pierwotnych organizatorówe(stowrzyszenie maratońskie UMK) i podtrzymany przez obecnych organizatorów (stowarzyszenie maraton toruński), ale i pełno bubli organizacyjnych. Bieg rośnie, rośnie wpisowe, a poziom organizacyjny nie.bartorz pisze:Bicie rekordu guinessa nie miało, moim skromnym zdaniem, za wiele wspólnego z bieganiem. Nie mówiąc o tym, że ludzie, Ci wokół mnie, narzekali, że jest im zimno i opóźnianie startu na pewno nei było czymś, co im się podobało.bielasinio pisze:
Nikt nie liczy na głaskanie organizatorów po główce, ale od artykułu w tak znanym portalu oczekujemy rzetelnych informacji. Jakbym nie był uczestnikiem tego biegu to czytając artykuł pomyślałbym, że faktycznie służb medycznych nie było lub były gdzieś ukryte. Jednak niestety tylko redaktor tych służb nie widział i wyszło coś w stylu "nie widziałem, to nie było". Służby były i według mnie rozmieszczone co najmniej poprawnie. Wiele osób widziało jak udzielali pomocy. No i skoro wspominamy o gościu któremu łapki więdły od trzymania statywu (jak widać na zdjęciu nawet Marcin Gortat by się pod nim zmieścił
), to należało by wspomnieć jednak o tak nieznaczącym szczególe jak bicie rekordu Guinessa
Skoro wysięgnik był tak wysoko to dlaczego każdy musiał się schylać?
A jakieś konkrety? Bo wiesz, nazwa biegu i cel mu przyświecający to nie wszystko.bielasinio pisze:Możemy się tak licytować bez końca. akcja charytatywna w postaci paczek dla domów dziecka (o tym nie wspomniałeś, a nazwa biegu o tym wyraźnie mówi
). To jest akcja charytatywna połączona z zabawą biegową, którą co roku odwiedza kilka tysięcy i jak widać im to nie przeszkadza
.
Wpisowe idzie na organizację biegu i jak już tak piszesz o jego wysokości to równie dobrze mogłeś zapłacić 60 zł w czerwcu, 80 do września, ale to już sprawa na inną dyskusję. Za bieg rzeźnika płaci się 250 zł od osoby i prawie cała jest po lesie a mimo to chętnych jest tylu że trzeba organizować losowanie. Akcja charytatywna polegała na dobrowolnym składaniu prezentów w dzień odbioru pakietów startowych. Z naszą polską mentalnością zawsze będziemy wymagać za 30 zł: koszulki technicznej asicsa, medalu, wypasionych punktów odżywczych, zabezpieczenia trasy, helikopterów medycznych itdmacmal2 pisze:A jakieś konkrety? Bo wiesz, nazwa biegu i cel mu przyświecający to nie wszystko.bielasinio pisze:Możemy się tak licytować bez końca. akcja charytatywna w postaci paczek dla domów dziecka (o tym nie wspomniałeś, a nazwa biegu o tym wyraźnie mówi
). To jest akcja charytatywna połączona z zabawą biegową, którą co roku odwiedza kilka tysięcy i jak widać im to nie przeszkadza
.
Niestety nie przytoczę cytatów odpowiedzi na pytania do Organizatora PŚM, kto ile i kiedy dostał wcześniej i ile dostanie teraz, ponieważ na maratony.pl dyskusja została ocenzurowana, niewygodne pytania usunięte , Admin zamieścił kompromitujące go oświadczenie i tyle.
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index. ... 2&bieganie
Ja do organizacji nie mam specjalnych zastrzeżeń ale i nie liczyłem na dużo. Nie było jakiejś spektakularnej ściemy.
Natomiast transparentne sprawozdanie finansowe od stowarzyszenia, które organizuje bieg charytatywny, którego celem jest pomoc dzieciom w domach dziecka, które dość sprytnie wykorzystuje przedświąteczny klimat nakłaniając ludzi do płacenia 100 - 150 zł, czy w dniu biegu nawet 200 zł (zauważ,że nie ma żadnego problemu z zapisaniem się tuż przed biegiem, co w równie licznych imprezach w kraju jest niemożliwe) w mojej ocenie jest kwestią nie podlegającą dyskusji. Powinno być zobligowane przepisami, a skoro nie jest - elementarnym poczuciem przyzwoitości organizatora.
To jest po prostu biznes. W kasie ma zostać jak najwięcej i tyle. Dlatego trasa 80% przebiegająca przez las (nie trzeba zabezpieczać), brak zabezpieczeń na ulicach, zderzenia z przypadkowymi przechodniami, niedopilnowana (czy aby na pewno? a może było taniej..) jakość koszulki, która farbuje jak szalona.... Można mnożyć przykłady.
