Strona 1 z 2
Incydent w Dębnie
: 12 kwie 2013, 10:46
autor: Platini76
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index. ... code=36634
Co sądzicie o tej surrealistycznej historii?
Re: Incydent w Dębnie
: 12 kwie 2013, 11:51
autor: pil
surrealistycznej?
organizator wykazał trochę dobrej woli i zaliczył czasy osobą które przekroczyły limit - chyba brakuje temu panu trochę luzu, przecież te osoby i tak nie walczyły o podium

a, że nie czekali 6 czy 7 godzin.. no cóż, organizator zastrzegł sobie limit 5h - podał palec kilku osobom, a ten pan chce całą rękę i jeszcze powołuje się na JP2, hm może rzeczywiście trochę to surrealistyczne
autorowi proponuje aby jeszcze raz przypomniał sobie jakie męki przeżywał biegnąc ten maraton i spróbował sobie wyobrazić, że z podobnymi problemami borykali się ci którzy przekroczyli limit i jak musiało być im przyjemnie, gdy jednak okazało się, że zostali sklasyfikowani.. mniej zawiści i więcej luzu, pax!

Re: Incydent w Dębnie
: 12 kwie 2013, 12:37
autor: P@weł
Pilu, tak cichaczem...Nie "osobą", a "osobom" w liczbie mnogiej..lepiej się czyta

..Pozdrowionka

Re: Incydent w Dębnie
: 12 kwie 2013, 12:57
autor: pil
ups, już poprawione, dzięki

Re: Incydent w Dębnie
: 12 kwie 2013, 14:44
autor: Gife
Pobiegł, dobiegł, lament. To co wszędzie.
Re: Incydent w Dębnie
: 12 kwie 2013, 14:58
autor: bmejsi
oj tam, zaraz pobiegł

