Forum Bieganie.pl

Niech mi ktos wytlumaczy dlaczego nie można odsprzedac miejsca w maratonie ? Co ma zrobic osoba ktora wniosla oplate ale z roznych przyczyn pobiec nie moze. To jest w koncu 100zl, na ulicy nie lezy.

Bo tak jest orgom wygodnie i opłacalnie.
Ty nie możesz wycofać całości czy choćby części zapłaconej kwoty, a ewentualny chętny na przejęcie twojego miejsca i tak musi zapłacić.

Obie praktyki , w mojej ocenie, podchodzą pod pojęcie klauzul zakazanych i funkcjonują tylko dlatego , że jeszcze nikt ( = żaden prawnik ) się za to nie zabrał

a moim zdaniem to normalny zapis. organizator gwarantuje i zabezpiecza świadczenia dla Ciebie. pojaw się na starcie, a je otrzymasz.

... i unika konikowania na imprezy, gdzie jest więcej chętnych niż miejsc czasem sa imprezy, że można się dogadać z organizatorem, "mam kontuzję, nie wystartuję i sprzedaję pakiet", ale to dopóki ludzie nie zaczną cwaniakować :D

A z tym przejmowaniem miejsc to tak nie do końca, jak masz 800 miejsc i wszystkie opłacone, to podejrzewam, że organizator zostawi sobie małą furtkę (np. 20 miejsc dostępnych przed biegiem), ale jakbyś chciał tak zrobić na NYC matarhon, to ja już widzę 20 tysięcy ludzi czatujących na miejsca tych, co się nie stawili :D

mareko pisze:Niech mi ktos wytlumaczy dlaczego nie można odsprzedac miejsca w maratonie ? Co ma zrobic osoba ktora wniosla oplate ale z roznych przyczyn pobiec nie moze. To jest w koncu 100zl, na ulicy nie lezy.

Próbowałeś przedzwonić i się zapytać? Może Ci pozwolą, tam też pracują ludzie...
W iluś biegach w regulaminie jest dopuszczona możliwość odsprzedaży/przepisania pakietu do określonego dnia. Gdyby było w biegach dopuszczone odsprzedawania pakietów dowolne, to na największe maratony by kwitł czarny rynek, a organizatorzy imprez gdzie startuje więcej niż kilkaset ludzi w życiu by nie zapanowali nad chaosem kto w końcu biegnie i jaki ma numer, a oni jednak odpowiadają za zabezpieczenie (np. medyczne) imprezy.

Ja dwa razy miałem przypadek, kiedy nie mogłem pobiec z maratonie na który zapisałem się opłacając go. W Maratonie Warszawskim 2011r. - po moim telefonie organizator zaproponował mi prenumeratę "Biegania" lub przeniesienie opłaty na następny rok. Skorzystałem z drugiej opcji. Brawo dla FMW. W tym roku na Cracovi nie było niestety możliwości żadnej rozmowy.

marek84 pisze:Próbowałeś przedzwonić i się zapytać? Może Ci pozwolą, tam też pracują ludzie...

niestety olali mnie

:) Nie pekaj...na Ironmana w Europie trzeba sie zapisać na rok przed, wpisowe 650 Euro i nie ma mozliwosci zwrotu:):):). tak wiec ta stówka to jeszcze nie problem:):):). Powodzenia

Zgadzam się. Niech będzie możliwość odsprzedania miejsca, to w przyszłym roku zapisze się sto razy jak wpisowe będzie 70 zł, a jak dojdzie do 100zł to odsprzedam swoje za 90 zł i będę miał 2000 zł na wydatki

Gdyby ludzie nie kantowali na każdym kroku to może by nikt o takim przepisie nie pomyślał :P. A tak to ciepią na tym ci co nigdy nie chcieli nikogo naciągnąć.

Ostatecznie można zrobić tak, że ktoś po prostu biegnie pod Twoim imieniem i nazwiskiem. Trzeba tylko numer odebrać, czyli albo sam odbierzesz jak jesteś na miejscu albo jakieś upoważnienie czy coś. A na mecie przecież i tak nikt dowodu nie sprawdza :P
Trochę to lipa, ale jakieś wyjście z sytuacji i na obejście moim zdaniem złodziejskiej praktyki. Bo jak JA sobie COŚ kupuję (w tym przypadku udział w biegu) to z tym CZYMŚ powinienem móc zrobić co chcę. Jak już ktoś napisał - tak jest wygodniej i korzystniej...

Pozdrawiam

HeavyPaul

mareko pisze:Niech mi ktos wytlumaczy dlaczego nie można odsprzedac miejsca w maratonie ? Co ma zrobic osoba ktora wniosla oplate ale z roznych przyczyn pobiec nie moze. To jest w koncu 100zl, na ulicy nie lezy.

Może dlatego, że tak jest zapisane w regulaminie, z którym Pan się zapoznał (i zaakceptował) zapisując się na bieg.

mareko pisze:Niech mi ktos wytlumaczy dlaczego nie można odsprzedac miejsca w maratonie ? Co ma zrobic osoba ktora wniosla oplate ale z roznych przyczyn pobiec nie moze. To jest w koncu 100zl, na ulicy nie lezy.

Nie wiem czy w tym przypadku różne są ceny w zależności od czasu, ale obstawiam że tak. Widzę to w takim razie tak: chcesz zaryzykować kupno pakietu, którego być może z powodu kontuzji i wypadków losowych nie wykorzystasz to ryzykujesz i kupujesz tanio, w przeciwnym wypadku kupujesz w ostatniej chwili płacąc dużo więcej. Dlaczego organizator ma sprzedawać tanio pakiet i w później umożliwiać odsprzedaż robiąc sobie dodatkową pracę?
Pomijam już sprawę, ze pakiety są bardzo drogie - ale nie pasuje to biegaj sobie po tych ścieżkach biegowych co zwykle. Ja sam nie mam już takiego parcia na masowe biegi, mimo że atmosfera fajna, to zazwyczaj w ostatniej chwili mam jakieś komplikacje i wychodzi, że jakbym tydzień przed startem miał kupić pakiet (nawet w tej niższej cenie) to bym jednak na bieg się nie zdecydował.