Strona 1 z 2
Po maratonie - chwalimy się.
: 15 kwie 2012, 16:47
autor: Iwan
Mimo wcześniejszych obaw o pogodę wyszło SUPER! Kropiło tylko podczas rozgrzewki ... i finiszu. Miejscami trochę wiało. To już detal.
Zaliczyłem debiut poniżej 4h... choć nie planowałem. Założenie było: dobiec! Jestem szczęśliwy!
Jak Wam poszło? Co udało się zrealizować, a co nie przeszło? Co sprzyjało, a co okazało się przeszkodą?
Re: Po maratonie - chwalimy się.
: 15 kwie 2012, 17:12
autor: mariod
Nie będe się usprawiedliwiał,pobiegłem tragicznie bo byłem słabo przygotowany!

Re: Po maratonie - chwalimy się.
: 15 kwie 2012, 17:13
autor: KubaKowalski
Ja się pochwalę debiutem na 3.35. Miało być 3.30 i tak biegłem do 38km. Potem powrót Maratońską i sie zrypało. No cóż... już wiem jak wygląda osławiona ŚCIANA. Coś strasznego... ledwie nogami powłuczyłem (2.195 km w ponad 14 minut).
Tak czy owak bilans 15 lipca 2011 - 15 kwietnia 2012 debiut w 3.35.
Pozdrawiam i gratuluje wszytkim osiągnietych czasów.
Kuba
311
Re: Po maratonie - chwalimy się.
: 15 kwie 2012, 17:14
autor: Iwan
KubaKowalski pisze:Ja się pochwalę debiutem na 3.35. Miało być 3.30 i tak biegłem do 38km. Potem powrót Maratońską i sie zrypało.
Mnie też Maratońska dała w kość.... myślałem, że nigdy się nie skończy.

Re: Po maratonie - chwalimy się.
: 15 kwie 2012, 20:39
autor: Wodon
Ja też zaliczyłem debiut. Miało być 3:30 i wyszło 3:29:21. Pace trochę przesadził z tempem i na 30 km odpuściłem grupę, bo bym się zajechał, ale Maratońska jeszcze długo będzie moim motywatorem do treningów:)
Re: Po maratonie - chwalimy się.
: 15 kwie 2012, 22:09
autor: Krasus
O, widzę, że nie tylko mi Maratońska dała się we znaki.. Od szalonego pace'a na 3:30 odpadłem na 32 kilometrze, skończyło mi się zasilanie i zrobiłem 3:38:13. Ale to i tak b. dobry wynik, więc nie narzekam, życiówkę poprawiłem o 27 minut:D
Re: Po maratonie - chwalimy się.
: 16 kwie 2012, 08:13
autor: toe
mój pierwszy maraton i pierwszy taki dystans w życiu, oczywiście ambicje były wielkie (przed startem bicie się z myślami 3:30 czy 3:45) no wyszło raz kozie śmierć, śmierć nastąpiła oczywiście

na 30km (tak jak to wcześniej miałem na dłuższych wybieganiach. no jak moi poprzednicy co pisali że stała się ŚCIANA, ale poznałem co to znaczy powłóczyć nogami i z trudem wykrzesać z siebie uśmiech. Maratońska tak jak to ktoś napisał , również marzyłem żeby się tylko skończyła.
moja dziewczyna mówiła mi że dużo starszy facet po 50tce dobiegł na metę przede mną i jeszcze finiszował z uśmiechem !!!

a ja miałem wrażenie że umieram przy czasie 3:39. potem coś z żołądkiem, podobno byłem siny, chciało się wymiotować ... masakra.
I już po 2-3 godzinach doszedłem do siebie
Ale to jak teraz sądzę , braki w treningu, przygotowywałem się 3 biegi w tygodniu gdzieś tak od grudnia 2011, to widocznie za mało, bo starczyło w dobrym tempie na 30km z grupą na 3:30.
Re: Po maratonie - chwalimy się.
: 16 kwie 2012, 08:20
autor: clemente
03:07:15 - nowy PB (poprawiłem się o 10 minut) - dzięki Bazik za towarzystwo.
Re: Po maratonie - chwalimy się.
: 16 kwie 2012, 09:18
autor: waldekolsztyn
Ukończyłem.
I nie byłem ostatni.Pozdrawiam
Re: Po maratonie - chwalimy się.
: 16 kwie 2012, 11:38
autor: Herflick
4:38:37 - niestety od dwóch tygodni przed maratonem próbowałem się wyleczyć .. do tego w piątek zatrucie i do soboty do 21godziny biegunka... miałem już zrezygnować ale zaryzykowałem.
Re: Po maratonie - chwalimy się.
: 16 kwie 2012, 11:42
autor: wolf1971
Plan zmieścić się w 4:15 wykonany (4:13:12). Gdyby nie achilles utrzymałbym się w grupie na 4:00. Będzie co łamać w Warszawie

Re: Po maratonie - chwalimy się.
: 16 kwie 2012, 16:12
autor: zbigniewk
Mój debiut na takim dystansie i czas 4:49:59. Jak szydło z worka wyszło, że umiem biegać dystanse do 33-34 km. Dalej to już ściana, ściana i ul. Maratońska. Ale i tak jestem szczęśliwy - zostałem maratończykiem.
Re: Po maratonie - chwalimy się.
: 16 kwie 2012, 17:10
autor: piomay
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/lodz ... 30656.html
Moja relacja, a od siebie dodam:
Zamierzone 4:15 nie zostało osiągnięte. Walka z wiatrem i podbiegami (ta przeklęta Piotrkowska!) dała znać o sobie w koncówce. Trudno. Mam do czego dążyć dalej

Życiówka poprawiona o 5 minut. Jestem mega zadowolony. Na mecie chciało mi się płakać. Maraton świetnie przygotowany. Mój najlepszy maraton w życiu. No i wiecie co ? ... Łódź nie jest płaska!!
Re: Po maratonie - chwalimy się.
: 16 kwie 2012, 19:46
autor: ikar70
To był mój debiut. Maraton bardzo mi się podobał : atmosfera , organizacja - wszystko było jak najbardziej ok !!
Moje założenia były proste. Po pierwsze i najważniejsze - ukończyć !! Po drugie zrobić to z czasem poniżej 4 godzin. I wszystko poszło zgodnie z planem . Czas 3h 55 min !!!
Biegłem we wspaniałym towarzystwie i to zaowocowało pełnym sukcesem !!
Co do Łodzi to moim zdaniem jest bardzo płaska. A faktycznie podbieg w końcówce pd wiatr - mógł się dać we znaki !!
Re: Po maratonie - chwalimy się.
: 16 kwie 2012, 19:56
autor: piomay
ikar70 pisze:To był mój debiut. Maraton bardzo mi się podobał : atmosfera , organizacja - wszystko było jak najbardziej ok !!
Moje założenia były proste. Po pierwsze i najważniejsze - ukończyć !! Po drugie zrobić to z czasem poniżej 4 godzin. I wszystko poszło zgodnie z planem . Czas 3h 55 min !!!
Biegłem we wspaniałym towarzystwie i to zaowocowało pełnym sukcesem !!
Co do Łodzi to moim zdaniem jest bardzo płaska. A faktycznie podbieg w końcówce pd wiatr - mógł się dać we znaki !!
Piotrkowska jest płaska ? (ta z torami)

To ja jakaś inną Piotrkowską biegłem.