Re: Incydent w Dębnie
: 12 kwie 2013, 14:58
autor: Platini76
Moim zdaniem organizatorzy powinni oddać temu panu należny mu honor, tworząc kategorię dodatkową "Nieobliczalni", w której zajął on bezapelacyjnie 1. miejsce.
Re: Incydent w Dębnie
: 12 kwie 2013, 15:24
autor: DOM
Jaka satysfakcja z tego, że się nie udało zmieścić w limicie? To powinna być motywacja, żeby się bardziej starać.... Albo wybierać biegi z większym limitem.
Medal za niespełnienia wymogów to litość? Lasawość? Chyba najlepsze co można zrobić to trzymać się regulaminu. Jak widać sami "pokrzywdzeni" mogą po prostu czuć, że skoro nie spełnili wymagań to nie należy ich klasyfikować.
Re: Incydent w Dębnie
: 12 kwie 2013, 15:30
autor: bmejsi
Zgadzam się zwłaszcza, że nie widzę w tym heroizmu tylko głupotę i bezsensowne narażanie zdrowia. Pan powinien się przygotować i pobiec maraton w 4h co jest możliwe i osiągalne absolutnie dla każdego.
Re: Incydent w Dębnie
: 12 kwie 2013, 16:09
autor: axell
No to człowiek ma problem - pobiegł tak, że w limicie się nie zmieścił - nie zgodził się na podwózkę, za to zażądał ekipy lekarskiej po dobiegnięciu na metę. Ale najbardziej go bulwersuje, że inni którzy nie zmieścili się w limicie zostali sklasyfikowani (i dostali medale, chociaż też nie wie czy je przyjęli). Sam gdyby pojawił się w czasie do 5:35 też pewnie byłby na liście - ale zapewne już biłby pianę że niesłusznie i siłą grożąc sądem za pomówienie (że został sklasyfikowany) wymagałby usunięcia nazwiska z listy.
Czy u nas o wszystko musi być awantura - ludzie widać życzliwi na trasie doceniają cudze pragnienie ukończenia maratonu a dostają jeszcze po głowie. Zamiast podziękować, że pozwolili mu zajmować po limicie czasowym pas ulicy jeszcze ma pretensje. Limit czasu się skończył - a ten pas jezdni zajmował - mimo jasnych komunikatów z obsługi maratonu. Jakby na podstawie monitoringu policja przysłała mu zaocznie mandat to by może inaczej spojrzał.
Re: Incydent w Dębnie
: 12 kwie 2013, 17:10
autor: Klimer
Wyjaśnienie jest w komentarzu pod postem i to chyba rozwiewa wszystkie wątpliwości.
Admin (2013-04-12,08:35): Limit wynosił 5 godzin. Ponieważ ostatnia "finiszowa" pętla była już po mieście, organizator zdecydował, by sklasyfikować wszystkie osoby, które na pętlę wbiegły w czasie max. 5 godzin - ostatnimi z nich był Dariusz Bach oraz Michał Umiński i Iza Sierzbutowska. Po czym punkt pomiaru na 38.2 kilometrze trasy zwinięto. W związku z tym, że na punkcie odległym od mety o 4 km nie pojawiłeś się w 5 godzin nie mogłeś być sklasyfikowany. Pozostałe osoby wbiegły na pętlę, i stamtąd już nie były zdejmowane. Oczywiście zawsze można spytać, czemu innych sklasyfikowano, a mnie już nie. Niestety zawsze jest jakiś punkt, jakaś granica, którą organizator musi postawić i podjąć decyzję - i nie ma co się obrażać na organizatora, że komuś poszedł na rękę, a mi już nie. W temacie osób "podjeżdżających" samochodami - niestety zawsze takie osoby były, są i zawsze będą - widocznie sprawia im przyjemność oszukiwanie samych siebie. Warto o tym pisać.
Co do osób z busa, to taka oferta podwiezienia to dla nich chyba problem z głowy. Wydaje mi się, że są odpowiedzialni za to, żeby zgarnąć wszystkich z trasy, a ciężko walczyć z kimś kto nie chce zrezygnować, mimo że organizator chce już przygotować trasę do otwarcia - łatwiej zaproponować marchewkę, a oni sami pewnie nie biegają, to nie myślą o tym że ukończenie na własnych nogach może mieć dla kogoś znaczenie
Re: Incydent w Dębnie
: 12 kwie 2013, 19:14
autor: Gife
Koło powinien zejść z trasy bez gadania, jak i każdy inny uczestnik imprezy, który się w limicie nie mieści. Za "Koniec maratonu" powinna już tylko karetka jechać i obsługa techniczna gotowa otwierać trasę. W regulaminie wyraźnie pisze, że trzeba z niej zejść i dojść na metę zgodnie z zasadami kodeksu drogowego. Policja zamykająca stawkę powinna przywalić mandatem po dobroci. Organizator też ma warunki w mieście, które musi spełnić zgodnie z umową i tylko dzięki ich dobrej woli wszyscy do mety dobiegają.
Re: Incydent w Dębnie
: 12 kwie 2013, 19:24
autor: Fisherek
Jak dla mnie branie udziału w maratonie w czasie choroby, kiedy jesteśmy chwilę po odstawieniu antybiotyku i jeszcze sami uważamy, że na pewno granica zdrowego rozsądku z chwilą podjęcia decyzji, że jadę do Dębna i pobiegnę maraton została przekroczona to poprostu idiotyzm.
Kolejna kwestia to nie zejście z trasy. Jakoś nie uważam tego za bohaterstwo i walkę z samym sobą tylko brak odpowiedniego przygotowania. Walkę z samym sobą to powinien ten Pan zrobić przed wyjazdem i postanowić zostać w domu, a nie wylewać teraz żale. Bus z napisem koniec maratonu to nie jest taksówka, która zabiera chętnych. Nie mieścisz się w czasie to schodzisz z trasy z podniesioną głową, albo biegnij chodnikiem.
Pretensje o to że ktoś dostał medal a nie powinien... bez komentarza.
Re: Incydent w Dębnie
: 12 kwie 2013, 19:59
autor: krejpek
Trochę Pana rozumiem... Wiele osób na forum wyznaje zasadę "Jak but uwiera to zejdź z trasy", ale niektórzy mają przerośnięte ego. Sam biegłem Marzannę z poważnym przeziębieniem (na drugi dzień poszedłem do lekarza po antybiotyk).
Inna sprawa to czy za ambicją idzie praca. Po wynikach Pana widać, że raczej nie do końca.
Re: Incydent w Dębnie
: 12 kwie 2013, 20:06
autor: edek103
A czy przypadkiem JPII nie natchnął Pana żeby nie używać w publicznych tekstach slów prostackich, wulgarnych, powszechnie uznanych za niekulturalne.?:)?