Staram się zrozumieć ,że organizacja tak licznego biegu nie jest prosta i zawsze coś tam wyjdzie. Ale tego nie robią ludzie, którzy wczoraj byli jeszcze piekarzami. To była 12 edycja biegu, dodatkowo mają doświadczenie w organizacji Maratonu Toruńskiego....
Biznes , biznes , biznes. Plus jak się okazuje po skandalu z tegorocznym MT, dość dobre osadzenie w toruńskim bagienku myjących się wzajemnie rączek.
Wracając do meritum - jak już uda się Tobie posiąść tą tajemną wiedzę, dotyczącą obdarowanych - daj znać proszę.
Przeczytaj sobie jeszcze raz, to co napisałem.bielasinio pisze:Wpisowe idzie na organizację biegu i jak już tak piszesz o jego wysokości to równie dobrze mogłeś zapłacić 60 zł w czerwcu, 80 do września, ale to już sprawa na inną dyskusję. Za bieg rzeźnika płaci się 250 zł od osoby i prawie cała jest po lesie a mimo to chętnych jest tylu że trzeba organizować losowanie. Akcja charytatywna polegała na dobrowolnym składaniu prezentów w dzień odbioru pakietów startowych. Z naszą polską mentalnością zawsze będziemy wymagać za 30 zł: koszulki technicznej asicsa, medalu, wypasionych punktów odżywczych, zabezpieczenia trasy, helikopterów medycznych itdmacmal2 pisze:A jakieś konkrety? Bo wiesz, nazwa biegu i cel mu przyświecający to nie wszystko.bielasinio pisze:Możemy się tak licytować bez końca. akcja charytatywna w postaci paczek dla domów dziecka (o tym nie wspomniałeś, a nazwa biegu o tym wyraźnie mówi
). To jest akcja charytatywna połączona z zabawą biegową, którą co roku odwiedza kilka tysięcy i jak widać im to nie przeszkadza
.
Niestety nie przytoczę cytatów odpowiedzi na pytania do Organizatora PŚM, kto ile i kiedy dostał wcześniej i ile dostanie teraz, ponieważ na maratony.pl dyskusja została ocenzurowana, niewygodne pytania usunięte , Admin zamieścił kompromitujące go oświadczenie i tyle.
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index. ... 2&bieganie
Ja do organizacji nie mam specjalnych zastrzeżeń ale i nie liczyłem na dużo. Nie było jakiejś spektakularnej ściemy.
Natomiast transparentne sprawozdanie finansowe od stowarzyszenia, które organizuje bieg charytatywny, którego celem jest pomoc dzieciom w domach dziecka, które dość sprytnie wykorzystuje przedświąteczny klimat nakłaniając ludzi do płacenia 100 - 150 zł, czy w dniu biegu nawet 200 zł (zauważ,że nie ma żadnego problemu z zapisaniem się tuż przed biegiem, co w równie licznych imprezach w kraju jest niemożliwe) w mojej ocenie jest kwestią nie podlegającą dyskusji. Powinno być zobligowane przepisami, a skoro nie jest - elementarnym poczuciem przyzwoitości organizatora.
To jest po prostu biznes. W kasie ma zostać jak najwięcej i tyle. Dlatego trasa 80% przebiegająca przez las (nie trzeba zabezpieczać), brak zabezpieczeń na ulicach, zderzenia z przypadkowymi przechodniami, niedopilnowana (czy aby na pewno? a może było taniej..) jakość koszulki, która farbuje jak szalona.... Można mnożyć przykłady.
Staram się zrozumieć ,że organizacja tak licznego biegu nie jest prosta i zawsze coś tam wyjdzie. Ale tego nie robią ludzie, którzy wczoraj byli jeszcze piekarzami. To była 12 edycja biegu, dodatkowo mają doświadczenie w organizacji Maratonu Toruńskiego....
Biznes , biznes , biznes. Plus jak się okazuje po skandalu z tegorocznym MT, dość dobre osadzenie w toruńskim bagienku myjących się wzajemnie rączek.
Wracając do meritum - jak już uda się Tobie posiąść tą tajemną wiedzę, dotyczącą obdarowanych - daj znać proszę.Mi chodziło o to, że ta impreza ma charakter przedświątecznego happeningu, a nie imprezy stricte biegowej i tak należy ją traktować. Skoro uważacie, że to czysty biznes i impreza pełna niedociągnięć to ponad 3 tys ludzi nabiera się co roku na ten chwyt marketingowy. Pokaż mi imprezę zagraniczną na podobnym poziomie za którą płacisz 25 - 30 euro.